icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Naukowcy: Zmiany klimatu mogły dodać 4 st. C do ostatniej fali upałów w Europie

Naukowcy z World Weather Attribution opublikowali specjalny raport, w którym stwierdzili, że zmiany klimatyczne wywołane przez człowieka spowodowały zeszło miesięczną falę upałów, w której południowa Francja zanotowała rekordową temperaturę w swojej historii, wynoszącą 45,9 stopni Celsjusza, czyli o 4C więcej, niż w przypadku gdybyśmy nie doświadczali zjawiska globalnego ocieplenia.

„Zmiany klimatu nie są już abstrakcją, ponieważ wyraźnie można odczuć wzrost temperatur, kiedy wychodzimy na zewnątrz w upale” – powiedział Geert Jan van Oldenborgh, pracownik naukowy w Królewskim Holenderskim Instytucie Meteorologicznym i jeden z autorów raportu.

„Wszystkie obserwacje podobnie jak częste fale upałów wskazują, że sto lat temu temperatura podczas niej prawdopodobnie byłaby niższa o 4 ° C” – czytamy w raporcie grupy naukowców World Weather Attribution.

Według nich zmiany klimatyczne spowodowały, że fale upałów są co najmniej pięć razy bardziej prawdopodobne, niż gdyby one nie występowały.

„Doświadczyliśmy fali upałów, której występowanie i intensywność może stać się normą w połowie stulecia” – powiedział Robert Vautard, naukowiec pracujący we francuskim instytucie CNRS.

Naukowcy zajmujący się klimatem od dawna ostrzegają, że ocieplenie powierzchni ziemi spowodowane głównie emisjami dwutlenku węgla z paliw kopalnych w epoce przemysłowej sprawi, że zjawiska pogodowe staną się nawet jeszcze bardziej ekstremalne i częstsze. Zaczniemy więc doświadczać z większym natężeniem takich ekstremów jak burze, susze i powodzie.

Grupa naukowców z World Weather Attribution doszła do tych wniosków na podstawie modelów komputerowych, które wykorzystała w najbardziej upalne dni czerwca, czyli od 26 do 28 czerwca, gdy wystąpiły temperatury, których normalnie by się nie spodziewali. Wówczas dokonywali swoich obliczeń.

Nowy historyczny rekord temperatury we Francji został zarejestrowany w Gallargues-le-Montueux, w południowym regionie Prowansji. Była ona prawie o dwa stopnie wyższa niż w przypadku poprzedniego rekordu, odnotowanego w sierpniu 2003 roku.

Meteorolodzy twierdzą, że osłabienie wysokiego poziomu prądu strumieniowego nad Europą powoduje, że modele pogodowe ulegają wypaczeniom, a także, że występują coraz wyższe temperatury w lecie.

Światowa Organizacja Meteorologiczna poinformowała w piątek, że jesteśmy na dobrej drodze, by 2019 stał się najgorętszym rokiem w historii globu, co oznaczałoby, że wówczas okres od 2015 do 2019 roku byłby najgorętszym okresem pięcioletnim.

Stwierdzili również, że wystąpienie europejskiej fali upałów jest zjawiskiem „absolutnie spójnym” z ekstremami wynikającymi z wpływu emisji gazów cieplarnianych na klimat.

Reuters/Joanna Kędzierska

Naukowcy z World Weather Attribution opublikowali specjalny raport, w którym stwierdzili, że zmiany klimatyczne wywołane przez człowieka spowodowały zeszło miesięczną falę upałów, w której południowa Francja zanotowała rekordową temperaturę w swojej historii, wynoszącą 45,9 stopni Celsjusza, czyli o 4C więcej, niż w przypadku gdybyśmy nie doświadczali zjawiska globalnego ocieplenia.

„Zmiany klimatu nie są już abstrakcją, ponieważ wyraźnie można odczuć wzrost temperatur, kiedy wychodzimy na zewnątrz w upale” – powiedział Geert Jan van Oldenborgh, pracownik naukowy w Królewskim Holenderskim Instytucie Meteorologicznym i jeden z autorów raportu.

„Wszystkie obserwacje podobnie jak częste fale upałów wskazują, że sto lat temu temperatura podczas niej prawdopodobnie byłaby niższa o 4 ° C” – czytamy w raporcie grupy naukowców World Weather Attribution.

Według nich zmiany klimatyczne spowodowały, że fale upałów są co najmniej pięć razy bardziej prawdopodobne, niż gdyby one nie występowały.

„Doświadczyliśmy fali upałów, której występowanie i intensywność może stać się normą w połowie stulecia” – powiedział Robert Vautard, naukowiec pracujący we francuskim instytucie CNRS.

Naukowcy zajmujący się klimatem od dawna ostrzegają, że ocieplenie powierzchni ziemi spowodowane głównie emisjami dwutlenku węgla z paliw kopalnych w epoce przemysłowej sprawi, że zjawiska pogodowe staną się nawet jeszcze bardziej ekstremalne i częstsze. Zaczniemy więc doświadczać z większym natężeniem takich ekstremów jak burze, susze i powodzie.

Grupa naukowców z World Weather Attribution doszła do tych wniosków na podstawie modelów komputerowych, które wykorzystała w najbardziej upalne dni czerwca, czyli od 26 do 28 czerwca, gdy wystąpiły temperatury, których normalnie by się nie spodziewali. Wówczas dokonywali swoich obliczeń.

Nowy historyczny rekord temperatury we Francji został zarejestrowany w Gallargues-le-Montueux, w południowym regionie Prowansji. Była ona prawie o dwa stopnie wyższa niż w przypadku poprzedniego rekordu, odnotowanego w sierpniu 2003 roku.

Meteorolodzy twierdzą, że osłabienie wysokiego poziomu prądu strumieniowego nad Europą powoduje, że modele pogodowe ulegają wypaczeniom, a także, że występują coraz wyższe temperatury w lecie.

Światowa Organizacja Meteorologiczna poinformowała w piątek, że jesteśmy na dobrej drodze, by 2019 stał się najgorętszym rokiem w historii globu, co oznaczałoby, że wówczas okres od 2015 do 2019 roku byłby najgorętszym okresem pięcioletnim.

Stwierdzili również, że wystąpienie europejskiej fali upałów jest zjawiskiem „absolutnie spójnym” z ekstremami wynikającymi z wpływu emisji gazów cieplarnianych na klimat.

Reuters/Joanna Kędzierska

Najnowsze artykuły