Gazprom stracił 80 procent eksportu przez rezygnację z jego gazu w Europie, ale wciąż nie może dokonać zwrotu do Chin.
Gazociąg Siła Syberii 2 to projekt mający połączyć złoża jamalskie dedykowane dotąd rynkowi europejskiemu z Chinami. Jego planowana przepustowość to 50 mld m sześc. Kommiersant przyznał, że nawet wizyta prezydenta Władimira Putina w Chinach nie dała przełomu w tej sprawie. Ostatnią okazją może być wizyta premiera Michaiła Miszustina zaplanowana na za dwa tygodnie.
– Na razie nie widać jednak postępu. Można jedynie stwierdzić cięcia wydatków inwestycyjnych Gazpromu na 2024 rok o 20 procent, które nie świadczą raczej o intensywnych przygotowaniach do budowy gazociągu Siła Syberii 2 do Chin i to pomimo faktu, że prezydent obiecał gazyfikację Krasnojarska w 2028 roku i Buriatii w 2032 roku – czytamy w Kommiersancie.
Gazociąg Siła Syberii 2 wymaga prac w trudnym obszarze, a Chińczycy nie chcą się w niego angażować, jak było w przypadku gazociągu Siła Syberii 1, który nie był połączony ze złożami poświęconymi dotąd Europie. Negocjacje w jego sprawie trwały około dekadę, a umowa gazowa Gazprom-CNPC z 2014 roku może zawierać cenę poniżej granicy opłacalności z punktu widzenia Rosjan.
Zdaniem Kommiersanta to Chiny nadają teraz ton negocjacjom i zgłaszają oczekiwania wobec Kremla. Rosyjski Gazprom utracił 80 procent sprzedaży w Europie, gdzie słał około 180 mld m sześc. w 2021 roku, by zmniejszyć dostawy do 62 mld m sześc. w 2022 roku i 28-29 mld m sześc. szacowanych przez Reuters w 2023 roku. Dostawy do 16 listopada sięgnęły w tym roku 24,4 mld m sześc.
Kommiersant / Reuters / Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Bezsilność Syberii 2, czyli kolonizacja energetyczna Rosji przez Chiny