W listopadzie tego roku zarząd nad systemem e-myta viaTOLL przejmie Główny Inspektorat Transportu Drogwego (GITD). Do przejęcia systemu zostało mniej niż 4 miesiące. viaTOLL to skomplikowany system informatyczny, tymczasem GITD nie posiada kadr, doświadczenia i know how by przejąć system.
System viaTOLL dzienni przynosi Skarbowi Państwa od 5-6 mln zł. W listopadzie kończy się kontrakt z prywatnym operatorem systemu Kapsch Telematic Services. Jeżeli GITD, któremu Minister Infrastruktury powierzył dalszy zarząd nie przejmie systemu, oznacza to straty dla państwa i możliwe braki pieniędzy przy finasowaniu inwestycji drogowych. Instytut Biznesu ocenia, że nowy, państwowy zarządca może nie zdążyć w terminie objąć tego systemu.
– 3 listopada 2018 r. zarząd nad Krajowym Systemem Poboru Opłat (KSPO) obejmie Główny Inspektorat Transportu Drogowego (GITD). Państwowy system poboru e-myta, viaTOLL, jest bardzo ważnym elementem finansowania rozwoju infrastruktury w Polsce. Od 2011 r. przyniósł on ponad 10 mld zł do Krajowego Funduszu Drogowego (KFD). To kwota dzięki, której realizowana była część inwestycji infrastrukturalnych. System ten obejmuje wszystkich przewoźników, w tym zagranicznych, którzy płacą za korzystanie z dróg w Polsce. Przejęcie zarządzania systemem od prywatnego operatora (wyłonionego w procedurze przetargowej) przez państwową instytucję uzasadnione jest większym wpływem państwa na kontrolę przewożonych ładunków oraz kwestiami zarządzania bazami danych. Jednak sposób realizacji tej zmiany budzi obawy dwojakiej natury. By system myta działał poprawnie spełnione muszą być dwa warunki – po pierwsze, to zapewnienie odpowiedniego zaplecza kadrowego i informatycznego oraz poprawne działanie systemu informatycznego. Konieczne jest również odpowiednie przygotowanie instytucjonalne, stworzenie procedur rozszerzenia poboru opłat na nowe drogi oraz stworzenie klarownego przepływu kompetencji pomiędzy instytucjami odpowiedzialnymi za zarządzanie systemem i za infrastrukturę drogową – czytamy w Stanowisku Instytutu Biznesu w sprawie Krajowego Systemu Poboru Opłat.
Instytut zwraca uwagę, że przed instytucje państwowe w przeszłości miały problemy z dużymi projektami informatycznymi. Tymczasem viaTOLL to jeden z bardziej zaawansowanych systemów na usługach państwa. Każda z 964 bramownic połączona jest podwójnie z 200 serwerami i obsługiwana przez 40 aplikacji. Do tego dochodzą wysokie normy, którym podlega prywatny operator. Nic nie wskazuje, że GITD będzie kontrolowane w równie skrupulatny sposób (1 zł straty w systemie to 100 zł kary dla Kapscha).
– Obecnie na prywatnym zarządcy ciążą obowiązki związane z zapewnieniem szczelności systemu. Kontrakt pomiędzy operatorem systemu a państwem zakłada szczegółowo poziom efektywności systemu, a spadek tej efektywności oznacza dla operatora duże konsekwencje finansowe. Na chwilę obecną system viaTOLL ma niemal stuprocentową szczelność. Oznacza to, że każda ciężarówka w systemie płaci za przejechane kilometry, nie ma przejazdów na gapę. GITD pozbawione jest tego bodźca i nie ma systemu administracyjnego, który zapewni dążenie do dostarczenia usługi na najwyższym poziomie – uważa Instytut Biznesu.
Równocześnie zdaniem ekspertów jedynym sposobem na zwiększenie wpływów państwa z systemu jest jego dalszy rozwój i obejmowanie nim nowych odcinków dróg. Prywatny operator ma 16 tygodni na dodanie wskazanych przez rząd odcinków dróg do viaTOLL. W przypadku GITD istnieją wątpliwości czy ten termin jest realny i czy będzie przestrzegany.
– Obecnie nie ma mowy o podniesieniu stawek za przejazd. Jedynym sposobem na większe przychody jest dołączanie nowych odcinków dróg do systemu. Z powodów administracyjnych, system viaTOLL objął tylko 3,6 tys. km dróg, a nie jak zakładano wcześniej ok. 7 tys. Wszystko wskazuje, że dalsze rozszerzenia mogą być jeszcze wolniejsze, niż dotychczasowe. Zachodzi obawa, że GITD brakuje stosownego zaplecza i know-how, którego prawdopodobnie w najbliższym czasie nie osiągnie, by samodzielnie tworzyć nowe bramownice lub elementy infrastruktury potrzebne do szybkiego włączania dróg do systemu. Oznacza to postępowania przetargowe, które w znaczący i trudnym do oszacowania czasie, wydłużą cały proces – uznaje Instytut Biznesu.
Do przejęcia e-myta przez państwową instytucję zostały niecałe 4 miesiące. GITD w czerwcu rozpoczęło przetarg na doradcę, który pomoże Inspektoratowi osiągnąć ten cel. Postepowanie ma tryb pilny, gdyż GITD przyznało, że nie posiada wymaganych kompetencji. Do przetargu przystąpiła jedna węgierska firma, ale patrząc na horyzont czasowy będzie to niezwykle ciężkie zadanie.
– Zauważalne są pozytywne efekty w przypadku sprawnego przejęcia systemu przez instytucję państwową (np. lepsza kontrola służb skarbowych i celnych), ale równocześnie jasne jest, że sam proces przebiega zbyt chaotycznie i w zbyt krótkim czasie, by mógł okazać się sukcesem. Instytut Biznesu stoi na stanowisku, że dla bezpieczeństwa Krajowego Systemu Poboru Opłat warto rozważyć przesunięcie terminu przejęcia systemu KSPO przez GITD, tak aby zapewnić profesjonalne przygotowanie tego procesu – zarówno pod względem technicznym, jak i instytucjonalnym. Konieczne wydaje się także pilne rozpoczęcie szerokiego, merytorycznego dialogu na temat przyszłości poboru opłat drogowych w Polsce – konkluduje Instytut Biznesu.