Amerykańskie i rosyjskie samoloty „zetknęły się” we wtorek nad Syrią, a myśliwiec MiG-29 nieznanego pochodzenia i stacjonujące w Syrii systemy rakietowe „zakłóciły” wcześniej lot patrolowy ośmiu tureckich myśliwców F-16 wzdłuż granicy turecko-syryjskiej. Ponadto w czasie weekendu rosyjskie lotnictwo dwa razy naruszyło turecką przestrzeń powietrzną.
NATO, którego Turcja jest członkiem, potępia Rosję i domaga się wyjaśnień, a prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan ostrzega, że jego kraj nie będzie się bezczynnie przyglądać naruszeniom swojej przestrzeni powietrznej.
„Spotkanie” amerykańskich F-16 z rosyjskimi samolotami
Dowodzący kampanią powietrzną przeciwko Państwu Islamskiemu generał Charles Brown poinformował we wtorek, że bazujące w Turcji amerykańskie myśliwce F-16 zetknęły się nad Syrią z samolotami rosyjskimi. Jak sprecyzował generał, odległość między nimi wynosiła na 20 mil (32 km) i kamery celownicze wizualnie zidentyfikowały Rosjan. Brown dodał, że Rosjanie zbliżali się jeszcze bardziej do używanych przez USA samolotów bezzałogowych.
„W przypadku samolotów bezzałogowych najmniejsza odległość wynosiła kilka mil. Ale do samolotów pilotowanych nie podlatywali bliżej niż na około 20 mil” – powiedział amerykański generał. Zwrócił też uwagę, że rosyjskie samoloty latają nad Syrią znacznie rzadziej niż amerykańskie, toteż nie powinny one poważniej zakłócić wykonywanych przez lotnictwo USA misji.
Turecki sztab generalny poinformował tymczasem, że myśliwiec MiG-29 nieznanego pochodzenia i stacjonujące w Syrii systemy rakietowe „zakłóciły” lot patrolowy ośmiu tureckich myśliwców F-16 wzdłuż granicy z Syrią. W komunikacie nie sprecyzowano jednak na czym to zakłócenie polegało.
Turcja – dysponująca drugą co do wielkości armią w NATO – podała także, że w czasie weekendu rosyjskie lotnictwo dwa razy naruszyło jej przestrzeń powietrzną. Turecki MSZ wydał w związku z tym komunikat, w którym – powołując się na szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa – napisał, że Rosja uznała to naruszenie za „pomyłkę”.
Rosyjskie ministerstwo obrony tłumaczyło, że do sobotniego incydentu z rosyjskim samolotem wojskowym Su-30 doszło z powodu niesprzyjających warunków pogodowych. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zwrócił jednak we wtorek uwagę, że incydenty były dwa i oba trwały dłużej niż kilka sekund, co raczej eliminuje przypadek. Stoltenberg oznajmił też, że Sojusz nie uzyskał od Rosji „żadnego realnego wytłumaczenia” tego, co się stało.
Rosyjski wiceminister obrony Anatolij Antonow poinformował natomiast, że do Rosji przyjedzie delegacja resortu obrony Turcji i zapewnił, że Moskwa jest gotowa do rozmów z Ankarą o unikaniu „nieporozumień” w Syrii.
Naruszanie przestrzeni powietrznej Turcji „skrajnie niebezpieczne”
NATO oceniło naruszanie przestrzeni powietrznej Turcji przez rosyjskie lotnictwo jako „skrajnie niebezpiecznie”. We wspólnej deklaracji 28 krajów Sojusz potępił w poniedziałek „nieodpowiedzialne zachowanie” Rosji i wezwał ją do natychmiastowego złożenia wyjaśnień.
W oświadczeniu wydanym po nadzwyczajnym posiedzeniu ambasadorów Sojuszu w Brukseli zdecydowanie potępiono naruszenie „suwerennej tureckiej przestrzeni powietrznej” i naruszanie przestrzeni powietrznej NATO. Ambasadorowie NATO wezwali także Rosję do zaprzestania takich praktyk.
Turcja ostrzega Rosję
Prezydent Erdogan ostrzegł we wtorek Rosję, by nie niszczyła przyjaźni z Ankarą, bo może się to dla niej okazać bardzo kosztowne. Zapowiedział przy tym, że Turcja nie będzie przyglądać się bezczynnie, jak rosyjskie samoloty naruszają jej przestrzeń powietrzną
„Atak na Turcję oznacza atak na NATO” – powiedział Erdogan na konferencji prasowej w Brukseli. „Nie możemy siedzieć bezczynnie i tolerować tego” – cytują media tureckiego prezydenta. Erdogan zwrócił uwagę na powszechnie znane dobre relacje turecko-rosyjskie, ale podkreślił, że „jeśli Rosja straci przyjaciela takiego jak Turcja, z którym współpracuje na wielu płaszczyznach, to straci wiele i powinna to wiedzieć”.
Rosyjskie ataki na Państwo Islamskie
Syryjska telewizja państwowa poinformowała tymczasem, powołując się na źródła wojskowe, że rosyjskie samoloty zbombardowały pozycje Państwa Islamskiego (IS) w syryjskim mieście Palmira i północnej prowincji Aleppo.
W efekcie wtorkowych nalotów sił rosyjskich zniszczonych zostało 20 pojazdów i trzy składy broni w Palmirze należące do bojowników z IS. W prowincji Aleppo natomiast rosyjskie samoloty zbombardowały pozycje islamistów w miastach Al-Bab i Deir Hafer, leżące ok. 20 km na wschód od lotniska wojskowego okupowanego obecnie przez dżihadystów.
Rosyjskie siły powietrzne rozpoczęły ataki w Syrii w zeszłym tygodniu. Moskwa tłumaczy, że rozpoczęte 30 września naloty wymierzone są w terrorystów: bojowników Państwa Islamskiego (IS) i inne grupy, np. powiązane z Al-Kaidą. Koalicja pod wodzą USA, która od roku atakuje z powietrza cele IS w Syrii i Iraku, zarzuca jednak Rosji atakowanie syryjskiej opozycji, walczącej o obalenie wspieranego przez Rosję reżimu prezydenta Baszara el-Asada. Moskwa te oskarżenia stanowczo odrzuca.