Ruszają finalne rozmowy o umowie społecznej i przyszłości górnictwa w Polsce

25 stycznia 2021, 06:15 Alert

Dzisiaj o 12.00 w Katowicach rozpoczną się kolejne rozmowy strony rządowej ze związkami zawodowymi o umowie społecznej, która ma pozwolić na zamknięcie sektora węglowego w Polsce przed 2050 rokiem. W spotkaniu udział wezmą  związkowcy, szefowie spółek węglowych i przedstawiciele rządu. Strony będą rozmawiać na temat projektu umowy przedstawionego w ubiegłym tygodniu przez związki zawodowe.

Wiceminister aktywów państwowych, pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji sektora węgla kamiennego Artur Soboń / Fot. Bartłomiej Sawicki
Wiceminister aktywów państwowych, pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji sektora węgla kamiennego Artur Soboń / Fot. Bartłomiej Sawicki

Ze strony rządowej weźmie udział m.in. pełnomocnik rządu ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego, wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń. Uczestnikami rozmów będą sygnatariusze zawartego we wrześniu 2020 roku porozumienia, które wstępnie określiło zasady i tempo transformacji, wyznaczając daty zamykania poszczególnych kopalń do 2049 roku. Strony będą rozmawiać na temat projektu strony związkowej. Ponad miesiąc temu Ministerstwo Aktywów Państwowych przedstawiło związkowcom swoją propozycję projektu umowy społecznej. Została ona jednak odrzucona przez stronę społeczną. Tydzień temu związki przesłały do ministerstwa aktywów własny projekt tego dokumentu. Ten dokument ma być poddany dyskusji na dzisiejszym spotkaniu. Obie strony powinny dojść do porozumienia do połowy lutego. Wówczas projekt ma zostać przesłany Komisji Europejskiej do notyfikacji.

Jest projekt umowy społecznej o likwidacji górnictwa w Polsce

Związki proponują nowe fundusze dla Śląska

Projekt przedstawiony przez stronę związkową zawiera mechanizmy związane z działaniem, subsydiowaniem i wygaszaniem kopalń, ale także rozwiązania służące rozwojowi Śląska. Związki proponują powołanie Śląskiego Funduszu Rozwoju oraz Rady Koordynacyjnej ds. Transformacji Woj. Śląskiego, z udziałem samorządowców. Związki chcą też gwarancji, że do woj. śląskiego trafi 70 procent przypadających na Polskę środków z unijnego Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Postulują ponadto, by np. dochody z aukcji praw do emisji CO2 wsparły inwestycje w czyste technologie węglowe.

Projekt przewiduje, że jeżeli w systemie alokacji, czyli przenoszenia górników między kopalniami, pracownik nie będzie miał zagwarantowanej ciągłości zatrudnienia pod ziemią lub w zakładzie przeróbki mechanicznej węgla, będzie mógł skorzystać z 4-letniego urlopu górniczego (dla pracowników przeróbki: 3-letniego), otrzymując przez ten czas 80 proc. wynagrodzenia z półrocza poprzedzającego przejście na urlop. W przeszłości podczas urlopów górniczych pracownicy otrzymywali 75 procent wynagrodzenia. Innym rodzajem osłon, kierowanym do osób z krótszym stażem, mają być jednorazowe odprawy pieniężne w wysokości 120 tys. zł netto.

Ponadto związkowy projekt zakłada pięcioletnie dodatki wyrównawcze dla osób, które samodzielnie znajdą gorzej płatną pracę poza górnictwem, a także bezpłatne przekwalifikowania. Wśród postulowanych przez stronę społeczną rozwiązań – obok budżetowego wsparcia dla kopalń w okresie transformacji – jest także postulat uwzględnienia przy wyliczaniu dopłat wzrostu przeciętnego wynagrodzenia górników w poszczególnych kopalniach w kolejnych latach o 2 punkty procentowe powyżej poziomu średniorocznej inflacji.

Związkowcom zależy również – jak podkreśla szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz – na zapisach gwarantujących inwestycje w czyste technologie węglowe. Chodzi m.in. o zgazowanie węgla na potrzeby chemii i energetyki. Związki postulują, by realizacja takich projektów rozpoczęła się jeszcze w tym roku, by instalacje ruszyły w 2025 roku. Celem jest zapewnienie zbytu dla węgla w okresie, kiedy kopalnie będą jeszcze działały. Ich zamykanie ma nastąpić zgodnie z proponowanym w porozumieniu harmonogramem, stopniowo do 2049 roku.

Górnicy przedstawili własną propozycję umowy społecznej

Zamykanie kopalń

W projekcie napisano, że w 2021 roku zakończy eksploatację ruch Pokój kopalni Ruda w Rudzie Śląskiej, a dwie pozostałe części tej kopalni: Halemba i Bielszowice w 2023 roku zostaną połączone w jeden ruch, który zakończy eksploatację w 2034 roku. Kopalnia Bolesław Śmiały ma zakończyć eksploatację w roku 2028, kopalnia Sośnica rok później, kopalnia Piast w 2035 roku, a połączona z nią kopalnia Ziemowit – dwa lata później.

Kopalnia Staszic-Wujek zakończy eksploatację w roku 2039, a kopalnie: Bobrek (należąca do spółki Węglokoks Kraj) i Brzeszcze (należąca do spółki Tauron Wydobycie) w roku 2040. Kopalnia Mysłowice-Wesoła ma zakończyć wydobycie w roku 2041, kopalnia Rydułtowy w 2043, kopalnia Marcel w 2046, a kopalnie Chwałowice i Jankowice w 2049, podobnie jak należące do Tauronu Wydobycie kopalnie Sobieski i Janina, które w tym roku – jak planuje zarząd tej spółki – będą połączone. W projekcie nie ma daty zakończenia eksploatacji węgla w podlubelskiej Bogdance.

Baca-Pogorzelska: Górnicza umowa społeczna „na miękko”, by uniknąć sprzeciwu (FELIETON)

Rozwiązać problem PGG

Przedstawiciele MAP dotąd nie skomentowali związkowego projektu – prawdopodobnie związki poznają stanowisko resortu podczas poniedziałkowego spotkania w Katowicach. Przed jego rozpoczęciem, również w poniedziałek, wiceminister Artur Soboń ma wziąć udział w posiedzeniu pomocniczego komitetu sterującego w Polskiej Grupie Górniczej. W ostatnim czasie przedstawiciele związków sugerowali, że ta największa górnicza spółka, pozbawiona w ub. roku ok. 2 mld zł przychodów z powodu mniejszej sprzedaży węgla, jest na skraju bankructwa i nie ma pieniędzy na tzw. czternastą pensję (wypłacaną w lutym) oraz marcową wypłatę. Zarząd PGG zdementował te informacje.

– Polska Grupa Górnicza oświadcza, że na bieżąco reguluje wszystkie zobowiązania wobec pracowników. Zarząd PGG podejmuje szereg działań w celu zrównoważenia sytuacji płynnościowej, wynikającej ze znacznego zmniejszenia odbiorów węgla przez kluczowych klientów oraz skutków panującej pandemii. Spółka zamierza kontynuować terminowe wypłacanie świadczeń wobec pracowników, wliczając w to nagrodę roczną, tzw. 14. pensję – poinformowała Grupa w piątkowym oświadczeniu. Na wypłatę „czternastki” w PGG potrzeba ponad 300 mln zł.

Polska Agencja Prasowa/Bartłomiej Sawicki 

Górnicy przedstawili własną propozycję umowy społecznej