Gazprom dalej przykręca kurek z gazem na Ukrainie, ale Europa się nie przejmuje

20 stycznia 2023, 07:15 Alert

Rosyjski Gazprom obniża dostawy gazu do Europy dwoma pozostałymi szlakami przez Ukrainę oraz Turcję. Kommiersant sugeruje, że to skutek spadku zainteresowania Europejczyków.

Dzień inwestora Gazpromu w 2020 roku. Fot. Gazprom
Dzień inwestora Gazpromu w 2020 roku. Fot. Gazprom

Dostawy gazu Gazpromu przez Ukrainę spadły 19 stycznia 2023 roku o 23 procent i o 40 procent od końca grudnia 2022 roku. – Spadek może wynikać z faktu, że klienci europejscy zmniejszają zamówienia, nie chcąc płacić za gaz w wysokich cenach grudniowych w czasie znacznego ich spadku w styczniu – tłumaczy rosyjski Kommiersant.

Nagły spadek dostaw gazu z Rosji przez punkt Sudża na Ukrainie sięgnął 23 procent 19 stycznia w stosunku do poprzedniego dnia. Dostawy przez drugi punkt Sochranowka nie są możliwe przez działania zbrojne i okupację rosyjską w tamtym obszarze. Dostawy przez Turkish Stream do Europy spadły w połowie stycznia do 23 mln m sześc. dziennie z około 45 mln notowanych w listopadzie 2022 roku. Powodem ma być cena, która w grudniu sięgała 100 euro za megawatogodzinę, a obecnie spadła do około 60 euro na giełdzie TTF, to znaczy w przeliczeniu na rosyjskie jednostki z 1260 do 720 dolarów za tysiąc metrów sześciennych.

Gazprom śle gaz do Europy już tylko przez Ukrainę i Turcję po tym, jak zatrzymał dostawy Gazociągiem Jamalskim w ramach odpowiedzi na sankcje Zachodu za inwazję na Ukrainie, a szlak Nord Stream 1 i 2 został wykluczony przez sabotaż. Kommiersant przyznaje, że ceny gazu w Europie nie reagują na spadek dostaw przez Ukrainę, a Gazprom odpowiada już tylko za około 5 procent zapotrzebowania europejskiego.

Kommiersant/Wojciech Jakóbik

Jakóbik: Polska potrzebuje większych magazynów gazu (ANALIZA)