(AIF/RIA Novosti/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)
Zdaniem rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa ze strony Organizacji Narodów Zjednoczonych nie ma żadnych ograniczeń w kwestii eksportu irańskich węglowodorów. Tymczasem Iran otrzymał oficjalne zaproszenie do projektów Gazociągu Transanatolijskiego (TANAP) oraz Gazociągu Transadriatyckiego (TAP), które mają doprowadzać gaz z regionu kaspijskiego do Europy. Rośnie tym samym szansa na dostarczenie surowca irańskiego na ten rynek.
– Ze strony Rady Bezpieczeństwa ONZ nie ma żadnych ograniczeń w sprawie eksportu irańskiej ropy naftowej i gazu. Obecnie Teheran sprzedaje węglowodory państwom, które nie boją się bezprawnych, zachodnich restrykcji a także tym, które są w stanie ,,polubownie” osiągnąć porozumienie z Waszyngtonem – powiedział Ławrow w wypowiedzi dla gazety Argumenty i Fakty.
Mówiąc o jednostronnych sankcjach, które poszczególne państwa nakładają na Iran, szef MSZ podkreślił, że Rosja jest zasadniczo przeciwna wykorzystywaniu w stosunkach międzynarodowych ,,metod nacisku oraz ograniczeń praw państw w chciwych i egoistycznych celach”.
– Jest to krótkowzroczna polityka, która jak bumerang uderza w jej autorów – powiedział Ławrow. – Jesteśmy przekonani, że realia dzisiejszych wzajemnych stosunków na świecie wymagają poszukiwań rozsądnego balansu interesów i wspólnych działań dla rozwiązania wspólnych problemów. Liczymy, że takie podejście powinno być przyjęte w sektorze energetycznym – dodał.
Warto zaznaczyć, że szef MSZ stwierdził, że ,,Iran jest wieloletnim partnerem Rosji, z którym relacje są oparte na tradycji przyjaźni i dobrym sąsiedztwie. Jesteśmy przekonani, że zmniejszenie napięć wokół Iranu przyniesie korzyści dla wymiany handlowej oraz relacji gospodarczych, w tym wymierne korzyści dla Rosji”.
Stany Zjednoczone podkreślają, że uwolnienie eksportu surowców do krajów zachodnich z Iranu będzie możliwe dopiero po podpisaniu ostatecznego porozumienia atomowego, którego ramy zostały ustalone w zeszłym miesiącu w formacie P5+1 czyli w negocjacjach Teheranu z Waszyngtonem, Moskwą, Pekinem, Londynem, Paryżem i Berlinem. Rosjanie chcą przekonać świat do tego, aby sankcje były znoszone już teraz.
Zdaniem prezydenta USA Baracka Obamy cytowanego 7 kwietnia przez BiznesAlert.pl, porozumienie atomowe Zachodu z Iranem jest czynnikiem stabilizującym Bliski Wschód, co nie oznacza, że tamtejszy region został ustabilizowany. Odradza także pokładanie nadziei, że po dobiciu targu Teheran zmieni swoje nastawienie do Izraela, któremu odmawia prawa do istnienia.
– Oczekiwanie, że w porozumieniu zawarlibyśmy warunek, że Iran pozbędzie się broni atomowej ale jednocześnie uzna Izrael to jak powiedzieć, że nie podpiszemy umowy dopóki nie zmieni się natura tamtejszego reżimu – przekonywał Barack Obama w telewizji NPR. Dodał, że właśnie ze względu na to, iż Waszyngton jest przekonany o tym, że system władzy w Iranie szybko się nie zmieni, priorytetem jest powstrzymanie go przed uzyskaniem własnej broni atomowej.
Irański program atomowy, oficjalnie cywilny, ma według izraelskiego wywiadu posłużyć do stworzenia broni atomowej. Ramowe porozumienie z Zachodem zakłada jego ograniczenia i weryfikację postępów w celu uniknięcia takiego scenariusza.
Jeżeli 1 lipca porozumienie wejdzie w życie, zniesienie sankcji wobec Teheranu pozwoli na zachodnie inwestycje w jego sektor naftowy i eksport surowców irańskich do Europy i Azji. Irańczycy sygnalizują zainteresowanie zwiększeniem eksportu ropy na tych kierunkach oraz uruchomienie eksportu gazu ziemnego do Europy.