– W wydaniu Pulsu Biznesu z 5 czerwca znalazł się obszerny tekst o problemach Orlenu w Czechach a konkretnie o konflikcie z mniejszościowym akcjonariuszem J&T w Unipetrolu, spółce kontrolowanej przez Koncern z Płocka. Mowa w nim jest m.in. o krytyce jaka spadła na Unipetrol po przejęciu od Anwil (również kontrolowanej przez Orlen) spółki Spolana – pisze Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
Chociaż może się wydawać, że w sporze chodzi o przepychanki mniejszościowego udziałowca J&T z Orlenem, to sprawa może mieć drugie dno.
Komu przeszkadza wzmacnianie Spolany
O Spolanie i problemach Orlenu w Czechach pisał już BiznesAlert.pl. Zlokalizowana w Neratovicach nieopodal Pragi, Spolana to spółka chemiczna wytwarzającą m.in. PCV, kaprolaktam, ług sodowy oraz nawozy sztuczne. Spolana jest połączona z instalacjami Unipetrol bezpośrednim poprzez rurociąg etylenowym, który zapewnia Unipetrolowi stabilny odbiór etylenu. Etylen jest Spolanie niezbędny do produkcji chloru wykorzystywanego dalej do wytwarzania PCV.
Dzisiaj spółka uzyskuje chlor w procesie tzw. elektrolizy rtęciowej. W najbliższym czasie, w związku z europejskimi regulacjami środowiskowymi, będzie musiała zamknąć tę instalację i zacząć wykorzystywać inne technologie w łańcuchu produkcji PCV, jak np. tzw. elektrolizę membranową. I pewnie nie byłoby to postrzegane jako coś kontrowersyjnego czy nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że jedyni dwaj konkurenci w sąsiedztwie Spolany są bardzo blisko powiązani z J&T, które tak mocno oprotestowuje jej wzmacnianie przez Unipetrol. W ostatnich latach zarówno czeska Spolchemie, jak i słowacki Fortischem – bo o tych konkurentach mowa – podjęły kosztowne inwestycje w budowę instalacji elektrolizy membranowej.
W związku z tym silny konkurent w postaci zmodernizowanej Spolany stanowi poważne zagrożenie dla rentowności ich inwestycji. Co istotne, holding J&T jest finansowo zaangażowany w obydwie inwestycje, a wzmocniona Spolana może bezpośrednio uderzać w ich opłacalność. Obydwie spółki mają też długą historię silnych i jednoznacznych powiązań osobowych z holdingiem J&T.
Niespłacone wierzytelności J&T
Faktyczny nadzór nad spółką Spolchemie sprawuje kontrowersyjny biznesmen Petr Sisak, który zarządza, zarejestrowaną na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych, spółką Euro Capital Alliance Ltd, do której należy m.in. holding Via Chem Group. W styczniu 2014 r. grupa Via Chem wystąpiła do czeskiego sądu z wnioskiem o upadłość w efekcie niespłacenia swoim wierzycielom obligacji na kwotę 1,2 miliarda CZK.
W efekcie sąd rozpoczął postępowanie upadłościowe. Na początku 2016 r. w związku z tą sprawą czeskie służby aresztowały Petra Sisaka oraz ponad dziesięć innych osób, w tym Ivo Hala, jego wieloletniego wspólnika biznesowego i doradcę. W stosunku do Sisaka wszczęto postępowanie karne w związku podejrzeniem o działanie na szkodę wierzycieli Via Chem Group, udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz wpływanie na niezawisłość sądu. Po aresztowaniu Sisak został zwolniony za kaucją.
Kontrolowany przez Sisaka Spolchemie z siedzibą w czeskim Uściu nad Łabą, niedaleko granicy z Niemcami, jest znaczącym producentem m.in. ługu sodowego oraz kwasu siarkowego. W 2016 r. spółka zakończyła wartą ostatecznie ponad 2 mld CZK inwestycję w zakład elektrolizy membranowej. W efekcie podwoiła swoje moce produkcyjne ługu sodowego. Poza nadzorem właścicielskim ze strony Via Chem, Spolchemie jest bezpośrednio kontrolowana przez Petra Sisaka, który sam zasiada w radzie nadzorczej spółki.
Jeszcze w 2012 r. – należąca dzisiaj do J&T – Postova banka uratowała Spolchemie od niewypłacalności, skupując długi jej od trzech banków. Pod koniec 2015 r. Spolchemie ponad połowę swojego zadłużenia zaciągnęła właśnie w Postova banka. Zapadalność tego długu przypadała na 2016 i 2017 r. Co więcej w tym samym czasie za pośrednictwem swojej spółki córki – Spolchemie Electrolysis – Spolchemie pozyskała w Postova banka także inną pożyczkę (753 mln CZK), której termin spłaty w zdecydowanej większości (742 mln CZK) przypada dopiero na 2023 r.
Jest to o tyle interesujące, że Spolchemie Electrolysis uzyskała od Postova banka finansowanie na nową inwestycję w momencie, w którym trwało już postępowanie upadłościowe wobec Via Chem Group. W kontekście trwającego procesu upadłościowego i należności na kwotę 764 mln CZK, jakich Postova banka domaga się w sądzie od Via Chem z tytułu niespłaconych obligacji, pytania może rodzić fakt zwiększania finansowego zaangazowania grupy J&T w relacje biznesowe z partnerem, który wcześniej nie okazywał się w stu procentach wiarygodny. Ryzyko mogłoby być jednak racjonalnie uzasadnione oczekiwaniem niezwykle dużych profitów z inwestycji.
