Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przekaże 2,63 miliarda złotych bezzwrotnych dotacji do zakupu zeroemisyjnych autobusów dla 68 miast. Samorządy i ich spółki komunikacyjne oceniły swoje wydatki na 3,55 miliarda złotych, co oznacza, że dotacje pokryją je średnio w 75 procentach. W ciągu półtora roku na ulice wyjedzie 763 miejskich autobusów elektrycznych, 112 z napędem wodorowym oraz 27 trolejbusów. Musi, bo dotacje pochodzą z unijnego Krajowego Planu Odbudowy.
Samorządy już od ponad dekady inwestują w zeroemisyjny transport publiczny. Park ekologicznych autobusów miejskich, według Licznika Elektromobilności prowadzonego przez Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego liczy obecnie 1472 pojazdów, z czego 1385 to elektryki i 87 wodorowce. Z danych PZPM wynika, że w Polsce jest około 18,5 tysiąca autobusów miejskich o masie powyżej 8 ton. To oznacza, że zielona flota stanowi zaledwie około 8 procent taboru jeżdżącego po ulicach polskich miast.
Umowy podpisane z dużym poślizgiem
Zakup nowych autobusów finansowany jest przy dużym udziale bezzwrotnych dotacji z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w ramach priorytetowego programu Zielony Transport Publiczny. Jego łączny budżet obejmujący trzy nabory wniosków wynosi 5,4 miliarda zł, w tym 3,4 miliarda zł to środki z Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększenia Odporności. Z KPO finansowane będą pojazdy, które samorządy chciały kupić korzystając ze wsparcia w trzecim ostatnim naborze. Zakończył się on formalnie 31 maja 2023 roku, i wtedy znana była już lista beneficjentów, jednak przez blokadę wypłat dla poprzedniego prawicowego rządu przez Komisję Europejską nie doszło wówczas do przekazania środków. Dopiero od 18 października 2024 roku, czyli rok po wyborach parlamentarnych zaczęto podpisywać umowy, a cały proces trwał do końca ubiegłego roku.
Dotacje finansują zakup w 75 procentach
Trzeci nabór wniosków w ramach programu Zielony transport publiczny był skierowany do operatorów publicznego transportu zbiorowego (przedsiębiorstwa komunikacji miejskiej) oraz organizatorów publicznego transportu zbiorowego (samorządy). Ostatecznie na liście znalazło się 76 beneficjentów, którym NFOŚiGW pomoże kupić 763 miejskich autobusów elektrycznych i zbudować 580 punktów ładowania. Dotowanych będzie 112 pojazdów z napędem wodorowym oraz 27 trolejbusów. Łącznie bezzwrotne wsparcie udzielone przez NFOŚiGW wyniesie 2,63 miliarda złotych, a niskooprocentowane pożyczki 69,11 miliona złotych. Samorządy i ich spółki komunikacyjne oceniły swoje wydatki na 3,55 miliarda złotych, co oznacza, że dotacje pokryją je średnio w 75 procentach.
Warszawa na czele rankingu beneficjentów
Największa nominalna dotacja trafi do Miejskich Zakładów Autobusowych w Warszawie (236,3 milionów zł), które chcą kupić 80 autobusów bateryjnych za 328,4 milionow złotych. Stolica zgarnie więc 9 procent całej puli bezzwrotnego dofinansowania. Drugie miejsce w tym rankingu przypadło Miejskiemu Przedsiębiorstwu Komunikacyjnemu w Krakowie (131,4 milionów zł), które planuje nabyć 32 autobusy z napędem elektrycznym i 10 z ogniwami wodorowymi. Ścisłą czołówkę zamyka MPK Łódź (116,3 milionów zł), które marzy o 36 pojazdach z silnikiem elektrycznym. Na kolejnych dwóch miejscach są Poznań, Gdańsk i Wrocław. Sześć największy metropolii zostanie wspartych łącznie kwotą blisko 750 milionów zł. Zamykająca listę wielkopolska gmina Września dostanie 1,89 milionów zł dofinansowania do jednego elektrycznego autobusu, na który planuje przeznaczyć 2,66 milionów zł.
Mało casu, kruca bomba
Środki na dotacje pochodzą z KPO, dlatego zakup (i dostawa) taboru autobusowego z bezzwrotną pomocą w ramach naboru do programu Zielony Transport Publiczny 3.0 powinny zakończyć się do 30 czerwca 2026 roku. Samorządy i spółki komunikacyjne mają w większości przypadków tylko 1,5 roku na zorganizowanie, przeprowadzenie przetargów, i podpisanie umów z dostawcami, co zajmuje około pół roku, i co najważniejsze tylko rok na odbiór pojazdów. Produkcja autobusu z napędem elektrycznym (z dostawą komponentów) zajmuje około 3 miesiące, a wyposażonego w ogniwa wodorowe znacznie dłużej, bo 12 miesięcy. Może być więc problem z wypełnieniem terminów stawianych przez Komisję Europejskiej.
Do kogo trafi 3,5 miliarda złotych?
Polska jest europejską potęgą w budowie zeroemisyjnych autobusów. Pionierem jest bolechowicki Solaris Bus & Coach, którego od 2018 roku właścicielem jest hiszpańska grupa przemysłowa Construcciones y Auxiliar de Ferrocarriles. Pierwszy elektryk zjechał z jej taśm w 2011 r., a wodorowiec w 2019 roku. Miejskie autobusy typu MAXI (o długości do 12 metrów) z oboma rodzajami napędów mają Autosan z Polskiej Grupy Zbrojeniowej i ARP e-Vehicles, należąca do państwowej Agencji Rozwoju Przemysłu. Pojazdy z ogniwami wodorowymi produkują PAK-PCE Autobus Wodorowy, należący pośrednio do Grupy Polsat-Plus i ZE PAK, kontrolowanych przez miliardera Zygmunta Solorza oraz Arthur Bus, niemiecki start-up, który ma fabrykę w Lublinie.