icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Jakóbik/Sawicki: Nie ma problemu z Baltic Pipe, ale niedoszłym wykonawcą

Projekt Baltic Pipe idzie naprzód pomimo rzekomych problemów, o których informuje niedoszły wykonawca kontraktu na tłocznię, z którym są prawdzie problemy przy innych inwestycjach w Europie – piszą Wojciech Jakóbik i Bartłomiej Sawicki z BiznesAlert.pl.

Argumenty z Polski

Portal BiznesAlert.pl otrzymał interpelację poselską, którą do premiera skierował poseł Prawa i Sprawiedliwości Bartosz Kownacki, a dotyczy ona zagrożeń – jak twierdzi on sam – dla projektu gazociągu Baltic Pipe. Warto przypomnieć, że budowa Baltic Pipe znajdująca się już na etapie realizacji to strategiczna inwestycja mającą na celu utworzenie nowego korytarza dostaw gazu ziemnego ze złóż norweskich i tym samym uzyskanie niezależności energetycznej przez Polskę.-  Z satysfakcją obserwuję zaangażowanie przedstawicieli rządu Rzeczpospolitej Polski i spółki Gaz-System w terminową realizację tego przedsięwzięcia. Dzięki niemu w ostatnich dniach zakończono postępowanie, w którym wyłoniono wykonawców naziemnych elementów polskiej części gazociągu takich jak gazociąg Goleniów-Lwówek, gazociąg Niechorze-Płoty oraz tłocznie gazu Goleniów, Odolanów i Gustorzyn – podkreśla poseł Kownacki w interpelacji.

Tłocznia Odolanów potrzebna projektowi Baltic Pipe miała po przetargu zostać zbudowana przez konsorcjum firm: ATREM S.A. (Lider), JT S.A., PJP MAKRUM S.A., PROJPRZEM Budownictwo Sp. z o.o. Lider tego konsorcjum (ATREM S.A.). Jednak zdaniem posła Kownackiego to konsorcjum było w okresie 2016-2019 trwale nierentowne i musiało przejść restrukturyzację. –  Ponadto spółka we wrześniu ubiegłego roku poinformowała, że na konsorcjum z jej udziałem Gaz-System nałożył karę umowną wynoszącą ponad dziewięć mln zł oraz że to konsorcjum pozostaje w sporze sądowym z Gaz-Systemem. Zarówno Max Streicher SpA jak i konsorcjum zostało wybrane w wyniku wyboru opartego wyłącznie o kryterium najniższej ceny, co przy skrajnie zaniżonych wymaganiach referencyjnych stanowi istotne zagrożenie dla realizacji wszystkich trzech zadań – podkreśla poseł.

Ponadto – zdaniem posła – żaden z członków konsorcjum mającego wykonywać rozbudowę tłoczni Odolanów nie posiada doświadczenia w realizacji tak dużych i skomplikowanych inwestycji jak tłocznie przesyłowej gazu ziemnego. – Warto również zwrócić uwagę, że oferta konsorcjum jest znacznie niedoszacowana tj. o ok. 70 mln zł niższa od drugiej złożonej najniższej oferty i o ok. 100 mln zł niższa od trzeciej. Jest oczywiste, że niska cena prac wykonawczych co do zasady stanowi atut oferty, jednak tak duże różnice budzą zastanowienie – podaje poseł. Czy druga oferta sugerowana przez Kownackiego została złożona przez firmę Control Process? Posła zaniepokoił fakt, że w złożonej ofercie konsorcjum wykazało jako swoje doświadczenie projekt polegający na budowie obiektu o wartość 9,87 mln zł, które stanowią trzy procent wartości złożonej oferty (pierwotne wymagania Gaz-Systemu – projekt o wartości 20 mln zł – zostały obniżone na wniosek jednego z oferentów do 9,85 mln zł). Szacowana wartość tłoczni Odolanów to ok. 400 mln zł.

Kontrargumenty z Estonii

W połowie listopada operator przesyłowy gazu Gaz-System poinformował o wykonaniu wyroku sądu arbitrażowego i unieważnieniu przetargu na budowę tłoczni gazu Odolanów, elementu gazowego korytarza Północ-Południe. Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie stwierdził nieważność czynności wyboru najkorzystniejszej oferty konsorcjum Atrem, JT, PIP Makrum oraz PROJPRZEM w postępowaniu na wybór wykonawcy robót budowlanych dla tłoczni gazu Odolanów. Sąd rozpatrywał odwołanie firmy Control Process, która przegrała przetarg.

Według informacji BiznesAlert.pl, Gaz-System postanowił ostatecznie wybrać wykonawcę bez przetargu w zgodzie z prawem zamówień publicznych. Ostatecznie zatem Control Process nie zbuduje tłoczni Odolanów. To spółka małopolska zarejestrowana w Krakowie i posiadająca oddział w Tarnowie. Była odpowiedzialna za tłocznię gazu w Estonii, która nadal nie została zbudowana i jest to argument za tym, by nie oddawać jej pod opiekę strategicznej tłoczni Odolanów niezbędnej do efektywnego rozprowadzenia gazu z Baltic Pipe.

