Lakoniczny komunikat Gazpromu po rozmowie z ambasadorem Niemiec pomija informacje o kolejnej przeszkodzie na drodze do realizacji spornego projektu Nord Stream 2.
Rozmowy o Nord Stream 2
W Moskwie odbyło się spotkanie robocze prezesa Gazpromu Aleksieja Millera i ambasadora Niemiec Ruedigera von Fritscha. Tematem rozmowy była współpraca w sektorze gazowym.
Uczestnicy spotkania mieli poruszyć temat strategicznej współpracy przy „całym łańcuchu wartości”, w tym wydobycia złóż i rozbudowy gazociągów w celu udostępnienia gazu klientom europejskim w kontekście rosnącego importu do Niemiec z Rosji. Od 1 stycznia do 19 czerwca 2018 roku Gazprom dostarczył Niemcom 28,2 mld m sześc. gazu ziemnego. To wzrost o 13,1 procent w stosunku do analogicznego okresu w zeszłym roku.
Strony odniosły się do projektu Nord Stream 2, który w przekonaniu jego zwolenników zwiększy bezpieczeństwo energetyczne Europy. Krytycy, w tym Polska, obawiają się, że nowa magistrala, która ma pompować do Niemiec do 55 mld m sześc. gazu rocznie od końca 2019 roku, wzmocni pozycję Gazpromu, który już teraz dominuje na rynku Europy Środkowo-Wschodniej. Gazprom podaje, że prezes firmy poinformował ambasadora Fritscha, że po otrzymaniu kompletu zgód potrzebnych do budowy gazociągu w Niemczech, Finlandii i Szwecji ruszyły prace przygotowawcze na terytorium niemieckim i fińskim.
Cisza o Danii
W komunikacie Gazpromu brakuje informacji o tym, że zgody nadal nie wyraziła Dania, która ma rozpatrywać pozwolenie z punktu widzenia priorytetów polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Kopenhaga, podobnie jak Warszawa, uznaje Nord Stream 2 za zagrożenie dla bezpieczeństwa i narzędzie dzielenia państw członkowskich przez Rosję.
Wojciech Jakóbik