– Potrzebujemy inteligentniejszych inwestycji, większego skoncentrowania, mniej rozbudowanych regulacji i większej elastyczności w wykorzystaniu tych środków publicznych. Moim zdaniem dzięki temu powinno nam się udać zgromadzić w ciągu następnych trzech lat nawet 300 mld euro na dodatkowe inwestycje publiczno-prywatne w realną gospodarkę – stwierdzał Jean-Claude Juncker jako kandydat na urząd przewodniczącego Komisji Europejskiej, wybrany na to stanowisko 15 lipca br.
W jego opinii w tym celu należy poprawić otoczenie inwestycyjne, a także zwiększyć poziom absorpcji środków. Trzeba zintensyfikować i rozszerzyć prace nad przygotowaniem projektów EBI i Komisji. Należy wytypować i wspierać nowe, zrównoważone projekty sprzyjające tworzeniu miejsc pracy, które pomogą Europie odzyskać konkurencyjność.
– Urzeczywistnienie realnych projektów wymaga stworzenia skuteczniejszych instrumentów finansowych, m.in. w formie pożyczek i gwarancji zapewniających lepsze zabezpieczenie przed ryzykiem – twierdzi dalej Juncker. – Warto rozważyć dalsze podwyższenie kapitału EBI.
Jego zdaniem takie dodatkowe inwestycje powinny koncentrować się na infrastrukturze, zwłaszcza na sieciach szerokopasmowych i energetycznych, a także na infrastrukturze transportowej w ośrodkach przemysłowych; na kształceniu, badaniach i innowacjach oraz na energii ze źródeł odnawialnych i efektywności energetycznej.
– Znaczną kwotę należy przeznaczyć na projekty, które pomogą młodemu pokoleniu zdobyć godną pracę, a równocześnie będą uzupełnieniem wysiłków podjętych już w ramach programu gwarancji dla młodzieży, którego wdrożenie należy przyspieszyć i stopniowo rozszerzyć – twierdził Juncker.
Stabilna unia energetyczna z perspektywiczną polityką w kwestii zmiany klimatu
– Bieżące wydarzenia geopolityczne dały nam boleśnie odczuć, że Europa w zbyt dużym stopniu polega na przywozie gazu i paliwa. Pragnę zatem zreformować i zreorganizować europejską politykę energetyczną, przekształcając ją w nową europejską unię energetyczną – zapowiadał nowy przewodniczący KE.
Jego zdaniem musimy połączyć zasoby i naszą infrastrukturę, a tym samym zjednoczyć nasze możliwości negocjacyjne względem państw trzecich. Musimy zdywersyfikować swoje źródła energii i obniżyć wysoki poziom zależności energetycznej kilku państw członkowskich.
– Chciałbym, aby europejski rynek energii pozostał otwarty dla naszych sąsiadów. Jeśli jednak cena energii pochodzącej ze Wschodu okaże się zbyt wysoka, czy to w aspekcie handlowym, czy też politycznym, Europa powinna być w stanie bardzo szybko przejść na inne kanały dostaw – uważa Juncker.
Przekonywał on, że musimy mieć możliwość zmiany kierunku przepływu energii, w sytuacji gdy okaże się to konieczne. Musimy też zwiększyć udział energii ze źródeł odnawialnych na naszym kontynencie. Jest to nie tylko kwestia z zakresu odpowiedzialnej polityki w kwestii zmiany klimatu. Jest to też niezbędne z punktu widzenia polityki przemysłowej, jeżeli nadal chcemy mieć dostęp do niedrogiej energii w perspektywie średniookresowej.
– Zdecydowanie wierzę w potencjał ekologicznego wzrostu – twierdził dalej Juncker. – Pragnę zatem, aby europejska unia energetyczna stała się światowym liderem pod względem energii ze źródeł odnawialnych. Chciałbym także znacząco zwiększyć efektywność energetyczną powyżej celu wyznaczonego na 2020 r., przede wszystkim, jeśli chodzi o budynki, i jestem zwolennikiem przyjęcia ambitnego, wiążącego celu w tym zakresie, który stanowiłby kontynuację obecnej drogi postępowania względem efektywności energetycznej.
– Pragnę, aby Unia Europejska przewodniczyła walce z globalnym ociepleniem, w perspektywie posiedzenia ONZ w Paryżu w 2015 r., zgodnie z celem, jakim jest ograniczenie wzrostu temperatury do maksymalnie 2 stopni Celsjusza ponad poziom z epoki preindustrialnej. Jesteśmy to winni przyszłym pokoleniom – zakończył Juncker.
Źródło: Komisja Europejska