Maksymowicz: Nie wolno nam zapomnieć o geniuszu Eugeniusza Kwiatkowskiego (RECENZJA)

20 lutego 2024, 13:00 Energetyka

Zasługi budowniczego Gdyni i Centralnego Okręgu Przemysłowego oraz wielu innych jeszcze jego inicjatyw gospodarczych doceniane są w całym kraju. Świadczą o tym liczne pomniki oraz przyjęcie jego imienia, jako patrona dla wielu różnych organizacji i instytucji.  Jego nazwisko na zawsze zostało zapisane w historii gospodarczej kraju – pisze Adam Maksymowicz współpracownik BiznesAlert.pl.

Eugeniusz Kwiatkowski Fot. Wikipedia
Eugeniusz Kwiatkowski Fot. Wikipedia
  • Zawarte przykłady rozwoju państw opisane przez Kwiatkowskiego są oparte na zasadach wolności do racjonalnej i niczym nie skrępowanej inicjatywy gospodarczej, które nie mogły podobać się komunistycznym dogmatykom. Gorzej, że podobnie niechętnie tezy te przejęli po nich demokraci, którym centralne zarządzanie gospodarką, stało się  wygodnym narzędziem politycznym i to niezależnie od koloru i nazwy rządzącego obozu.
  • Jedna z głoszonych tez głosi, że pierwszeństwo ma wolna inicjatywa gospodarcza, nieobciążona żadnymi ograniczeniami rządowymi. Inaczej, im mniej państwa w gospodarce, tym jest ona lepsza, wydajniejsza, bardziej ekspansywna i dochodowa. I odwrotnie.
  • Tak jak Mikołaj Kopernik ujawnił ruchy planet, tak praca Eugeniusza Kwiatkowskiego ma charakter uniwersalny, ukazuje stale powtarzające się, choć w różnych okolicznościach, te same mechanizmy powodujące zarówno upadek  jednych imperiów, a zarazem także budujące gospodarczą, a tym samym i polityczną wielkość innych narodów.   

Pozornie wydawało się, że zadośćuczyniono jego dziełu i pamięci. Okazuje się, że w ten sposób uhonorowano tylko jego materialnie udokumentowane osiągnięcia, które niewątpliwie na to zasługują. Gdzieś mimochodem wspominało się dotąd, że był on również wybitnym naukowcem, znawcą światowej gospodarki i autorem kilkunastu prac poświęconych tej tematyce.

Najwybitniejszą z tych prac był dwutomowy „Zarys dziejów gospodarczych świata”. Pierwszy tom ukazał się w 1947 roku, nakładem wydawnictwa PIW. Przez 77 lat trzeba było czekać na ukazanie się obu tomów, co w 2023 roku stało się faktem za przyczyną krakowskiego wydawnictwa prawniczego Universitas.

Zmowa milczenia?

Liczne krajowe wydawnictwa gospodarcze, tak państwowe, jak i prywatne, mimo wielu podejmowanych inicjatyw zgodnie odmawiały podjęcia się trudu wydania tej pracy, zarówno w formie wznowienia pierwszego tomu, jak i całości. Odpowiedź, dlaczego tak się stało zawarta jest już w pierwszym tomie tej pracy. Zawarte tam przykłady rozwoju państw są oparte na zasadach wolności do racjonalnej i niczym nie skrępowanej inicjatywy gospodarczej, które nie mogły podobać się komunistycznym dogmatykom. Gorzej, że podobnie niechętnie tezy te przejęli po nich demokraci, którym centralne zarządzanie gospodarką, stało się  wygodnym narzędziem politycznym i to niezależnie od koloru i nazwy rządzącego obozu.

Pomimo ukazania się całości poglądów gospodarczych Eugeniusza Kwiatkowskiego w tym dziele, nadal traw milczenie w zawodowych, jak i popularnych mediach na ten temat. Po prostu nadal kontynuowana jest polityka zamilczenia jego osiągnięć naukowych, gdyż są one sprzeczne z realizowanymi planami scentralizowanej gospodarki państwa.

Uniwersalne zasady Kwiatkowskiego

Co prawda, poprzez wydanie to, zamilczenie nie jest już tak skuteczne jak dawniej, ale za to nie ma masowego odbioru, a o to przede wszystkim chodzi. Po upływie 50 lat od śmierci Eugeniusza Kwiatkowskiego można sformułować zarzut, że zawarte w tej książce tezy są już przestarzałe. Nie dotyczy to tej pracy, która jest co do stylu esejem literackim z zachowaniem ścisłości naukowej, a co do istoty rzeczy precyzuje nieprzemijające zasady dobrego gospodarowania.

Skrótowo polegają one na wykorzystaniu wszystkich jednocześnie pozytywnych sytuacji, jakie zaistnieją w danym czasie. Dotyczy to cech narodowych, zdolnych polityków i gospodarzy, nauki, oraz zdolności militarnych zarówno na morzu, jak i na lądzie oraz nadarzających się okazji geopolitycznych i wszelkich innych.

Więcej wolności i mniejsza rola państwa

Dlatego, dzieło to czyta się, jak sensacyjną powieść kryminalną, która miała miejsce w rzeczywistości. Jak sam Kwiatkowski pisze o swojej metodzie, że zacieśnianie jej do suchych faktów czyniłoby z tej pracy rzecz nudną i pozbawioną wartości naukowej. Powracając do owej niechęci do głoszonych tam tez, to pierwszeństwo ma wolna inicjatywa gospodarcza, nieobciążona żadnymi ograniczeniami rządowymi. Inaczej: im mniej państwa w gospodarce, tym jest ona lepsza, wydajniejsza, bardziej ekspansywna i dochodowa. I odwrotnie. To ostanie jest zapewne przyczyną tej niechęci, gdyż kluczowe gałęzie polskiej gospodarki nadal są własnością państwa i nic nie wskazuje na to, aby w najbliższej przyszłości coś się tu zmieniło.

O wyższości wolnej gospodarki przekonują tu dziesiątki barwnie opisanych przykładów. Najbardziej skutecznym z nich jest angielska, a szerzej anglosaska gospodarka, w której państwo może pomagać prywatnym właścicielom, ale niczego nie nakazuje. Może co najwyżej zalecać, promować, zachęcać. Najlepszym tego przykładem są współczesne Stany Zjednoczone, będące światowym liderem dekarbonizacji, a jednocześnie są one czwartym producentem węgla kamiennego na świecie z programami otwarcia nowych kopalń.

Narodowy geniusz

Nie sposób zauważyć, że tak jak Mikołaj Kopernik ujawnił ruchy planet, tak praca Eugeniusza Kwiatkowskiego ma charakter uniwersalny, ukazuje stale powtarzające się, choć w różnych okolicznościach, te same mechanizmy powodujące zarówno upadek  jednych imperiów, a zarazem także budujące gospodarczą, a tym samym i polityczną wielkość innych narodów.     

Maksymowicz: Jak reformować górnictwo? Przypadek Argentyny