Jakóbik: Gaz z Południa dla Polski (ANALIZA)

30 maja 2022, 07:25 Bezpieczeństwo

– Polska rozmawia o dostawach gazu do Czech i Słowacji, ale sama mogłaby skorzystać z importu z Południa w razie dalszej eskalacji kryzysu energetycznego przez Rosję – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Grecki terminal LNG Revithoussa. Fot. Wikimedia Commons
Grecki terminal LNG Revithoussa. Fot. Wikimedia Commons

Polska ma plan B z dostawami przez Gazociąg Polska-Słowacja

Polacy są na etapie kontraktowania kolejnych dostaw gazu z Norwegii przez gazociąg Batic Pipe, o czym można przeczytać w innym miejscu. Mają jednak plan B na wypadek niedoboru gazu w Polsce.

– W najgorszym wypadku w sezonie zimowym będziemy uruchamiać zapasy, a za chwilę będzie gotowe połączenie ze Słowacją o przepustowości 5,7 mld m sześc. To zupełnie awaryjne zabezpieczenie, bardziej dla Słowaków. Chodzi o fizyczne dostawy z kierunku południowego. PGNiG prowadzi rozmowy w tej sprawie. Na dzisiaj ten kierunek nie jest niezbędny, bo mamy pewne kontrakty przez Świnoujście i Kłajpedę, a także, póki co, giełdę niemiecką – mówi minister klimatu Anna Moskwa w rozmowie z BiznesAlert.pl. – Oba kraje są zainteresowane pływającym terminalem FSRU w Zatoce Gdańskiej. Do rozważenia są różne opcje. My mamy FSRU o przepustowości 6 mld m sześc., ale zawsze można postawić tam drugi FSRU. Wtedy należy opłacić dwa statki, mając już nabrzeże i falochron. To jednak byłaby odpowiedzialność naszych sąsiadów. Chcielibyśmy wpisać pływający terminal do REPowerEU. Do rozstrzygnięcia zostaje, czy będzie miało 6 czy 12 mld m sześc. w zależności od zainteresowania sąsiadów. To także kwestia rozbudowy istniejących i budowy nowych kanałów przesyłowych, których potrzebowaliby nasi partnerzy z południa. Jesteśmy gotowi pomóc krajom pozbawionym dostępu do morza.

Anna Moskwa: Polska jest przygotowana na każdy scenariusz na rynku gazu (ROZMOWA)

Gaz z Południa

Gazociąg Polska-Słowacja przechodzi obecnie testy zapełnienia gazem. Gaz-System informuje, że zostanie uruchomiony w czerwcu lub lipcu. Może być źródłem dostaw z giełdy europejskiej, które mogą stanąć pod znakiem zapytania w razie eskalacji kryzysu energetycznego przez rosyjski Gazprom, który dalej ogranicza podaż gazu w Europie, ale także importu fizycznego z Południa, o którym według słów minister Moskwy trwają już rozmowy. W tym kontekście warto przypomnieć wizytę prezydenta RP w Egipcie, podczas której padł między innymi temat współpracy energetycznej. Gazociąg ze Słowacji to dopełnienie unijnego Korytarza Północ-Południe dającego dostęp do terminalu LNG oraz gazociągu Baltic Pipe sąsiadom Polski z Południa, ale także Polakom do infrastruktury importowej w południowej części Europy.

W grę wchodzą terminale greckie oraz dostawy przez Gazociąg Transadriatycki. Gazociąg Grecja-Bułgaria o przepustowości do 5 mld m sześc. rocznie ma być gotowy we wrześniu 2022 roku. Można rozważyć zwiększenie jego mocy. Grecy posiadają od 1999 roku stacjonarny terminal Revithoussa LNG (jak ten w Świnoujściu) o przepustowości 5,3 mld m sześc. rocznie. Kolejny obiekt, tym razem pływający FSRU, ma stanać w Aleksandropolis do końca 2023 roku i osiągnąć przepustowość 5,5 mld m sześc. rocznie. Grecka firma rafineryjna Motor Oil z Koryntu rozważa budowę projektu Dioryga LNG o przepustowości 2,5 mld m sześc. rocznie. Do podzielenia będzie około 11 mld m sześc. jesienią 2022 roku i 16 mld m sześc. do końca 2023 roku. Tym szlakiem może docierać gaz ze złoża Afrodyta pod kontrolą Cypru czy Tamar pod kontrolą Izraela, a także dostawy z krajów Afryki Północnej oraz wschodniego basenu Morza Śródziemnego, jak Egipt odwiedzony przez prezydenta RP.

Kolejne źródło to Gazociąg Transadriatycki (TAP), który może podwoić przepustowość z 10 do 20 mld m sześc. TAP pracuje od 2020 roku zapewniając gaz Bułgarii oraz Włochom. Podwojenie przepustowości TAP wymaga jedynie dostawienia dwóch tłoczni gazu oraz modernizacji kolejnych dwóch, a taka operacja powinna być łatwa do sfinansowania ze wspomnianego programu REPowerEU, dając kolejne 10 mld m sześc. gazu spoza Rosji do podziału w Europie. Ten szlak może pozwolić na większe dostawy z azerskiego złoża Szach Deniz, a w przyszłości nawet z Iraku czy Iranu.

Razem raźniej

Warto zastrzec, że przepustowości greckie i bułgarskie będą potrzebne Bułgarii odciętej od gazu z Rosji jak Polska, oraz Bałkanom. Jeżeli Słowacja, Czechy i Węgry zrezygnują z gazu rosyjskiego i nie skorzystają z infrastruktury polskiej, także będą potrzebować szlaku południowego. Z tego względu zalecana jest koordynacja Komisji Europejskiej przy podziale wolumenów importu spoza Rosji tak, aby ten temat nie dzielił państw unijnych, a dostępne moce zostały wykorzystane w sposób optymalny. Te rozwiązania są dostępne i mogą pozwolić na porzucenie gazu z Rosji do 2027 roku zgodnie z planem REPowerEU zaproponowanym przez Komisję, dając bezpieczeństwo dostaw oraz uderzając we wpływy rosyjskie na kontynencie.

Jakóbik: Deeskalacja przez eskalację, czyli zalać Baltic Pipe do pełna (ANALIZA)