– Polska jest gotowa na scenariusz wstrzymania przez Białoruś dostaw gazu Gazociągiem Jamalskim – podaje RMF FM po rozmowie z przedstawicielem Gaz-System. – Aleksander Łukaszenka w zeszłym tygodniu zagroził zakręceniem kurka w przypadku zaostrzenia zachodnich sankcji, zapowiedzianych w związku z kryzysem migracyjnym na naszej wschodniej granicy – informuje stacja.
– Po pierwsze mamy obecnie pełne magazyny gazu, czyli jesteśmy w znacznie lepszym położeniu niż niektóre kraje w Europie Zachodniej. Po drugie, posiadamy także sprawnie działający i rozbudowywany Terminal LNG w Świnoujściu, który umożliwia nam pozyskiwanie dostaw gazu praktycznie z całego świata – podaje Gaz-System.
Rewers z Niemiec
Gaz-System podkreśla, że część potrzeb krajowych odbiorców pokrywamy z własnego wydobycia. Zwraca też uwagę, że mamy możliwość pozyskiwania paliwa tak zwanym fizycznym rewersem z Niemiec, wpłynęłoby do nas jamalską rurą, tyle że od zachodu. Spółka wymienia też tak zwane interkonektory, to połączenia z systemami Ukrainy, Niemiec i Czech, przez które w awaryjnej sytuacji także możemy odbierać gaz.
Łukaszenka grozi
Łukaszenka zagroził w czwartek, że w odpowiedzi na unijne sankcje Białoruś może odciąć tranzyt gazu przez swoje terytorium. Przestrzegał, że jeśli zostaną wprowadzone „nieakceptowalne” sankcje, to Białoruś będzie reagować. – Za bardzo nas straszą tym piątym pakietem (sankcji – PAP). (…) Polska nas straszy, że zamknie granicę. Proszę, zamykajcie, mniej uciekinierów będzie się tam przemieszczać – powiedział Łukaszenka.
– A jeśli my zamkniemy tranzyt gazu przez Białoruś? Przez Ukrainę nie pójdzie: tam rosyjska granica jest zamknięta. Przez kraje bałtyckie też nie ma tras. Jeśli my zamkniemy dla Polaków, dla Niemców, to co wówczas będzie? – zapytał. Łukaszenka wskazał również, że przez terytorium Białorusi przebiega gazociąg Jamał-Europa, w którym w ostatnim czasie zmniejszyła się ilość gazu przesyłanego z Rosji. – My ogrzewamy Europę, a oni nam jeszcze grożą, że zamkną granicę. A jeśli my odetniemy gaz? Dlatego kierownictwu Polski, Litwinom i innym szaleńcom poradziłbym, by najpierw myśleli, zanim coś powiedzą – dodał.
– Gazociąg Jamał-Europa na terytorium Białorusi należy do rosyjskiego Gazpromu, podobnie jak białoruski system gazociągów (rozprowadzający surowiec na terenie kraju), który Rosja kupiła od białoruskich władz w latach 2007-2011 za 5 mld dolarów – przypomina agencja Interfax.by.
Obecnie białoruski system przesyłu gazu oraz białoruski odcinek gazociągu Jamał-Europa kontrolowany jest przez należącą do Gazpromu spółkę Gazprom Transgaz Biełaruś.
Nowe narzędzie ataku hybrydowego
Komisja Europejska uważa, że ewentualne zakręcenie dopływu gazu przez Białoruś do Unii Europejskiej byłoby nowym narzędziem hybrydowego ataku.
Źródło: RMF FM
Białoruś dołącza do Rosji na wojnie energetycznej z Ukrainą. Czy będzie wojna gorąca?