Administracja USA wyznaczyła Amosa Hochsteina na negocjatora układu o Nord Stream 2. Polska powinna krytykować za słabe zapisy i wciąż działać przeciwko budowie oraz rozpoczęciu dostaw przez rurę Putina, ale jednocześnie zostać przy stole rozmów. Może się okazać, że Ukraina obiecująca Amerykanom, że zostanie twierdzą demokracji regionu, stanie się adwokatem Polski, odwrotnie do doświadczeń z historii – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Rozkład jazdy Nord Stream 2
W okolicach 14 sierpnia ma pojawić się nowy raport Departamentu Stanu USA o sankcjach, w tym tych obejmujących projekt Nord Stream 2. Fakt, że Amerykanie doszli do wstępnego porozumienia z Niemcami o warunkach dopuszczenia do ukończenia tego gazociągu w ramach tak zwanego układu zaprezentowanego w lipcu sugeruje, że Waszyngton nie wdroży zawieszonych sankcji wobec operatora Nord Stream 2 AG oraz jego prezesa Matthiasa Warniga. Zostały zawieszone na czas rozmów, a te trwają. Z polskiego punktu widzenia najważniejsze jest poszerzenie ich formatu i dlatego dobrze byłoby, gdyby zgodnie z informacjami RIA Novosti, Komisja Europejska omówiła ten temat z państwami członkowskimi oraz Ukrainą.
Póki co jednak Amerykanie dają czas dyplomacji, a co za tym idzie budowniczym Nord Stream 2. Według deklaracji Rosjan budowa spornego gazociągu jest na finiszu i może się skończyć w sierpniu. Będzie wywierać dodatkową presję na rozmowy. Po publikacji raportu Departamentu Stanu nastąpi spotkanie Angela Merkel- Wołodymyr Zełeński w Kijowie 22 sierpnia oraz Joe Biden-Wołodymyr Zełeński w Waszyngtonie 30 sierpnia. Bilateralny charakter tych rozmów sugeruje, że zmiana założeń układu o Nord Stream 2, w tym poszerzenie go o zapisy zmniejszające deficyt bezpieczeństwa w Europie Środkowo-Wschodniej postulowane razem przez Kijów i Warszawę, będzie możliwa za pośrednictwem Kijowa. Polska może z jednej strony poszerzać format tych rozmów o konsultacje w Unii Europejskiej, Trójkąt Lubelski w którym jest z Litwą oraz Ukrainą, a także działania własne w kontakcie z Brukselą oraz Waszyngtonem. Możliwość oddziaływania bezpośredniego Polski maleje i powinna wykazać konstruktywną postawę, aby jej postulaty były nadal uwzględniane oprócz ukraińskich. Ścisły kontakt z Kijowem powinien ułatwić działanie i w tym kontekście ważne są deklaracje Ukraińców o tym, że chcą się stać „twierdzą demokracji Europy Środkowo-Wschodniej”. To odpowiedź na zastrzeżenia Waszyngtonu do tempa i formuły reform ze zmianami w ukraińskim Naftogazie włącznie. Polska ma własne spory tego typu z Amerykanami osłabiające jej pozycję negocjacyjną. Może się okazać, że na pewnym etapie to Kijów stanie się adwokatem interesów Warszawy w sporze o Nord Stream 2 bo będzie miał lepsze „dojście” do władz amerykańskich. Póki co jednak Polacy kontynuują kontakt z Amerykanami w sprawie Nord Stream 2 za pośrednictwem pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotra Naimskiego oraz wiceministra spraw zagranicznych Marcina Przydacza, którzy spotkali się z Derekiem Cholletem z Departamentu Stanu USA, którego resort jest odpowiedzialny za politykę sankcji wobec Rosji.
Człowiek Bidena do spraw Nord Stream 2
Polacy powinni zabiegać o jak najszybsze spotkanie z nowym człowiekiem administracji Joe Bidena do spraw Nord Stream 2. Został nim zgodnie z pierwszymi doniesieniami jeszcze z kwietnia 2021 roku Amos Hochstein, weteran zabiegów dyplomatycznych o dywersyfikację dostaw gazu uniezależniającą Kaukaz od Rosji. Hochstein był w przeszłości przedstawicielem Departamentu Stanu do spraw międzynarodowej polityki energetycznej. Był przeciwnikiem Nord Stream 2, a w przeszłości przyczynił się do budowy Południowego Korytarza Gazowego, który już dostarcza gaz z Azerbejdżanu do Unii Europejskiej za pomocą sieci gazociągów: Gazociągu Południowokaukaskiego, Gazociągu Transanatolijskiego i Gazociągu Transadriatyckiego kończącego się we Włoszech. Ważne jest, że Hochstein zastrzegł w przeszłości, że propozycja układu USA-Niemcy w sprawie Nord Stream 2 nie jest dokumentem wiążącym prawnie. Być może jest zatem możliwa rewizja tych ustaleń na korzyść Polski, Ukrainy i innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej, a nawet zerwanie go w razie braku porozumienia oraz wdrożenie sankcji, które być może nie zatrzymałyby już budowy Nord Stream 2, ale dostawy już tak. Należy wzmacniać elementy zależne od państw zachodnich i niezależne od Rosji, czyli raczej kij wobec Nord Stream 2 i uniezależniać region od narzędzi zależnych od Rosji, jak umowa o dostawach gazu przez Ukrainę, która nie zostanie przedłużona bez zgody Moskwy. Polska musi pozostać przy stole, aby mieć wpływ na przyszłe rozstrzygnięcia w tej sprawie. Tak jak pisałem w przeszłości – nie ma układu dopóki nie ma układu.
Jakóbik: Nie ma układu o Nord Stream 2 dopóki nie ma układu. Trójkąt Lubelski może działać