Polski rząd ma już szkic strategii energetycznej na nadchodzące dekady. Do rozstrzygnięcia pozostało ile z zawartych tam propozycji uda się nam zrealizować w realiach coraz ambitniejszej polityki klimatycznej Unii Europejskiej – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
W dokumencie można znaleźć zapisy o nowoczesnej energetyce węglowej, która ma zostać uzupełniona przez wytwórstwo z gazu i/lub energetyki jądrowej. W późniejszych latach możliwy jest także rozwój morskiej energetyki wiatrowej. Plan jest wariantowy. Będzie można go ujednolicić, kiedy zakończą się negocjacje z Komisją Europejską na temat polityki klimatycznej, czyli m.in. przyszłości systemu handlu emisjami oraz Funduszu Modernizacyjnego i innych mechanizmów kompensacyjnych interesujących Polskę. Im więcej ustąpi Komisja, tym więcej węgla zostanie w miksie. Im bardziej stanowcza będzie postawa Brukseli, tym bardziej zielony będzie polski miks, a tym samym udział gazu, atomu i OZE. Dokument jest w konsultacjach i jeżeli nie dojdzie do porozumienia w rządzie, to jego publikacja może przesunąć się z ostatniego kwartału tego roku na pierwszy przyszłego.
Problemem jest brak konsensusu w rządzie. Widać, że ministerstwo energii naciska na jak najbardziej zielony miks, czego przejawem i zwycięstwami resortu są deklaracje o usunięciu starych kotłów z Forum Ekonomicznego w Krynicy czy wsparcia na wymianę starych pieców z konferencji o smogu w ministerstwie rozwoju z 18 września. Konieczność ugodowego podejścia do Brukseli zauważyło także ministerstwo energii, które zgodnie z przewidywaniami BiznesAlert.pl, w Krynicy zapowiedziało odejście od energetyki węglowej po zakończeniu rozbudowy Elektrowni Ostrołęka.
Rzeczywiście doszło do zwrotu w polityce energetycznej, a tę tezę potwierdzają moi rozmówcy w kluczowych ośrodkach decyzyjnych. Na ten temat piszą już godne lektury Puls Biznesu, Dziennik Gazeta Prawna i Rzeczpospolita. Konieczność uwzględnienia nie-węglowej generacji w miksie dostrzegają wszystkie spółki elektroenergetyczne z wyjątkiem Taurona, który pozostaje zależny od aktywów węglowych, oraz Energi, której prezes walczy o powstanie komisji śledczej do spraw odnawialnych źródeł. Konsensusu nie ma jednak w rządzie przez utrzymującą się opozycję ministra środowiska, który między innymi blokuje decyzję w sprawie elektrowni jądrowej. W kuluarach krążą plotki, że jego urzędnicy nie stosują się do instrukcji negocjacyjnych Komitetu Ekonomicznego premiera Morawieckiego i realizują swoją politykę w relacjach z Komisją Europejską.
Jednak minister środowiska Jan Szyszko jest ważnym elementem układanki politycznej w Polsce. Zabiega o promocję biopaliw i geotermii, realizując postulaty dwóch grup elektoratu istotnych dla partii rządzącej: rolników i środowiska Radia Maryja. Jednocześnie stoi za nim lobby Lasów Państwowych. Siła ministra będzie potrzebna obecnej ekipie rządzącej w wyborach samorządowych, gdzie pomoże w rywalizacji z Polskim Stronnictwem Ludowym. Być może z tego względu widoczna jest pobłażliwość Pani Premier Beaty Szydło wobec jego poczynań na arenie europejskiej.
Ten nieprzewidywalny element może utrudnić dążenia do uzyskania atrakcyjnego konsensusu między Warszawą a Brukselą, do którego mimo różnic dążą razem resorty rozwoju i energii. Warto przypomnieć, że właśnie opór ministra środowiska wobec realizacji instrukcji negocjacyjnej do rozmów o reformie systemu handlu emisjami doprowadził do tego, że Polska została wyizolowana i musiała przyjąć ofertę gorszą od kompromisowej, proponowanej w toku negocjacji przez naszych partnerów w Unii Europejskiej.
Status quo i miks węglowy w obecnym kształcie są nie do utrzymania w perspektywie kilkudziesięciu lat. Polacy podjęli konstruktywną rozmowę na temat przyszłości polskiej energetyki w Brukseli. Niekonstruktywne próby destabilizowania tego procesu mogą skończyć się dla nas boleśnie. Wiadomo już, że Komisja Europejska usztywniła stanowisko w sprawie rynku mocy, który ma posłużyć do finansowania nowych bloków energetycznych nad Wisłą. Możliwe, o czym pisał BiznesAlert.pl, że to wsparcie nie będzie mogło objąć energetyki konwencjonalnej. Tylko zręczne negocjacje pozwolą uniknąć tego scenariusza. Pryncypialna, ale pozbawiona poparcia, walka z wiatrakami tego nie ułatwi.