Jakóbik: Plan Morawieckiego jest. Atomu nie ma

15 lutego 2017, 07:31 Atom

– Choć ministerstwo rozwoju czeka z publikacją treści zatwierdzonej 14 lutego przez rząd Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju (SOR), czyli Planu Morawieckiego, w komunikacie informacje o atomie są oszczędne, a sam wicepremier Mateusz Morawiecki przyznaje, że dokument nie rozstrzyga losu polskiego programu jądrowego – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.

Mateusz Morawiecki ogłasza zatwierdzenie SOR. Fot. Ministerstwo Rozwoju
Mateusz Morawiecki ogłasza zatwierdzenie SOR przez rząd. Fot. Ministerstwo Rozwoju

Koncert życzeń

Plan Morawieckiego powstał jako koncert życzeń uwzględniający wszelkie możliwości rozwoju polskiej gospodarki. Widać to było szczególnie w energetyce. Była w nim energetyka jądrowa, w tym obecnie eksperymentalna technologia reaktorów wysokotemperaturowych (HTR), rozwój sektora łupkowego, a nawet budowa polskich tankowców LNG.

Na ten temat powstał nawet raport. „Ewaluacja ex ante SOR” została przeprowadzona przez konsorcjum złożone z czterech podmiotów: IBC Group Central Europe Holding, Fundacji Rozwoju Badań Społecznych, Centrum Rozwoju Społeczno-Gospodarczego Przedsiębiorstwa Społecznego oraz Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego. Badanie przeprowadzono w okresie od sierpnia do grudnia 2016 roku. W ewaluację, która miała charakter partycypacyjny, zaangażowany był zespół złożony z ponad 30 ekspertów z różnych branż.

– Akurat cześć dotycząca polityki energetycznej, która ewaluowałem, jest najbardziej niedopracowana, bo zawiera sporo sprzeczności – przyznaje na Facebooku współautor raportu i członek zarządu Klubu Jagiellońskiego Paweł Musiałek. Przykładem sprzeczności może być postulat dalszego rozwoju energetyki węglowej, w tym budowy – oprócz zaplanowanych w Kozienicach, Jaworznie i Opolu – nowych bloków na węgiel oraz plan budowy elektrowni jądrowej. Ze względu na wysokie koszty programu jądrowego, ale i energetyki węglowej wobec rozwoju polityki klimatycznej, już teraz projekty rywalizowałyby o wsparcie państwa. Przy założeniu braku skokowego wzrostu zapotrzebowania na energię elektryczną w latach 30’ tego wieku, węgiel i atom rywalizowałyby w przyszłości o rynek.

Sprzeczności mógł rozstrzygnąć Komitet Ekonomiczny, czyli ciało powołane przez Premier RP Beatę Szydło 28 września zeszłego roku. Podczas ogłoszenia informacji na ten temat polska premier zapowiedziała, że najważniejszym zadaniem dla stojącego na czele Komitetu premiera Morawieckiego będzie rozstrzygnięcie losu polskiej energetyki. Tak się jednak nie stało.

– To nie jest moment, by dzisiaj podjąć decyzję o budowie (elektrowni jądrowej – przyp. Polska Agencja Prasowa) w konkretnym miejscu, albo decyzję o tym, by odłożyć budowę. Zawarliśmy taki zapis, by takie decyzje – w jedną albo drugą stronę – mogły zapaść – przyznał wicepremier.

Jak dodał minister cytowany przez polską agencję, prace przygotowawcze (dotyczące budowy elektrowni atomowej – PAP) trwały przez kilka lat i minister Tchórzewski (minister energii Krzysztof Tchórzewski – PAP) „chce utrzymać (…) wszelkie elementy poznawcze z tych prac”. „Będzie (szef resortu energii – PAP) proponował w ciągu najbliższych miesięcy czy paru kwartałów” – mówił Morawiecki. Zdaniem wicepremiera kwestia budowy polskiej jądrówki to nie jest temat, „w którym wisi nad nami miecz Damoklesa”.

Morawiecki odpuszcza, bo wie, że punkt ciężkości decyzji o losie polskiej energetyki nadal spoczywa poza ministerstwem rozwoju i Komitetem Ekonomicznym. Podczas jego powołania Szydło podkreśliła rolę ministra Tchórzewskiego, zapowiadając, że będzie on egzekwował od szefa komitetu przedstawienia strategii wsparcia polskiego górnictwa i nowych inwestycji w energetyce węglowej. – Trzeba wytyczyć cele i priorytety działań inwestycyjnych i znaleźć pieniądze na dofinansowanie inwestycji energetycznych, zapewnić rozwój polskiej energetyki i uporać się z problemami polskiego górnictwa. Minister Tchórzewski na pewno będzie oczekiwał na wsparcie wicepremiera Morawieckiego – mówiła wtedy premier.

Zatem o losie zapowiadanej na ten rok aktualizacji Programu Polskiej Energetyki Jądrowej, który opisuje polski plan rozwoju atomu, zdecyduje resort energii. Branża cały czas czeka na obiecany na koniec zeszłego roku dokument kierunkowy, który ustali w jaki sposób ma rozwijać się polski sektor w nadchodzących dekadach. SOR nim nie jest. Z wypowiedzi ministra Tchórzewskiego wynika, że Polska daje priorytet węglowi, ale nadal nie widać tego w dokumentach. Usunięcie ambitnych planów jądrowych z Planu Morawieckiego to zwiastun możliwego kierunku. Cała naprzód na węgiel?