Holenderski Sąd Najwyższy zdecydował, że decyzja o wypłacie przez Rosję ponad 50 miliardów dolarów odszkodowania byłym udziałowcom Jukosu powinna zostać ponownie rozpatrzona w Sądzie Apelacyjnym w Amsterdamie.
Holenderski Sąd Najwyższy rozpatrując rosyjską skargę na zeszłoroczny wyrok, uznał jeden z punktów skargi jako zasadny. Według sędziów sądu najwyższego, sędziowie sądu apelacyjnego w Hadze ze względów proceduralnych zignorowali argument Rosji o tym jakoby udziałowcy Jukosu dopuścili się malwersacji finansowych przy ocenie wartości spółki. Chodzi o udzieloną pożyczkę firmie Jukos będącej już w procesie upadłościowym przez spółkę-córkę Jukosu. Sąd odrzucił pozostałe punkty zażalenia uznając je za bezzasadne.
Decyzją Sądu Najwyższego uchylone zostały decyzję sądu apelacyjnego w Hadze z 2020 roku oraz wcześniejsze decyzje sądów niższej instancji. Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł w 2014 roku.
W czerwcu ubiegłego roku Sąd Najwyższy, powołując się na opinię prokuratury krajowej, uwzględnił do rozpatrzenia skargę kasacyjną Federacji Rosyjskiej domagającą się uchylenia orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Hadze z 18 lutego 2020 roku który nakazał Rosji zapłacić 57 miliardów dolarów byłym akcjonariuszom Jukosu za nielegalnie przeprowadzoną procedurę nacjonalizacji majątku koncernu poprzez doprowadzenie go w sposób celowy do upadłości.
Według ministerstwa sprawiedliwości Rosji sąd w Hadze nie wziął pod uwagę licznych dowodów świadczących o złamaniu przepisów antykorupcyjnych i działaniom o charakterze prania brudnych pieniędzy przez powodów.
Sprawa decyzją sądu najwyższego trafi ponownie na wokandy sądów niższych instancji.
De Rechtspraak/Mariusz Marszałkowski
Marszałkowski: Lata temu Rosnieft wyrwał serce Jukosu. Dziś Rosja może za to słono zapłacić