J&T przejmuje Postova bank
Fortischem, drugiego konkurenta Spolany kontroluje słowacki biznesmen Mario Hoffmann, od połowy lat 90. blisko współpracujący z J&T. W ostatnich 10-15 latach wokół Hoffmanna wielokrotnie pojawiały się wątki korupcyjne. Co ciekawe, najgłośniejszym przedsięwzięciem biznesowym Hoffmana była właśnie grupa finansowa Postova banka, finansująca dzisiaj konkurencję Spolany. W 2013 r. zarejestrowany na Cyprze holding Hoffmanna Istrokapital SE stracił ok. 300 mln EUR w efekcie inwestycji w greckie obligacje. W konsekwencji tamtej nieudanej inwestycji w październiku tego samego roku J&T przejął od Hoffmana pakiet kontrolny Postova banka, ratując spółkę przed utratą płynności finansowej. Dzięki tamtej transakcji Hoffman uzyskał 24% udziałów w J&T Finance Group.
Dwa lata później, w 2015 r. Instrokapital zbył pozostałe 8,45% udziałów w Postova banka, na rzecz J&T Finance Group, dzięki czemu J&T pozyskał łącznie 98,45% udziałów spółki. Przy tej okazji Hoffman ogłosił oficjalne zakończenie współpracy z J&T. W efekcie tych transakcji Hoffmann miał uzyskać od J&T aż 500 mln EUR. Mimo deklaracji o zakończeniu współpracy z J&T, Hoffman wciąż utrzymuje bliskie związki z holdingiem. J&T kupił zresztą za 100 mln EUR 10% udziałów w Axon Neuroscience, obecnie głównym biznesie Hoffmanna. Hoffmann jest też do dzisiaj członkiem rady nadzorczej Postova banka.
Oficjalną część swojej działalności Mario Hoffmann prowadzi za pośrednictwem wspomnianego wyżej holdingu Istrokapital SE. W jego skład wchodzi m.in. słowacka spółka branży chemicznej i hutniczej Energochemica SE. Mario Hoffman zasiada w jej radzie nadzorczej. Pomiędzy 2012 a 2015 w radzie nadzorczej Energochemica SE działającej pod przewodnictwem Mario Hoffmana zasiadał też sam Petr Sisak. Ale to nie jedyne miejsce, w którym przecinają się interesy dwóch przeciwników czeskiego wzmocnienia Spolany.
Podejrzane transakcje
To właśnie do grupy Energochemica SE należy wspomniany wyżej Fortischem, mający swój główny zakład produkcyjny w miejscowości Nováky w zachodniej Słowacji. Profil produkcyjny spółki jest dzisiaj zbliżony do Spolany. Fortischem zajmuje się bowiem produkcją m.in. PCV, ługu sodowego oraz kwasu siarkowego, będących produktami wspomnianej wyżej elektrolizy. Obecnie Fortischem realizuje znaczącą inwestycję w nową instalację elektrolizy membranowej w Novákach. Inwestycja za ok. 670-805 mln CZK ma zostać uruchomiona, według deklaracji spółki, w grudniu 2017 r.
Co więcej spółka informuje także o potencjalnej inwestycji w kolejną elektrolizę w miejscowości Strazske na wschodniej Słowacji. Podstawowy majątek Fortischemu stanowią zakłady produkcyjne należące wcześniej do słowackiej spółki NCHZ (Novácke chemické závody). W 2009 r. rozpoczęło się jej postępowanie upadłościowe. Miesiąc po rozpoczęciu procedury upadłościowej rząd Słowacji przyjął specustawę, w której zdefiniował NCHZ jako spółkę strategiczną i objął ją programem w wsparcia. W 2011 r. ogłosił przetarg na inwestora dla NCHZ, a w 2012 r. NCHZ został wykupiony za 2 mln EUR przez Via Chem Petra Sisaka. Dzień po transakcji Via Chem sprzedał NCHZ spółce Fortischem, należącej do Energochemica SE Hoffmanna.
Atak na Orlen za wzmocnienie Spolany?
Z perspektywy Spolchemie i Fortischemu oraz ich właścicieli, powiązanych z J&T, przejęcie Spolany przez Unipetrol może być traktowane jako szkodliwe i zwiększające ich ryzyka, bo wiąże się z jej dalszym wzmocnieniem. Można przyjąć, że właściciele Spolchemie i Fortischemu zakładali, że mając na uwadze poważne inwestycje w Spolanę, należący do Orlen zdecyduje się ich nie realizować.
Stało się jednak inaczej – od Anwilu Spolanę przejął Unipetrol. Spolana jest dla Spolchemie i Fortischemu poważnym konkurentem na rynku producentów PCV, będącym ważnym polimerem wykorzystywanym do produkcji tworzyw sztucznych. W tym kontekście wydaje się, że ataki J&T na Unipetrol i PKN ORLEN w związku z decyzją o przejęciu Spolany mają aspekt związany z obroną rezultatów własnych już dokonanych inwestycji w zbliżony obszar działalności oraz interesów długoletnich partnerów. Biorąc pod uwagę silne powiązania osobowe i biznesowe właścicieli Spolchemie i Fortischem, można postawić więc pytanie: Czy cele biznesowe konkurentów Spolany i akcjonariusza mniejszościowego Unipestrol są uzgodnione, a wspólny front przeciwko Spolanie skoordynowany?