Jakóbik: Polska mieszanka. Brama Północna ma być dobrym biznesem dla regionu

21 października 2016, 07:30 Energetyka

ANALIZA

Wojciech Jakóbik

Redaktor naczelny BiznesAlert.pl

Amerykańskie LNG może trafić przez Polskę na Ukrainę. Będzie jednak elementem konkurencyjnej mieszanki, którą chce uzyskać PGNiG dzięki uruchomieniu obu elementów Bramy Północnej: terminalu LNG w Świnoujściu i Korytarza Norweskiego.

Podczas kolejnych dyskusji z przedstawicielami PGNiG i Gaz-System wyłonił się plan zapewnienia konkurencyjnych dostaw gazu Europie Środkowo-Wschodniej. Polska oferta dla regionu musi się opłacać. Dlatego elementem Bramy Północnej, oprócz terminala LNG, będzie Korytarz Norweski. LNG z USA może docierać na Ukrainę, choć Amerykanie będą musieli wykazać elastyczność, by przedstawić korzystną ofertę.

Brama Północna, grafika: BiznesAlert.pl

Gaz-System zainicjował dyskusję na ten temat, stając się pośrednikiem w rozmowach między potencjalnym dostawcą, a klientami z regionu. – Wiemy, że przedstawiciele firm amerykańskich rozmawiają z przedstawicielami polskich i ukraińskich spółek. To zainteresowanie jest. Widzimy w sposób pośredni, ponieważ zgłaszają się do nas firmy pytając o warunki usług i przesyłu – powiedział Tomasz Stępień, prezes polskiego operatora przesyłowego w Polsce firmy Gaz-System podczas konferencji Polska: Brama dla dostaw LNG z USA do Europy Środkowo-Wschodniej z 12 października. Współorganizatorem wydarzenia była Ambasada USA w Polsce.

Kierunek ukraiński jest atrakcyjny biznesowo

BiznesAlert.pl ustalił, że na konferencji „Polska: brama dla dostaw LNG z USA do Europy Środkowo-Wschodniej” obecny był przedstawiciel departamentu obrotu gazem ukraińskiej spółki Naftogaz. W listopadzie 2015 roku informowaliśmy o tym, że toczą się rozmowy na ten temat z Cheniere Energy.

Gazoport zacznie pracować w maju 2016 roku. Będą rozmowy o LNG z USA

Dostawy na Ukrainę przez Polskę mogą być konkurencyjne. Umowa PGNiG-ERU Trading ma być na to dowodem, o czym informują przedstawiciele PGNiG. Zastrzegają, że nad Dniepr nie dociera bezpośrednio LNG dostarczany ze Świnoujścia. Gaz skroplony jest mieszany z surowcem wydobywanym przez PGNiG w kraju oraz importowanym z Rosji. Jest to forma pomocy – wtórnie – ale przede wszystkim opłacalna transakcja.

Woźniak: Stabilna Ukraina będzie dla PGNiG atrakcyjnym rynkiem

– Już rozpoczęliśmy dostawy gazu do klienta ukraińskiego. Gaz docierający z terminalu i gaz krajowy, polski, a także LNG, wymieszane w naszym portfolio, trafiają na Ukrainę. Jesteśmy zadowoleni i będziemy rozwijać ten kierunek dostaw. Czekamy na rozbudowę możliwości eksportowych na Ukrainę. Będziemy rozwijać tę możliwość, bo warunki współpracy z Ukrainą są ekstremalnie dobre – przyznał prezes PGNiG Piotr Woźniak, kiedy zapytałem go podczas dyskusji w Parlamencie Europejskim o Bramie Północnej o perspektywę rozwoju dostaw w tym kierunku.

Naimski: Brama Północna to kolejny sposób na wsparcie Ukrainy

Polacy zorganizowali wysłuchanie publiczne pt. Brama Północna: Polska oferta dla regionu. Wzięli w niej udział Pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski oraz wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej ds. Unii Energetycznej Marosz Szefczovicz. Obaj podkreślali wagę projektu dla regionu ze szczególnym uwzględnieniem Ukrainy.

Szefczovicz: Brama Północna to alternatywa dla Europy Środkowo-Wschodniej (ROZMOWA)

Warto ponownie podkreślić, że nie chodzi o jałmużnę, ani realizację celu politycznego kosztem polskiego podatnika, bo takie głosy pojawiają się w debacie, szczególnie po stronie rosyjskiej. – Jesteśmy bardzo zadowoleni z naszego kontraktu z ukraińskim klientem. To jest dobry kontrakt, na którym zarabiamy, więc oczekujemy, że na rynku ukraińskim pokażemy się jako wiarygodny dostawca i pokażemy, że Ukraińcy mogą sprowadzać gaz nie tylko przez Słowację, ale i z Polski – mówił na konferencji Nafta Gaz Chemia 2016 wiceprezes PGNiG Maciej Woźniak. Pytałem go wtedy o opłacalność dostaw nad Dniepr.

Woźniak: Tani gaz z Norwegii da pewność klientom PGNiG

Aby pogodzić cel uniezależnienia regionu od gazu z Rosji z konkurencyjnością niezbędny jest Korytarz Norweski. Wtedy w polskiej mieszance miejsce gazu rosyjskiego zapewni równie, lub bardziej konkurencyjny surowiec z Norwegii. Podczas wydarzenia w Brukseli prezes Woźniak mówił wręcz o zastąpieniu kontraktu jamalskiego umową długoterminową na dostawy z szelfu norweskiego, np. ze Statoilem lub konsorcjum firm operujących na tamtejszych złożach.

