Branża energetyczna coraz częściej zadaje sobie pytanie dotyczące odpadów pochodzących z Odnawialnych Źródeł Energii (OZE). Bez upowszechnienia recyklingu za kilka lat świat może zalać fala zużytych elementów z elektrowni wiatrowych. Póki co wysypiska są tańsza opcją od recyklingu, ale na horyzoncie sa nowe technologie, jak przekształcanie starych łopat wiatraków w granulat.
Wysypiska są tańsze
Nad sprawą pochylił się m.in. Chris Martin z Bloomberga. Firmy z sektora OZE obecnie intensywnie pracują nad rozwiązaniami, które pomogą zagospodarować wyeksploatowane elementy elektrowni wiatrowych lub je po prostu zutylizować. Łopaty elektrowni stają się coraz dłuższe i sprawiają coraz więcej problemów w transporcie, także w trakcie fazy demontażu. Przy demontażu turbina jest dzielona najczęściej na trzy części, dla łatwiejszego transportu, który jest także drogi. Stare łopaty trafiają na wysypisko. Tańszą opcją jest składowanie takich elementów, aniżeli wynajęcie maszyn do ich utylizacji. Martin podaje przykład amerykańskiego wysypiska Casper w stanie Wyoming. Na jego terytorium leży 870 łopat, które są zasypywane piaskiem. Składowiska łopat w USA występują jeszcze w Lake Mills w stanie Iowa oraz Sioux Falls w Dakocie Południowej. Jeśli łopaty nie trafiają na wysypiska, to zdarza się, że te o lepszej kondycji są sprzedawane do nowych instalacji. Karl Englund, badacz i dyrektor ds. technologii w Global Fibreglass Solutions, powiedział Bloombergowi, że recykling łopat turbin jest bardziej regulowany w krajach, w których energia wiatrowa jest stosowana od dziesięcioleci. W Unii Europejskiej obowiązują zasady gospodarowania odpadami, więc niektóre firmy europejskie sprzedają starsze części klientom w krajach Azji i Ameryki Łacińskiej.
Gdzie w takim razie prowadzony jest recykling łopat? Odpowiedź nie jest prosta, gdyż łopaty skonstruowane są w taki sposób, był nie zostały łatwo zniszczone, np. przez huragany. Zwykły recykling nie wystarczy. Łopaty zbudowane są ze stali, miedzi, elektroniki i innych elementów, jednak głównym budulcem jest włókno szklane, które jest najbardziej trwałe.
Jest problem z recyklingiem turbin wiatrowych w Niemczech. Branża szuka rozwiązań
Łopaty w UE też trafiają na wysypiska śmieci, jednak tylko niektóre z nich mogą być poddane utylizacji, czyli spaleniu w piecach wytwarzających cement lub elektrowniach. W praktyce jednak spalanie włókna szklanego wytwarza duże emisje. Jeśli istnieje już jakaś technologia, jest droga ze względu na wczesny etap rozwoju.
Czas nagli
W ciągu najbliższych czterech lat w USA trafi na wysypiska około osiem tysięcy łopat ze starzejących się elektrowni wiatrowych. W ciągu 20 lat amerykańscy inwestorzy będą musieli coś zrobić z 720 tysiącami ton odpadów wiatrakowych. Już dziś startupy oraz firmy opracowują lub testują sposoby utylizacji elementów elektrowni wiatrowych. Firma Englunda – Global Fibreglass Solutions – świadczy usługi recyklingu odpadów z włókna szklanego dla przemysłu na całym świecie, w tym dla branży wiatrowej. Koncern ma duże nadzieje na opracowanie powszechnej metody recyklingu, tj. przetwarzania łopat w granulki i płyty.
Jest to pierwsza amerykańska firma komercyjna, która przetwarza łopaty z włókna szklanego. W Europie także są opracowywane projekty recyklingu łopat. Przykładowo, powstała europejska inicjatywa ECOBULK. Jest to czteroletni projekt, który ma na celu opracowanie procesu recyklingu łopat turbin wiatrowych i innych kompozytów stosowanych w budownictwie, przemyśle motoryzacyjnym i meblowym.
Bloomberg/CNN/resource-recycling.com/Patrycja Rapacka