17 kwietnia Theresa May zwróciła się do swoich urzędników z prośbą o opracowanie planów dotyczących zminimalizowania oddziaływania na środowisko poprzez samochody napędzane silnikami diesla.
24 kwietnia rząd brytyjski jest zobligowany do przedstawienia polityki na rzecz ograniczenia emisji szkodliwych dla zdrowia substancji przez przemysł i transport. Limity dotyczące emisji dwutlenku azotu jakie będą obowiązywały w Unii Europejskiej wymuszają lokalne działania poszczególnych krajów. Ograniczenie liczby diesli w centrach miast zapowiedziały już takie kraje jak Niemcy, Francja, Hiszpania. Liderem zmian w komunikacji (zarówno miejskiej jak i indywidualnej jest Norwegia) w tym roku przygotowane już były przez lokalne władze ograniczenia wjazdu do centrum Oslo samochodów napędzanych ropą. Polska w ramach przygotowań do ograniczenia szkodliwej niskiej emisji wprowadza program e-Bus (dzięki niemu w ciągu kliku lat na polskie drogi wyjedzie 1000 autobusów elektrycznych). Zarówno Kraków jak i Warszawa zachęcają mieszkańców do zrezygnowania z poruszania się po mieście transportem indywidualnym.
Obawy mieszkańców miast dotyczące jakości powietrza, które podsycił koncern Volkswagena fałszując wyniki spalania, coraz częściej są brane przez lokalne władze pod uwagę i stają się częścią gry politycznej. Na razie w Wielkiej Brytanii, a konkretnie w Londynie w 2018 roku nastąpi redukcja taksówek z silnikami diesla. Będzie to efekt decyzji podjętej przez burmistrza Londynu. Efekt działań lokalnych władz starających się o poprawę jakości powietrza widać także w Polsce. Małopolska wprowadziła swoją uchwałę antysmogową ograniczająca możliwość palenia w domowych kotłach paliwami stałymi niskiej jakości, na razie żadne polskie miasto nie zdecydowało się na ograniczenie wjazdu diesli do ich centrów.
Zachwiane zaufanie do koncernów samochodowych i echo afery „dieselgate” znajdują swoje odbicie także bezpośrednio w przemyśle motoryzacyjnym. Wyraźnie widać przyspieszenie prac nad elektrycznymi bądź hybrydowymi modelami w wielu koncernach. Szczególnie widoczne jest to w Volkswagenie i Mercedesie. BMW agresywnie walczy o pozycję na rynku hybryd i samochodów elektrycznych od kilku miesięcy. Kolejne targi motoryzacyjne przynoszą elektryczne nowości, co pokazuje, że za kilka lat faktycznie na drogach będzie nie tylko ciszej ale i niska emisja zostanie ograniczona.
Reuters/Financial Times/Agata Rzędowska