Perzyński: Dziurawe gazociągi mogą sprawić, że gaz będzie szkodził jak węgiel (ANALIZA)

24 lipca 2023, 07:35 Energetyka

W ciągu ostatniej dekady gaz ziemny był postrzegany jako doskonałe „paliwo pomostowe”, gdy świat przechodzi na zeroemisyjne źródła energii.  Gaz ziemny w trakcie spalania emituje prawie 50 procent mniej CO2 niż węgiel, ale ostatnie badania wykazały, że wycieki z gazociągów występują częściej niż wcześniej sądzono, co potencjalnie podważa „zielone referencje” paliwa – pisze Jacek Perzyński, redaktor BiznesAlert.pl.

Emisje metanu według Kayross. Grafika: Kayross
Emisje metanu według Kayross. Grafika: Kayross

Wycieki w infrastrukturze przesyłowej bardzo szkodzą

Nieszczelna infrastruktura naftowa i gazowa odgrywa ogromną rolę w zmianach klimatycznych, wyrzucając do atmosfery znacznie większe ilości jeszcze silniejszego gazu cieplarnianego, niż wcześniej sądzono, jakim jest metan.

Trzy lata temu Reuters poinformował, że satelity Europejskiej Agencji Kosmicznej wykryły ogromne pióropusze metanu wyciekające z rurociągu jamalskiego o długości 4200 km, który transportuje gaz ziemny z Syberii do Europy i jest obsługiwany przez Gazprom.

Korzystając z danych satelitarnych, firma konsultingowa Kayrros oszacowała, że jeden wyciek emituje  93 tony metanu na godzinę, co odpowiada ilości CO2 emitowanej przez 15 tys. samochodów w USA w ciągu całego roku. Drugi wyciek z tego samego rurociągu był prawie równie ogromny, wyrzucając 17 ton bezbarwnego i bezwonnego gazu co godzinę.

Odkrycia te sugerują, że niesprawiedliwie obwinialiśmy wulkany błotne oraz wycieki ropy i gazu ziemnego za gwałtowny wzrost stężenia metanu w atmosferze. W rzeczywistości działalność człowieka jest główną przyczyną tego zjawiska.

Metan gorszy od dwutlenku węgla

Warto zwrócić uwagę, że metan jest o wiele gorszym gazem cieplarnianym niż dwutlenek węgla, gdyż jest 80 razy silniejszy w procesie ocieplania Ziemi. Chemiczny kształt metanu sprawia, że jest on niezwykle skuteczny w zatrzymywaniu ciepła, a dodanie nawet niewielkiej ilości tego gazu do atmosfery może mieć ogromny wpływ na przyspieszeni zmian klimatu.

Inną zła wiadomością jest też to, że poziom metanu gwałtownie wzrósł w ciągu ostatnich czterech dekad i jest obecnie odpowiedzialny za około 1/6 całkowitej nierównowagi energetycznej, która powoduje globalne ocieplenie.

Działalność człowieka najbardziej szkodzi

Według danych Ricky Mountain Institute, że około 40 procent metanu na Ziemi pochodzi ze źródeł naturalnych, w tym z terenów podmokłych i torfowisk. Wiele drobnoustrojów, które rozwijają się w ekosystemach pozbawionych tlenu, takich jak podmokłe gleby, wydziela metan zamiast CO2, który przedostaje się bezpośrednio do atmosfery. Część metanu wydostaje się również z ziemi na obszarach o wysokiej aktywności wulkanicznej, a także naturalnie w pobliżu niektórych złóż ropy i gazu.

Jednak działalność człowieka jest zdecydowanie największym źródłem emisji tego gazu, odpowiadając za 60 procent rocznych nowych emisji.

Za większość szkód odpowiada około 1,4 miliarda udomowionego bydła, a także odwierty ropy i gazu. Ponadto, inne przedsięwzięcia rolnicze, takie jak pola ryżowe, wysypiska śmieci i oczyszczalnie ścieków, również wytwarzają znaczne ilości metanu, wskazuje RMI.

Sektor energetyczny jest głównym źródłem emisji

Wcześniej szacowano, że sektor energetyczny odpowiada za około 25 procent światowej emisji metanu. Jednak najnowsze odkrycie sugeruje, że szacunki te były bardzo konserwatywne. Rzeczywiście, najnowsze ustalenia są poparte badaniem z 2015 roku, które wykazały, że amerykańskie łańcuchy dostaw ropy i gazu produkują około 60 procent więcej metanu niż szacunki Agencji Ochrony Środowiska (EPA).

Do tej pory większość branż szacowała emisję gazów cieplarnianych, opierając się głównie na papierowych obliczeniach tego, co wydostaje się z kominów i rur wydechowych, a także na podstawie ilości energii zużywanej przez użytkowników końcowych. Jednak ulepszenia technologii satelitarnej pozwalają naukowcom na przeprowadzanie testów warunków skrajnych danych – i jak dotąd okazuje się, że firmy naftowe i gazowe są bardziej winne, niż myśleliśmy.

Wiele krajów wprowadziło surowe przepisy dotyczące dozwolonej ilości wycieku metanu. Niestety, zasady te okazały się w większości trudne do wyegzekwowania. Najnowsze odkrycie prawdopodobnie wywrze dodatkową presję na firmy energetyczne, aby śledziły emisje metanu i ulepszyły infrastrukturę przesyłową.

Interesujące jest, że takie koncerny energetyczne jak brytyjski BP i Shell zainwestowały w urządzenia satelitarne lub podpisały umowy na monitorowanie, aby pomóc śledzić i zatamować wycieki metanu. Co ważne, może to wkrótce stać się obowiązkowe dla wszystkich firm naftowych i gazowych zaangażowanych w działalność wiertniczą i transportową.

Podsumowując, to działalność człowieka jest głównym źródłem emisji metanu do atmosfery i największą przyczyną zmian klimatu. W takcie kryzys energetycznego i procesie przechodzenia na odnawialne źródła energii gaz będzie paliwem przejściowym, ale należałoby ściślej monitorować i uszczelniać wycieki metanu do atmosfery. Paradoksalnie, brak reakcji na to zjawisko będzie bardziej szkodliwe niż spalanie węgla.

RAPORT: Czy rozporządzenie metanowe oznacza pogrzeb polskiego górnictwa?