Węgiel brunatny nie nadaje się do spalania w domowych instalacjach. Spalanie takiego paliwa w piecu, który nie jest do tego przystosowany może skutkować jego uszkodzeniem, a nawet zniszczeniem – mówi lider Polskiego Alarmu Smogowego Andrzej Guła w rozmowie z BiznesAlert.pl.
BiznesAlert.pl: Rząd dopuścił do sprzedaży węgla brunatnego na potrzeby ogrzewania. Czym to może poskutkować?
Andrzej Guła: Będzie to oznaczać większy smog w Polsce, zwłaszcza jeżeli zima okaże się mroźna i temperatury będą niskie. Spalanie tego typu węgla z pewnością przyczyni się do wzrostu zanieczyszczenia powietrza. Węgiel brunatny nie nadaje się do spalania w domowych instalacjach.
Spalanie takiego paliwa w piecu, który nie jest do tego przystosowany może skutkować jego uszkodzeniem, a nawet zniszczeniem. W kotle powinno być spalane takie paliwo, które jest wskazane w instrukcji obsługi. Jeżeli nie ma tam wskazanego węgla brunatnego, a większość domowych kotłów nie jest przeznaczona do spalania tego typu węgla, to jego spalanie może oznaczać tego rodzaju problemy.
Czym się różni smog będący skutkiem spalania węgla kamiennego, od tego pochodzącego ze spalania węgla brunatnego?
Przede wszystkim chodzi o ilość wylatujących szkodliwych substancji, takich jak pyły zawieszone, czy też wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne. Spalanie tego typu węgla oznacza większą ilość zanieczyszczeń, które trafiają do powietrza.
Jakie zatem rozwiązania powinien w tym obszarze zastosować rząd?
Właściwym rozwiązaniem byłoby zapewnienie dostępu do lepszej jakości węgla, a tego rząd nie zrobił. Jedyne pośrednie rozwiązanie to sprowadzenie do Polski węgla, który nadaje się do spalania w domowych kotłach, który ma wysoką kaloryczność, niską zawartość wilgoci czy popiołu. Natomiast jak widzimy zdjęcia z portów i rodzaj węgla, który przypływa do Polski, to często jest to nie nadające się do palenia błoto czy skała, które nigdy nie powinny trafić do domowych palenisk, zarówno ze względu na to, że będą przyczyniać się do ogromnego problemu ze smogiem, ale również z tego względu że spalanie czegoś takiego w domowych piecach będzie te piece niszczyć. Ostatnio widziałem program o ludziach kupujących węgiel pochodzący z importu. Ludzie ci brali ten węgiel do ręki, lepili go niczym plastelinę. Powtórzę, że jedyną sensowną odpowiedzią byłoby zapewnienie odpowiedniej jakości węgla. Widać że rząd desperacko próbuje rozwiązać problem braku dostępności węgla i odbywa się na zasadzie „tonący brzytwy się chwyta”, stąd oferowanie gospodarstwom domowym paliw, które nie powinny być w nich spalane.
Czy można w takim razie uznać, że rząd luzuje politykę antysmogową, ale w zamian za to ograniczy skutki kryzysu energetycznego w Polsce?
Z pewnością rząd nie rozwiązuje tymi działaniami problemu smogu. Co gorsza przyczynia się do jego pogłębienia. Działania rządu niestety nie ograniczają również skutków kryzysu energetycznego, kryzysu, który nie skończy się wraz z końcem sezonu grzewczego. Chciałbym, aby taką determinację, jaką teraz rząd wykazuje przy luzowaniu polityki antysmogowej wykazywał w tworzeniu programów poprawy efektywności energetycznej budynków, które pomogą Polakom obniżyć rachunki za energię. Jedyną skuteczną tarczą na kryzys energetyczny jest wyzwolenie olbrzymiego potencjału, który drzemie w efektywności energetycznej. Gdyby rząd intensywnie działał w tym obszarze w ostatnich latach, to dzisiaj gospodarstwa domowe nie zużywałyby 9-10 milionów, tylko 5 lub mniej. Dlatego od długiego czasu apelujemy do premiera i rządu – – uwolnijcie ten potencjał efektywności energetycznej. Żeby to zrobić trzeba, chociażby zreformować program Czyste Powietrze, tak aby wspierał w większym stopniu inwestycje w docieplenie domów i zmniejszenie strat energii czy ożywić Fundusz Termomodernizacji i Remontów wspierający modernizację budynków wielorodzinnych. To się wciąż nie wydarzyło.
Rozmawiał Michał Perzyński
Nowa Ruda to nowy smogowy lider Polski. PAS prezentuje niechlubną listę (INFOGRAFIKA)