(Natural Gas Europe/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)
Estonia zamierza wybudować własny terminal LNG w stolicy państwa Tallinie i będzie szukała środków na sfinansowanie projektu – wynika z informacji holenderskiej spółki Vopak EOS, która ma nadzieję na jego rozwój.
Obecnie istnieje słabo eksploatowany terminal w litewskiej Kłajpedzie i wykorzystanie środków publicznych na dodatkową infrastrukturę w Tallinie może być trudne do uzasadnienia.
– Oczywistym jest, że decyzje finansowe Unii Europejskiej będą miały wpływ na projekt terminala Tallin LNG. Obecnie negocjujemy warunki ostatecznej decyzji inwestycyjnej z partnerami projektu oraz pozostałymi zainteresowanymi stronami, a także rozważamy w 2016 roku aplikację o środki z Funduszu Łącząc Europę (ang. Connecting Europe Facility – CEF).
Zdaniem doradcy litewskiego ministra energetyki Mantasa Dubauskasa szanse estońskiego terminala LNG nie są duże.
– Jeśli Estonia zbuduje terminal LNG, nie mówię o obiektach małej wielkości tylko o tych rywalizujących o status regionalny, prawdopodobnie zaobserwujemy nadmiar przepustowości LNG w regionie – stwierdził w wypowiedzi dla Natural Gas Europe Dubauskas.
Niemniej jednak terminal Tallin LNG znajduje się na liście projektów o znaczeniu wspólnotowym (PCI). Jest ona częścią Planu połączeń bałtyckich rynków energetycznych (Baltic Energy Market Interconnection Plan – BEMIP), który będzie częściowo finansowany ze środków CEF. Zgodnie z planami terminal w stolicy Estonii ma mieć przepustowość 90 tys. m3 i zaspokoić potrzeby państw bałtyckich oraz Finlandii.
– Po podjęciu ostatecznej decyzji inwestycyjnej spółka jest gotowa do rozpoczęcia budowy – powiedziała rzeczniczka Vopak EOS. – Regionalny terminal LNG w Estonii będzie źródłem dywersyfikacji dostaw i wzmocni rynek gazowy w państwach bałtyckich oraz Finlandii. Dodatkowo terminal LNG w Tallinie będzie gwarantował Estonii bezpieczeństwo dostaw, dostarczy obiekty magazynowania gazu i stworzy hub LNG dla regionalnych potrzeb. Tallin LNG połączy również estoński oraz fiński rynek gazu poprzez rurociąg do projektowanych terminali w Finlandii. Oznacza to, że LNG dostarczane do regionalnego terminalu w Tallinie może być dzielone z pozostałymi terminalami w regionie – dodała.
Finlandia i Estonia od wielu lat omawiały możliwość budowy terminala LNG o przepustowości 2,5 mld m3 albo w jednym albo w drugim państwie. Na wiosnę 2014 roku strony uzgodniły budowę dwóch niewielkich terminali po obydwóch stronach Zatoki Fińskiej i połączyć je wspomnianym gazociągiem Balticonnector.
Jednakże UE nie byłaby w stanie finansować budowy obydwóch terminali. Jak informował w październiku BiznesAlert.pl powołując się na portal Neftegaz.ru należąca do państwa fińska spółka Gasum podjęła decyzję o porzuceniu budowy terminala LNG. W związku z tym nie powstanie połączenie gazowe pomiędzy Finlandią a Estonią. Fińska spółka stwierdziła, że projekt terminala Finngulf LNG i połączenia gazowego z Estonią są nieopłacalne ekonomicznie.
Projekt Finngulf LNG oraz gazociągu Balticonnector pojawił się po długiej dyskusji władz państw bałtyckich o tym gdzie należy zbudować regionalny terminal dla importu LNG, który mógłby zapewnić nowe źródło dostaw gazu. Finlandia jest dobrym miejscem dla tego typu inwestycji, ponieważ posiada ona największy rynek gazu w regionie.
Estonia kontynuowała prace nad swoim terminalem. Jednakże wymagana jest budowa wspomnianego gazociągu Balticonnector. Tallin postanowił przekazać projekt dla prywatnych inwestorów, którzy jednak nie śpieszą się z inwestycjami.
– Jestem przekonany, że Estonii terminal po prostu nie jest potrzebny. Nie ma ona deficytu gazu, zużycie jest niewielkie ponieważ nie wykorzystuje błękitnego paliwa dla produkcji energii elektrycznej – uważa współwłaściciel firmy consultingowej Rus Energy Mikhail Krutikhin.
Według danych UE ze wszystkich 28 państw członkowskich Estonia jest najmniej uzależniona od importu energii. Zakupy błękitnego paliwa z Rosji wynoszą łącznie ok. 10-15 procent zużycia surowca.