Czternastego sierpnia 2019 roku estoński operator gazociągów przesyłowych Elering wszedł we współpracę z Control Process i Grupą Azoty przy budowie tłoczni Paldiski potrzebnej do pracy połączenia gazowego z Finlandią o nazwie Balticconnector oraz tłoczni Puiatu potrzebnej do pracy połączenia z Estonią. Kontrakty były szacowane na razem ponad 60 mln euro. W jego ramach padło ustalenie o tym, że próby tej infrastruktury odbędą się do 14 maja 2020 roku a dopuszczenie jej do użytku zostanie wydane do 14 czerwca 2020 roku. – Niestety żaden z tych kamieni milowych nie został osiągnięty, a prace budowlane nadal nie zostały ukończone – informuje nas estoński Elering. Opóźnienia spowodowane przez Control Process i Grupę Azoty nie pozwalają wykorzystać pełnej przepustowości Balticconectora użytkowanego obecnie w 40 procentach od czasu jego uruchomienia pierwszego stycznia 2020 roku. Tłocznie Paldiski i Puiatu miały być pierwszymi obiektami tego typu w Estonii i dawać jej bezpieczeństwo energetyczne, ale przez problemy z wykonawcami na razie się to nie udało.

Fedorska: BalticConnector, czyli sukces na rynku zbytu Gazociągu Polska-Litwa

Baltic Pipe idzie naprzód pomimo problemów niedoszłego wykonawcy

To wiedza, która dobrze uzupełnia informacje na temat sporu o kontrakt na tłocznię Odolanów niezbędną Baltic Pipe. Argumenty posła Kownackiego związanego z Tarnowem, podobnie jak Control Process i Grupa Azoty, należy uzupełnić o kontrargumenty z Estonii, które dopełniają obraz sporu. Problemy z budową tłoczni estońskich przekonują, że może i dobrze, że to nie Control Process otrzymało kontrakt na budowę obiektu w Odolanowie, bo nie ma problemu z Baltic Pipe, ale jest z niedoszłym wykonawcą tej tłoczni. Gaz-System informuje, że ma komplet umów z wykonawcami pozwalający bezpiecznie budować Baltic Pipe.

Jest komplet wykonawców Baltic Pipe

Projekt Baltic Pipe idzie naprzód pomimo rzekomych problemów, o których informuje niedoszły wykonawca kontraktu na tłocznię, z którym są prawdzie problemy przy innych inwestycjach w Europie – piszą Wojciech Jakóbik i Bartłomiej Sawicki z BiznesAlert.pl.

Argumenty z Polski

Portal BiznesAlert.pl otrzymał interpelację poselską, którą do premiera skierował poseł Prawa i Sprawiedliwości Bartosz Kownacki, a dotyczy ona zagrożeń – jak twierdzi on sam – dla projektu gazociągu Baltic Pipe. Warto przypomnieć, że budowa Baltic Pipe znajdująca się już na etapie realizacji to strategiczna inwestycja mającą na celu utworzenie nowego korytarza dostaw gazu ziemnego ze złóż norweskich i tym samym uzyskanie niezależności energetycznej przez Polskę.-  Z satysfakcją obserwuję zaangażowanie przedstawicieli rządu Rzeczpospolitej Polski i spółki Gaz-System w terminową realizację tego przedsięwzięcia. Dzięki niemu w ostatnich dniach zakończono postępowanie, w którym wyłoniono wykonawców naziemnych elementów polskiej części gazociągu takich jak gazociąg Goleniów-Lwówek, gazociąg Niechorze-Płoty oraz tłocznie gazu Goleniów, Odolanów i Gustorzyn – podkreśla poseł Kownacki w interpelacji.

Tłocznia Odolanów potrzebna projektowi Baltic Pipe miała po przetargu zostać zbudowana przez konsorcjum firm: ATREM S.A. (Lider), JT S.A., PJP MAKRUM S.A., PROJPRZEM Budownictwo Sp. z o.o. Lider tego konsorcjum (ATREM S.A.). Jednak zdaniem posła Kownackiego to konsorcjum było w okresie 2016-2019 trwale nierentowne i musiało przejść restrukturyzację. –  Ponadto spółka we wrześniu ubiegłego roku poinformowała, że na konsorcjum z jej udziałem Gaz-System nałożył karę umowną wynoszącą ponad dziewięć mln zł oraz że to konsorcjum pozostaje w sporze sądowym z Gaz-Systemem. Zarówno Max Streicher SpA jak i konsorcjum zostało wybrane w wyniku wyboru opartego wyłącznie o kryterium najniższej ceny, co przy skrajnie zaniżonych wymaganiach referencyjnych stanowi istotne zagrożenie dla realizacji wszystkich trzech zadań – podkreśla poseł.

