Skowron: Zarządzanie produkcją wymaga elastyczności. IPOSYSTEM ją zapewnia (ROZMOWA)

4 maja 2023, 07:25 Cyberprzestrzeń

– Nasz pomysł opiera się na zupełnie nowym podejściu do zarządzania. Do tej pory polegało się na tym, aby wypracować optymalny plan, jak coś najlepiej wyprodukować, a potem zmusić wszystkich, żeby pracowali według tego planu. Takie planowanie nie dopuszcza, że coś pójdzie nie tak. Nasz system działa zupełnie odwrotnie. On nie tworzy żadnego planu, tylko ocenia na podstawie wszystkich danych naraz, co należy zrobić – mówi Bartłomiej Skowron, właściciel IPOSYSTEM, w rozmowie z BiznesAlert.pl. Firma zajmuje się cyfryzacją i optymalizacją procesów zarządzania produkcją.

Źródło: IPOSYSTEM
Źródło: IPOSYSTEM

BiznesAlert.pl: Czy IPOSYSTEM może być stosowany wyłącznie w produkcji przemysłowej?

Bartłomiej Skowron: Nie, nie tylko. Nasz pomysł opiera się na zupełnie nowym podejściu do zarządzania. Tak się złożyło, że powstał on na potrzeby produkcji przemysłowej, gdzie decyduje się, co powinno być zrobione, tak aby wszystko odbyło się w odpowiedniej kolejności, żeby zdążyć ze wszystkimi terminami itd. Do tej pory polegało się na tym, aby wypracować optymalny plan, jak coś najlepiej wyprodukować, a potem zmusić wszystkich, żeby pracowali według tego planu. Takie planowanie nie dopuszcza, że coś pójdzie inaczej, że coś pójdzie nie tak. Nasz system działa zupełnie odwrotnie. On nie tworzy żadnego planu, tylko ocenia na podstawie wszystkich danych naraz, co należy zrobić, jaką podjąć najlepiej decyzję w danym momencie. I dlatego jest on odporny na wszystkie zmiany.

Tak jak mówiłem, zastosowanie ma miejsce w produkcji przemysłowej, ale równie dobrze system może kierować, dajmy na to, pracą szpitala. Bo tak naprawdę wszystko w życiu można opisać kolejnymi krokami. Ten system może także nadzorować restaurację, gdzie się przygotowuje posiłki itd. My zaczęliśmy akurat od produkcji przemysłowej.

Zapraszam Państwa do naszej redakcji, bo potrzebujemy tam więcej elastyczności i usystematyzowania naszych kompetencji…

My lubimy nowe wyzwania i lubimy poznawać nowe branże. Przed IPOSYSTEMEM nie byłem w żaden sposób związany z produkcją. Można powiedzieć, że też się sporo nauczyłem. Teraz nasz system działa już w ponad 50 fabrykach. Doszliśmy do wniosku, że we wszystkich fabrykach, nieważne z jakiego są kraju i co produkują, zakres tych problemów jest właściwie zawsze taki sam. I jakoś tak się dobrze składa, że nasz system akurat to rozwiązuje.

W innych systemach często też jest tak, że się opisuje technologie po to, żeby po prostu były. Wiadomo, jakie będą potrzeby, na przykład materiałowe, i system na podstawie tych potrzeb zamawia te materiały, a one potem przechodzą do magazynu. I regułą wszędzie jest to, że materiał jest zamówiony pod konkretne zamówienie. Czyli wiadomo, mamy zamówienie na stoły i potrzebne są nóżki do tych stołów, więc je kupujemy. Ktoś te nóżki zamówił i one od początku są przypisane do tych stołów. U nas jest to zupełnie inaczej. U nas nie wiadomo, na co zostanie zużyty materiał, dopóki system nie wyda polecenia pracownikowi: weź śrubki i przykręć nóżki. Ponieważ to się przez cały czas zmienia i materiał, który jeszcze 5 minut teoretycznie był przewidziany do montażu stołu, zamontowany zostanie do innego produktu, bo stało się to lepszym rozwiązaniem. Czy potrzeba takich czy innych śrubek, system sam podejmuje te decyzje. Nasz system robi to automatycznie w czasie rzeczywistym – w pięć sekund przeanalizuje całą sytuację i wyda polecenie, co powinno się teraz zrobić.

Czyli największym wyzwaniem produkcji jest zmienność warunków?

