Japonia wprowadzi aukcje, a Chiny…zielone certyfikaty?

9 marca 2016, 12:15 Alert

Japonia, w której rynek fotowoltaiczny rozwijał się w ostatnich latach w dynamicznym tempie dzięki wprowadzeniu systemu taryf gwarantowanych, chce teraz zaproponować inwestorom realizującym projekty dużych naziemnych farm PV system aukcyjny. Natomiast władze Chin w celu zwiększenia tempa rozwoju rodzimego rynku OZE zapowiadają wdrożenie systemu zielonych certyfikatów.

Panel fotowoltaiczny. Fot. Energa
Panel fotowoltaiczny. Fot. Energa

Japonia chce pójść w ślady Niemiec, w których w ubiegłym roku wprowadzono system aukcji dla deweloperów większych, naziemnych farm fotowoltaicznych. Deklarację o wdrożeniu aukcji złożył podczas targów PV Expo, które odbywały się ostatnio w Tokio, przedstawiciel japońskiego ministerstwa gospodarki (METI).

Aukcje w Japonii miałyby wejść w życie w 2017 r., chociaż na wprowadzenie tego mechanizmu musi się jeszcze zgodzić japoński parlament.

Japoński rynek fotowoltaiczny należy do największych na świecie dzięki wprowadzonemu kilka lat temu systemowi taryf gwarantowanych. W ubiegłym roku Japończycy uruchomili instalacje fotowoltaiczne o łącznej mocy aż 12,3 GW, dzięki czemu Japonia była drugim po Chinach największym rynkiem fotowoltaicznym na świecie pod względem instalacji wykonanych w 2015 r. Rok wcześniej w Japonii powstały instalacje PV o łącznej mocy 10,3 GW, a w roku 2013 – 7,1 GW.

Przedstawiciel japońskiego rządu zapewnił jednocześnie o planie utrzymania taryf gwarantowanych dla mniejszych instalacji PV. Jak podaje PV Tech, Tokio szacuje przy tym, że dzięki dalszemu spadkowi cen PV, energia z domowych instalacji fotowoltaicznych o mocy do 10 kW wejdzie na poziom grid-parity w porównaniu z energią kupowaną z sieci już w roku 2019. Do tego czasu taryfy gwarantowane dla nowych inwestycji będą systematycznie zmniejszane.

Ostatnio japońskie władze rozważają obniżenie taryf gwarantowanych dla producentów energii w mniejszych instalacjach fotowoltaicznych. Więcej na ten temat w artykule: Japonia obniży taryfy gwarantowane.

Chiny chcą zielonych certyfikatów 

Mniej popularny na świecie od taryf gwarantowanych system zielonych certyfikatów, który w ostatnich latach wygasiło kilka stosujących go jeszcze krajów, a zgodnie z ustawą o OZE ma go wygasić także Polska, ma szansę na wdrożenie na największym rynku OZE na świecie, czyli w Chinach.

Chińczycy to rekordziści pod względem inwestycji w energetykę wiatrową i fotowoltaikę.

Chiński potencjał wiatrowy w ubiegłym roku zwiększył się – według Bloomberga – aż o 29 GW, a obecny całkowity potencjał energetyki wiatrowej w Państwie Środka wynosi już niemal 150 GW.

Chiny są także globalnym liderem w zainstalowanym potencjale fotowoltaiki. W ubiegłym roku w tym kraju powstały instalacje fotowoltaiczne o łącznej mocy ponad 15 GW, a Chińczycy wyprzedzili Niemców na pozycji globalnego lidera w zainstalowanym potencjale PV, zwiększając go do ponad 43 GW.

Teraz Pekin chce jeszcze bardziej wesprzeć rodzimych deweloperów OZE. Chińskie władze zaproponowały wprowadzenie w tym celu systemu zielonych certyfikatów. Certyfikaty mają być przedmiotem obrotu na stworzonej w tym celu platformie. Z tego systemu mają być wyłączeni producenci zielonej energii w hydroelektrowniach.

Pekin zakłada, że udział OZE, z wyłączeniem elektrowni wodnych, w krajowym miksie energetycznym zwiększy się do 15 proc. do roku 2020 w porównaniu do 12 proc. obecnie.

Źródło: Gramwzielone.pl