Ponadto – zdaniem posła – żaden z członków konsorcjum mającego wykonywać rozbudowę tłoczni Odolanów nie posiada doświadczenia w realizacji tak dużych i skomplikowanych inwestycji jak tłocznie przesyłowej gazu ziemnego. – Warto również zwrócić uwagę, że oferta konsorcjum jest znacznie niedoszacowana tj. o ok. 70 mln zł niższa od drugiej złożonej najniższej oferty i o ok. 100 mln zł niższa od trzeciej. Jest oczywiste, że niska cena prac wykonawczych co do zasady stanowi atut oferty, jednak tak duże różnice budzą zastanowienie – podaje poseł. Czy druga oferta sugerowana przez Kownackiego została złożona przez firmę Control Process? Posła zaniepokoił fakt, że w złożonej ofercie konsorcjum wykazało jako swoje doświadczenie projekt polegający na budowie obiektu o wartość 9,87 mln zł, które stanowią trzy procent wartości złożonej oferty (pierwotne wymagania Gaz-Systemu – projekt o wartości 20 mln zł – zostały obniżone na wniosek jednego z oferentów do 9,85 mln zł). Szacowana wartość tłoczni Odolanów to ok. 400 mln zł.

Kontrargumenty z Estonii

W połowie listopada operator przesyłowy gazu Gaz-System poinformował o wykonaniu wyroku sądu arbitrażowego i unieważnieniu przetargu na budowę tłoczni gazu Odolanów, elementu gazowego korytarza Północ-Południe. Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie stwierdził nieważność czynności wyboru najkorzystniejszej oferty konsorcjum Atrem, JT, PIP Makrum oraz PROJPRZEM w postępowaniu na wybór wykonawcy robót budowlanych dla tłoczni gazu Odolanów. Sąd rozpatrywał odwołanie firmy Control Process, która przegrała przetarg.

Według informacji BiznesAlert.pl, Gaz-System postanowił ostatecznie wybrać wykonawcę bez przetargu w zgodzie z prawem zamówień publicznych. Ostatecznie zatem Control Process nie zbuduje tłoczni Odolanów. To spółka małopolska zarejestrowana w Krakowie i posiadająca oddział w Tarnowie. Była odpowiedzialna za tłocznię gazu w Estonii, która nadal nie została zbudowana i jest to argument za tym, by nie oddawać jej pod opiekę strategicznej tłoczni Odolanów niezbędnej do efektywnego rozprowadzenia gazu z Baltic Pipe.

Czternastego sierpnia 2019 roku estoński operator gazociągów przesyłowych Elering wszedł we współpracę z Control Process i Grupą Azoty przy budowie tłoczni Paldiski potrzebnej do pracy połączenia gazowego z Finlandią o nazwie Balticconnector oraz tłoczni Puiatu potrzebnej do pracy połączenia z Estonią. Kontrakty były szacowane na razem ponad 60 mln euro. W jego ramach padło ustalenie o tym, że próby tej infrastruktury odbędą się do 14 maja 2020 roku a dopuszczenie jej do użytku zostanie wydane do 14 czerwca 2020 roku. – Niestety żaden z tych kamieni milowych nie został osiągnięty, a prace budowlane nadal nie zostały ukończone – informuje nas estoński Elering. Opóźnienia spowodowane przez Control Process i Grupę Azoty nie pozwalają wykorzystać pełnej przepustowości Balticconectora użytkowanego obecnie w 40 procentach od czasu jego uruchomienia pierwszego stycznia 2020 roku. Tłocznie Paldiski i Puiatu miały być pierwszymi obiektami tego typu w Estonii i dawać jej bezpieczeństwo energetyczne, ale przez problemy z wykonawcami na razie się to nie udało.

Fedorska: BalticConnector, czyli sukces na rynku zbytu Gazociągu Polska-Litwa

Baltic Pipe idzie naprzód pomimo problemów niedoszłego wykonawcy

To wiedza, która dobrze uzupełnia informacje na temat sporu o kontrakt na tłocznię Odolanów niezbędną Baltic Pipe. Argumenty posła Kownackiego związanego z Tarnowem, podobnie jak Control Process i Grupa Azoty, należy uzupełnić o kontrargumenty z Estonii, które dopełniają obraz sporu. Problemy z budową tłoczni estońskich przekonują, że może i dobrze, że to nie Control Process otrzymało kontrakt na budowę obiektu w Odolanowie, bo nie ma problemu z Baltic Pipe, ale jest z niedoszłym wykonawcą tej tłoczni. Gaz-System informuje, że ma komplet umów z wykonawcami pozwalający bezpiecznie budować Baltic Pipe.

Jest komplet wykonawców Baltic Pipe

Najnowsze artykuły