Model belgijski

Dzięki terminalowi LNG i Korytarzowi Norweskiemu staniemy się niezależni od rosyjskiego gazu. To będzie mechanizm podobny do Zeebrugge w Belgii – powiedział Woźniak. – Nikt nie zastanawia się gdzie dotrze tamtejszy gaz, oczywiście trafia po części na mały rynek belgijski, ale płynie też dalej, na rynek europejski. Będziemy naśladować ten model.

Krytycy Bramy Północnej wskazują, że jej projekty będą względem siebie antagonistyczne. Na przykładzie Zeebrugge widać, że to nieprawda. Model belgijski potwierdza uzupełnianie się gazoportu i gazociągu na gaz z Norwegii. Terminal pod kontrolą operatora Fluxys o nazwie Zeebrugge LNG ma przepustowość 9 mld m3 rocznie. Podpięty niedaleko gazociąg Zeepipe ma zawrotną przepustowość trzech nitek: Zeepipe I, Zeepipe IIA i Zeepipe IIB to 15+26,3+25,9 mld m3 rocznie, a zatem 67,1 mld m3 na rok. Mimo to projekty uzupełniają się. Belgia importowała w 2014 roku 16 mld m3 rocznie.

Grafika: Statoil

Grafika: Statoil

Baza surowcowa dla gazociągu Zeepipe to złoża Sleipner i Troll na szelfie norweskim. Udziały w Sleipner posiada Grupa Lotos. PGNiG Upstream International AS wspólnie z partnerami zajmuje się wydobyciem węglowodorów ze złóż Skarv, Morvin, Vilje i Vale oraz bierze udział w projekcie zagospodarowania złóż Snadd na Morzu Norweskim i Gina Krog na Morzu Północnym. Na pozostałych koncesjach spółka realizuje projekty poszukiwawcze.

Belgia zużyła w 2014 roku 15,8 mld m3. Pozostała ilość gazu trafia na rynek Europy Zachodniej. W 2014 roku importowała z Holandii 46,5 procent gazu (gaz rosyjski), z Norwegii 33,5 procent, z Wielkiej Brytanii 10,1 procent, z Kataru 7,7 procent i 2,2 procent z Niemiec (gaz rosyjski). Holendrzy nie widzą zagrożenia ze strony rosnącego udziału rosyjskiego gazu w dostawach.

Polacy także chcą być regionalnym pośrednikiem w oparciu o podobną współpracę gazoportu i gazociągu, biorąc jednak pod uwagę opcję całkowitej rezygnacji z dostaw rosyjskich. Uwzględniwszy walor dywersyfikacyjny LNG i konkurencyjność dostaw gazociągowych z Norwegii, a także perspektywę rosnącej atrakcyjności ofert na gaz skroplony, zamierzają stworzyć mieszankę służącą całej Europie Środkowo-Wschodniej. Według szacunków Gaz-Systemu zapotrzebowanie na gaz ziemny w regionie rośnie średnio o 3 procent rocznie, w przeciwieństwie do spadków w Europie Zachodniej. To może być nowa ziemia obiecana dla dostawców, jak norweski Statoil.

Polska oferta dla regionu ma być konkurencyjna względem Nord Stream 2

W obliczu planów budowy gazociągu Nord Stream 2 z Rosji do Niemiec i wyłączenia całej przepustowości jego niemieckiej odnogi OPAL spod regulacji antymonopolowej, a także budowy gazociągów EUGAL (równoległy do OPAL) i BACI (Gazociąg Austria-Czechy), które mają zaopatrzać rynek Europy Środkowo-Wschodniej rosyjskim gazem, Brama Północna jawi się jako konkurencja dla oferty niemiecko-rosyjskiej.

– To konkurencja dla Nord Stream 2. Te korytarze będą ze sobą konkurować. Najważniejsze dla rządu w Polsce jest kontynuowanie projektu i udostępnienie go regionowi, a razem z nim dywersyfikację nie tylko na poziomie kontraktów, ale także fizyczną – przyznał pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski podczas dyskusji w Parlamencie Europejskim.

– Projekt Nord Stream 2 będzie realizowany tym, czy innym sposobem. Zostanie prawdopodobnie niedługo oswobodzony ze wszelkich obostrzeń prawnych. Mamy więc kwestię palącego czasu – powiedział prezes PGNiG w Brukseli. – W 2022 roku kończymy kontrakt z Gazpromem. Jednak w 2019 roku musimy porozmawiać z naszymi dostawcami o przyszłości tego projektu. W innym wypadku zostanie on po prostu przedłużony. Ale my go nie chcemy. Dywersyfikacja jest niezbędna dla stworzenia konkurencyjnego rynku gazu. Nie możemy tego zrobić bez dostaw z otwartego świata. Powód jest komercyjny.

Dyplomacja energetyczna. Polska apeluje w imieniu regionu do KE przeciwko Nord Stream 2

Plany Polaków mają wyraźny rys biznesowy i chociaż ich powodzenie będzie miało znaczenie dla podmiotowości politycznej Europy Środkowo-Wschodniej dotąd zależnej od gazu z Rosji, to mają także pozwolić PGNiG na atrakcyjne kontrakty, a Gaz-System na zyski z taryf tranzytowych. Gwarantem realizacji tego celu ma być polska mieszanka uatrakcyjniona dostawami z Bramy Północnej. Dzięki temu klienci w regionie Europy Środkowo-Wschodniej – Ukraina, Czechy, Słowacja i inni – będą mogli wybrać dywersyfikację bez szkody dla opłacalności swego portfela importowego.

Jakóbik: Rosja kusi. Polska i Ukraina mogą mieć kontrofertę dla regionu