Zmiana władzy to okazja do ciekawej dyskusji o reformach w energetyce. Należy zacząć je jednak od uwolnienia danych z sektora, który pod tym względem pozostaje nieprzejrzysty i niedostępny – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Ośrodek Instrat przedstawił ciekawą propozycje powołania specjalnej agencji mającej monitorować transformację energetyczną i prowadzić dialog społeczny rządu z podmiotami, na które ta transformacja będzie miała wpływ. Propozycja zasadza się na dwóch tezach: braku cyrkulacji wiedzy o energetyce oraz niskich płacach w sektorze publicznym. Oba te zjawiska mają osłabiać ekspertyzę państwa polskiego w energetyce.
Uważam, że niedobór informacji o energetyce to trafna diagnoza. Zamiast jednak gromadzić je w nowej agencji, proponowałbym wykorzystanie Głównego Urzędu Statystycznego lub Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Te instytucje posiadają aparat niezbędny do gromadzenia danych o sektorze energetycznym. Te są obecnie rozsiane w różnych podmiotach, także prywatnych, a dostęp do nich jest nierzadko płatny. Tymczasem ta statystyka to dobro publiczne, które wzorem rozwiązań niemieckich powinno być dostępne dla każdego zainteresowanego.
Z kolei problem z niskimi płacami w budżetówce to zjawisko opisywane od lat w Klubie Jagiellońskim, z którym jestem związany od ponad dekady. Recepta to nie ekskluzywna agencja z wyższymi płacami dla jednego z sektorów, w tym przypadku tego związanego z transformacją energetyczną, a podwyżka wypłat specjalistów we wszystkich ministerstwach zajmujących się gospodarką, klimatem i nie tylko. To resorty potrzebują dobrze opłacanych specjalistów i dotyczy to nie tylko sektora energetycznego, ale całej polityki publicznej. Którykolwiek podmiot prywatny z brzegu jest obecnie w stanie podkupić eksperta z bogatym doświadczeniem regulacyjnym z danego ministerstwa, a przypadki tego typu można mnożyć. Z tego wynika brak odpowiedniej ekspertyzy w administracji publicznej.
Podstawą do właściwych decyzji w energetyce powinien być dostęp do rzetelnej informacji na ten temat. Chęć utrzymania dialogu społecznego o transformacji energetycznej wymaga, aby to dobro publiczne było dostępne szerzej, niż tylko w ośrodku decyzyjnym. Czas zatem uwolnić dane o energetyce dla dobra sektora.
Eksperci zalecają nowemu rządowi powołać agencję do transformacji energetycznej