Jakóbik: OPAL wyłączony spod zasad prawa energetycznego UE? Niebezpieczny precedens

17 września 2013, 09:34 Gaz. Energetyka gazowa

KOMENTARZ

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Portal Wiedomosti.ru informuje, że Ministerstwo Energetyki Rosji po długich negocjacjach doszło do porozumienia z Komisją Europejską i uzyskało wyłączenie gazociągu OPAL spod obowiązywania zasad trzeciego pakietu energetycznego, czyli antymonopolowych regulacji prawa unijnego. To niebezpieczny precedens, powstały dlatego, że w Europie nadal nie ma alternatywy dla rosyjskiego gazu.

Rosjanie starali się o wyłączenie OPAL-u spod obowiązywania regulacji pakietu, ponieważ chcieli pompować przez tę rurę więcej gazu doprowadzanego do niej przez Nord Stream. Północny Potok posiadający przepustowość w wysokości 55 mld m3/rocznie rzadko wykorzystywał więcej niż połowę tego potencjału, ponieważ zasada third party access (TPA) wchodząca w skład regulacji trzeciego pakietu ograniczała możliwości wykorzystania przepustowości OPAL-u (36 mld m3/rocznie) do maksimum 50 procent. Rosjanie musieli „zostawić miejsce” dla innych firm pragnących słać tamtędy gaz.

Problem polega na tym, że przez OPAL płynął jedynie gaz od Gazpromu i TPA sprawiało, że moce niewykorzystane przez Gazprom stały odłogiem. Rosły przez to koszty obsługi spadające na Rosjan, przez co tranzyt przez Ukrainę pozostawał bardziej atrakcyjny, pomimo polityki energetycznej Kremla dążącej do stopniowego zmniejszania go na korzyść Nord Stream. Na mocy porozumienia z Komisją Europejską rosyjski gigant będzie mógł wykorzystać więcej, niż połowę pojemności rury. Zobowiązał się jednak, że pozostałe nadwyżki mocy będzie sprzedawać na aukcjach przepustowości.

Komisja Europejska na razie nie potwierdziła rewelacji Wedomosti.ru. Jeżeli wyłączenie OPAL-u spod jurysdykcji zasad antymonopolowych Unii stanie się faktem, będzie to niebezpieczny precedens. Kolejne wyłączenia może uzyskać druga odnoga Nord Stream – NEL, potem South Stream i kolejne projekty. W ten sposób szczytna zasada TPA stanie się jedynie iluzoryczną regulacją, działającą jedynie na papierze. Kiedy pojawi się gaz z nowych źródeł jak nowe złoża w Europie, dostawy z regionu kaspijskiego czy transport gazu skroplonego, brak osłony zasad trzeciego pakietu na czele z TPA sprawi, że nowi gracze nie będą w stanie skorzystać z przepustowości unijnej infrastruktury gazowej, bo tę w całości zarezerwuje Gazprom. Ma do tego potencjał, ponieważ nadal nie osiągnął porozumienia o dostawach do Chin, i gaz który miał popłynąć na Wschód, będzie musiał wciąż sprzedawać w Europie.

Żeby TPA nie stało się martwą literą prawa, kraje Unii Europejskiej powinny wykazać wolę polityczną na rzecz realizacji programu dywersyfikacji dostaw, który dostał zadyszki po odrzuceniu projektu Nabucco-West przez azerskie Szach Deniz. W tym zakresie Polacy powinni nadal rozbudowywać infrastrukturę i dopilnować, by gazoport powstał na czas. Także program rozwoju sektora łupkowego powinien być kontynuowany na miarę naszych możliwości.

Obecnie TPA i pozostałe zasady trzeciego pakietu animuje jedynie polityczny postulat złamania monopolu Gazpromu w Europie. Kiedy do obiegu w Europie zostaną wstrzyknięte nowe ilości gazu spoza Rosji, zyskają ekonomiczne uzasadnienie obowiązywania.