EnergetykaOZE

Kaczerowski: Nowela ustawy o OZE to krok w dobrą stronę, ale…

fot. PGE

– Nowelizacja ustawy o OZE i ustawy odległościowej, którą w noweli nazywa się „i inną ustawą”. Znajdują się tam szczególne zmiany, na które czeka branża wiatrowa –  pisze Michał Kaczerowski, prezes spółki Ambiens.

Na pewno nowelizacja w kształcie zaproponowanym do konsultacji jest krokiem w dobrą stronę, natomiast nie spełnia ona wszystkich oczekiwań branży wiatrowej i potrzeb szeroko pojętej energetyki, które branża wiatrowa może zaspokajać w swoim obszarze. Można ją podzielić na trzy obszary: aktywa – farmy pracujące, projekty z pozwoleniami na budowę czekające na aukcję i szeroko pojęty development, który został zamrożony w trakcie realizacji lub potencjał, który może zostać uwolniony.

W ramach tych trzech obszarów nowelizacja ustawy odległościowej wniosłaby następujące zmiany: dla pracujących farm wiatrowych powrót do pierwotnej definicji budowli, który rozlicza podatek od nieruchomości na wcześniejszych, normalnych warunkach. Jest to krok w dobrą stronę. Co do finansowych projektów pracujących, warto pamiętać o kwestii zielonych certyfikatów. To jest rzecz, która wymaga interwencji, potrzeba albo nabić nadpodaże i w takich sposób zlikwidować lub umożliwić farmom pracującym migrację do systemu aukcyjnego. W oczach branży jest to rozwiązanie dobre z kilku względów.

Druga rzecz – obszar projektów czekających na aukcję z pozwoleniami na budowę; na pochwałę zasługuje pomysł trzyletniego harmonogramu zakupowego, o którym będzie mówiło Ministerstwo, o wolumenach dotyczących podziału koszyków, w ramach których moce mają być kupowane w danej technologii, natomiast jak to się sprawdzi w praktyce, będziemy mogli skomentować i ocenić w chwili, kiedy pojawi się koncepcja pierwszych trzech lat. Ogólnie rzecz biorąc model wydaje się ciekawy, ale zobaczymy jakie ilości będą przez Ministerstwo planowane. Jeśli chodzi o projekty czekające na umowę, co jest również istotne, termin ważności nie będzie planowany sztywnym terminem ustawy odległościowej, lecz pozwoleniami na budowę. To też daje dłuższy czas realizacji projektu i zmniejsza obawę, że projekt się zdezaktualizuje.

Jest też obszar, który został całkowicie pominięty; jest to kwestia regulacji odległościowych, dotyczących lokalizowania nowych farm wiatrowych, która ciągle nie została zrealizowana z punktu widzenia branży. Zgodnie z proponowaną nowelizacją umożliwia się budowanie domów w odległości mniejszej od 10 H względem istniejących wiatraków, co wydaje się rozwiązaniem absurdalnym. Pierwotnie 10 H miało chronić bezpieczeństwo i zdrowie mieszkańców, a zasada ta działała w obie strony, dzisiaj natomiast szkodliwość widziana jest w sposób jednostronny.

Ustawa przewiduje też, że nowo powstałe wiatraki nie będą „gorsze” od poprzednich – nie jest jednak jasne co to oznacza, ponieważ każdy model turbiny ma inne parametry, które działają w inny sposób, nie wiadomo czy gorszy, czy lepszy. Na przykład, jeśli maszyna będzie cichsza, będzie bardziej szkodliwa dla ptaków i nietoperzy. Dlatego tego rodzaju przepisy nie dają zainteresowanym pewności, a ta jest konieczna dla rozwoju branży.


Powiązane artykuły

Rafineria PCK w Schwedt

Rząd Brandenburgii za rozszerzeniem powiernictwa nad rafinerią Schwedt

Rząd Brandenburgii opowiedział się za przedłużeniem zarządu powierniczego nad rosyjskimi udziałami w Rafinerii Schwedt. Rosneft posiada 54 procent udziałów. Decyzja...

Trump ogłasza rekordowe cła na miedź. To kluczowy surowiec

Prezydent USA zapowiedział wprowadzenie 50-procentowych ceł na miedź. USA obecnie zaspokajają około połowy swojego zapotrzebowania na surowiec, który jest kluczowy...
Zakład przetwórstwa gazu. Fot. Gazprom

Grecja zgadza się na “tani” gaz od Gazpromu

Grecja osiągnęła porozumienie z rosyjskim koncernem Gazprom, zapewniając sobie szczególnie niskie ceny gazu. Tym samym Ateny będą importować rosyjski gaz,...

Udostępnij:

Facebook X X X