W lutym austriacki koncern naftowy OMV poinformował, że zakończy działalność na rynku słoweńskim. Stacje należące do niego mają zostać sprzedane nowemu właścicielowi. Według słoweńskiego portalu biznesowego bizi.si przejęciem interesuje się kilka firm: polski PKN Orlen, azerski Socar, grecki Coral (marka Shell) i węgierski MOL. Ta transakcja otworzyłaby drzwi do interesujących zmian na rynku bałkańskim, ale i polskim – pisze Bartłomiej Sawicki, redaktor BiznesAlert.pl.
MOL wysuwa się na czoło peletonu
Słoweński portal twierdzi, że cena przejęcia może wynosić od 252 do 360 mln. Euro. Portal dowiedział się, że katarski koncern Q-8, który dysponuje już 362 stacjami benzynowymi we Włoszech i dużym centrum zaopatrzenia na północy kraju, jest także zainteresowany aktywami w Słowenii. Zważywszy na bliskość rynków, Katarczycy także wykazują zainteresowanie przejęciem tych stacji. Co ciekawe, jednak najbardziej zaawansowany w proces przejęcia jest węgierski MOL, który działa na pobliskim rynku chorwackim, będąc współwłaścicielem marki INA. Za takim scenariuszem przemawia także fakt, iż INA już teraz jest udziałowcem 7,75 procent w spółce OMV Slovenija, której ponad 92 procent udziałów chcą sprzedać Austriacy z OMV.
Słoweńska gazeta sugeruje, że może istnieć nieformalne porozumienie między OMV, a INĄ, która na Słowenii ma jedynie sześć stacji benzynowych. Dzięki tej transakcji MOL mógłby rozwinąć swoją działalność w kraju, gdzie jest traktowany jako „most tranzytowy” między Bałkanami a Włochami. Marka MOL ma obecnie 21 procent udział w rynku ze 120 stacjami benzynowymi. MOL chciałby dysponować 30 procentowym udziałem w rynku.
Sawicki: Orlen, MOL – dwa bratanki na wojnie o Europę Środkową
Czy Węgry wejdą do Polski poprzez Słowenię?
Jest jednak także drugie uzasadnienie przemawiające za tą transakcją ze strony Węgrów. Péter Ratatics, wiceprezes MOL Consumer Services Group, powiedział niedawno polskim mediom, że MOL chciałby, aby stacje zaistniały na nowym rynku Europy Środkowo-Wschodniej, którym może być Polska.
Warto przypomnieć, że PKN Orlen zgodnie z warunkami postawionymi przez Komisję Europejską, aby przejąć Grupę Lotos, musi sprzedać większość stacji tego gdańskiego koncernu. MOL może być brany pod uwagę jako potencjalny nabywca. PKN Orlen liczy przy realizacji środków zaradczych głównie na wymianę aktywów, a przez to wejście na nowe rynki. Potencjalne przejęcie stacji na Słowenii pozwoliłby Orlenowi i MOL-owi na potencjalną wymianę aktywów. W ten sposób MOL w jeszcze szerszym stopniu pokazałby się na polskim rynku paliw (MOL jest już obecny na południu Polski, gdzie posiada stacje partnerskie Slovnaft. W 2020 roku było ich 82), a Orlen mógłby wejść na nowe rynki południa. Po Słowacji przyszedłby czas na Słowenię.
Dostęp do surowca to klucz
Ta potencjalna transakcja kryje w sobie też jeden warunek. Orlen wielokrotnie zaznaczał, że byłby zainteresowany przejęciem stacji benzynowych na nowych rynkach, pod warunkiem zagwarantowania sobie dostępu do bazy produkcyjnej lub surowców. Taką najbliższą bazą mogłaby być rafineria koncernu INA w chorwackiej Rijece. To z jednej strony mogłoby pobudzić do inwestycji w rafinerii, a z drugiej strony Orlen miałby dostęp do bazy produkcyjnej. Co ciekawe, Orlen mógłby wypełnić cały łańcuch dostaw, produkcji i sprzedaży na Bałkanach, albowiem czeska spółka Orlenu, Unipetrol jest klientem chorwackiego terminalu naftowego Omišalj, zarządzanego przez operatora systemu przesyłu ropy JANAF. Ta skomplikowana układanka wymagałby jednak wielu dodatkowych porozumień, i co najważniejsze, MOL musiałby zgodzić się na wpuszczenie Orlenu do swojej rafinerii. Z drugiej jednak strony MOL mógłby stanąć w szranki z saudyjskim Aramco o udziały w gdańskiej rafinerii Lotosu.
MOL czy Saudi Aramco? A może razem?
Realizacja środków zaradczych przy przejęciu Lotosu przez PKN Orlen, w obszarze produkcji i sprzedaży hurtowej paliw wymaga m.in. wydzielenia aktywów rafineryjnych ze struktury Lotosu i wniesienia ich do spółki – podmiotu prawnego dla aktywów rafineryjnych – zależnego w stu procentach od spółki oraz zawarcia umowy sprzedaży 30 procentach udziałów w spółce celowej wraz z umową joint venture oraz najważniejszymi umowami towarzyszącymi. Polityka Insight informowała w grudniu 2020 roku, że Saudi Aramco jest zainteresowane przejęciem 30 procent akcji Rafinerii Gdańskiej, które jest niezbędne do wypełnienia warunków zgody Komisji Europejskiej na przejęcie Lotosu przez PKN Orlen.
PKN Orlen od lat jest zainteresowany wejściem na rynek krajów bałkańskich. Jeszcze za czasów rządów prezesa Jacka Krawca, Orlen wyrażał zainteresowanie przejęciem od MOLa udziałów w spółce INA. Było to siedem–osiem lat temu, strony nie wyraziły jednak oficjalnego zainteresowania. INA miała być wówczas za droga dla Orlenu. Teraz pojawia się druga okazja.
Potencjalna rywalizacja MOL i Saudi Aramco o udziały w Rafinerii Gdańskiej może przerodzić się także w kooperację. Wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń powiedział w marcu z mównicy sejmowej, że wymiana aktywów Orlenu i Lotosu będzie mogła zostać przeprowadzona z udziałem jednego lub dwóch partnerów. Środki zaradcze Komisji dotyczą utworzenia joint venture w Rafinerii Gdańskiej, wymiany bądź sprzedaży 11 procent powierzchni magazynowej, 389 stacji paliw, 13 procent rynku asfaltu. – Mowa o wymianie aktywów z jednym bądź dwoma partnerami i we współpracy, aby podnosić efektywność biznesu – powiedział wówczas Soboń. Losy Rafinerii Gdańskiej, a także znaczące zmiany na rynku paliw mają być znane do końca czerwca.
Sawicki: Orlen będzie chciał blokować Rosjan w Rafinerii Gdańskiej