Kalifornijski sąd oddalił pozew przeciwko portalowi Facebook, w którym największy serwis społecznościowy świata został oskarżony o nielegalne śledzenie aktywności użytkowników. Facebook ma obserwować internautów nawet wtedy, gdy są oni wylogowani z serwisu.
Decyzja zapadła w poniedziałek. Autorzy pozwu tłumaczyli, że Facebook wykorzystuje pliki cookies i wtyczki do stron, aby mieć stały dostęp do informacji o tym, co internauci robią w sieci. Jak podaje „The Guardian”, w 2011 roku Facebook oficjalnie przyznał, że stosuje pliki cookies dla bezpieczeństwa, lecz nie służą one zbieraniu danych o użytkownikach. Jednak trzy lata później serwis wprowadził wyświetlanie użytkownikom reklam produktów, których szukali w sieci.
Pozew przeciwko Facebookowi odrzucony
W opinii powodów jest to niezgodne z prawem stanowym i federalnym. Sprawa trafiła do sądu w San Jose. Sędzia Edward Davila odrzucił jednak argumenty zawarte w pozwie przeciwko Facebookowi. Uznał, że istnieją techniczne możliwości ukrycia swojej aktywności w internecie, a autorzy pozwu nie udowodnili, że Facebook faktycznie przechwytywał informacje na ich temat. W jego opinii działania serwisu nie spowodowały także żadnych strat finansowych.
Agencja Reuters przypomina, że sędzia Davila w 2015 roku już raz odrzucił sprawę przeciwko Facebookowi. Była to wcześniejsza wersja tego samego pozwu.
Facebook dość niechętnie mówi o ilości danych, które zbiera o swoich użytkownikach. Jak w zeszłym roku dowiedli dziennikarze ośrodka ProPublica, serwis kupuje dane o użytkownikach od innych firm, tworząc w ten sposób potężną bazę informacji o praktycznie każdym internaucie.
Business Insider/Reuters/The Guardian