Jak najbardziej. Kiedyś produkowało się wielką serię, wszyscy stali przy linii, robiąc w kółko to samo. Potem leżało wszystko na magazynie i ktoś może kupił, a może nie. Teraz klienci stali się wybredni. Są zamówienia w Internecie, gdzie klient sam sobie konfiguruje różne wersje produktu i tak dalej. I często produkuje się właśnie w bardzo małych seriach, po kilka sztuk, które na przykład się czymś różnią. I występuje bardzo duża zmienność. Kiedyś produkcja była bardzo powtarzalna i bardzo seryjna, tak że zastosowanie tego systemu nie przyniosłoby aż tak dużych efektów. No bo wszyscy robią wszystko zgodnie z planem, a plan się nie zmienia. Jeśli Kowalski nie przyjdzie do pracy, jego miejsce przy linii przejmuje Nowak i właściwie nic się nie zmieniło. Natomiast gdy staramy się ograniczać koszty materiałów, które zalegają w magazynie, zamawia się coraz mniejsze partie i produkuje się właśnie różne opcje. Łatwo się wtedy pomylić. Krótko mówiąc: nasz system świetnie się sprawdza właśnie w dzisiejszych czasach, gdy specyfika produkcji tak bardzo się zmieniła. Można by powiedzieć, że trafiliśmy na dobry moment.

Ilu pracowników zatrudnia Pańska firma?

W tej chwili zaangażowanych jest około 40 osób. Dodatkowo w naszym otoczeniu są jeszcze inne firmy, które przejmują zadania.

Mają Państwo problemy ze znalezieniem fachowców w Rybniku?

Programowanie, komputery i tak dalej, to jest temat, z którym się urodziłem, tak mi się przynajmniej czasem wydaje. Więc ja mam bardzo duże znajomości, takie osobiste, w różnych ciekawych środowiskach w okolicy. Tak naprawdę do pracy w firmie zaprosiłem po prostu moich kolegów. Tworzymy bardzo zgrany zespół, bo znamy się już od wielu lat.

IPOSYSTEM funkcjonuje od 12 lat. I teraz są państwo na takim etapie, że prowadzą ekspansję za granicę. Akurat do kraju, który, na skalę globalną, należy do najbardziej uprzemysłowionych. Chodzi mi o Niemcy…

To jeden z celów naszej ekspansji. Wiadomo, jest to kraj zaprzyjaźniony, sąsiedzki i tak dalej. My jesteśmy przecież tak naprawdę firmą głównie śląską. Rozumie pani, że tutaj to właściwie co drugi ma jakąś rodzinę w Niemczech. Niektórzy potrafią mówić po niemiecku. Mój zastępca i główny programista ma niemieckie obywatelstwo. Dla nas naturalne jest, że jeżeli wychodzimy poza Polskę, w sposób naturalny będą to Niemcy.

Czy nie obawia się Pan sytuacji, w której firmy niemieckie będą chciały przejąć ten pomysł?

Jeśli chodzi o przejmowanie pomysłu i próby kupienia udziałów firmy, co chwilę mamy propozycje od dużych firm typu Oracle i Microsoft. Uważam, że nie po to to wymyśliłem, żeby już na początku się sprzedać. Można powiedzieć, że jeszcze mamy szansę pociągnąć to dalej sami. I dlatego na razie, że się tak wyrażę, wszyscy chętni dostali odmowę. Natomiast jest oczywiste, że rozmawiać zawsze warto na każdy temat. I ja jestem na takie rozmowy otwarty. Widać też inną rzecz: te propozycje, które otrzymujemy, są coraz większe. Więc jak jeszcze popracujemy nad rozwojem systemu, wejdziemy na kilka rynków zagranicznych. Gdybyśmy chcieli sprzedać pomysł, po prostu na nim zarobimy znacznie więcej niż w tej chwili.

A ekspansja na Wschód?

Jeśli chodzi o wdrażanie systemu na Ukrainie, jak najbardziej. To znaczy jednego z elementów systemu, bo my tworzymy oprogramowanie, ale klientowi dostarczamy elementy fizyczne, czyli serwer systemu, który jest odpowiednio przygotowany i który zarządza jego pracą. To są właśnie te urządzenia, od których pracownicy na hali produkcyjnej odbierają polecenia, przeglądają rysunki techniczne itd. Wygląda jak taki kiosk z takim dużym, dotykowym ekranem. I jako ciekawostka: te urządzenia produkuje właśnie firma ukraińska. Szukaliśmy różnych firm, które to robią, i się okazało, że tam jest najfajniejsza. Bardzo ładne są te urządzenia. Mnie się osobiście bardzo podobają. Przez 12 lat mieliśmy już 4 typy tych urządzeń. Te pierwsze naprawdę mogły wystraszyć, ale teraz są naprawdę estetyczne, działają bez zarzutu i bardzo dobrze się z nimi współpracuje. Oczywiście wojna skomplikowała sytuację. Jak nam powiedział tamtejszy szef, duża część osób z załogi się spakowała i pojechała na front walczyć. Moce produkcyjne oczywiście spadły, ale jakoś dają sobie radę.

Rozmawiała Aleksandra Fedorska

*Bartłomiej Skowron jest szefem i właścicielem firmy IPOSYSTEM, która zajmuje się cyfryzacją i optymalizacją procesów zarządzania produkcją. IPOSYSTEM jest aktualnie w trakcie ekspansji na rynek niemiecki. Rozwiązanie to zostało wyróżnione w kategorii „Innowacje” w ramach konkursu „Teraz Polska”.

Nowaczewski: Jak poprawić rachunek energetyczny w rolnictwie oraz produkcji żywności