(Oilcapital.ru/Piotr Stępiński/Wojciech Jakóbik)
Rosyjska grupa Inter RAO zrewiduje terminy oddania do eksploatacji bloków węglowych na terenie obwodu kaliningradzkiego. Póki co finansowanie tych projektów pozostaje na razie bez zmian. O tym poinformował w poniedziałek (12.10) szef działu strategii oraz inwestycji spółki Ilnar Mirsijapow.
W obwodzie kaliningradzkim planowana jest budowa czterech elektrowni o łącznej mocy 1 GW. Wartość budowy tej mocy oraz sieci energetycznej przewyższa 70 mld rubli, z czego 52 mld planuje się przeznaczyć na budowę samych siłowni.
– Obecnie razem z ministerstwem energetyki wprowadzamy zmiany w mapie drogowej, niewielka korekta będzie związana ze szczegółami realizacji wielu punktów i ich dopełnienia. W niektórych elektrowniach zmiany będą dokonywane wcześniej, w niektórych kilka miesięcy później. Wielkość finansowania nie będzie podlegała zmianom – powiedział Mirsijapow.
Rosja zmaga się z problemami budżetowymi wywołanymi tanią ropą naftową oraz sankcjami USA i Unii Europejskiej. W sektorze węglowodorowym widoczna jest tendencja do zamrażania i/lub odwoływania projektów wymagających dużych nakładów finansowych. Ten trend może przenieść się do elektroenergetyki, która także potrzebuje środków z budżetu.
Według wcześniejszych informacji wspomniane obiekty mają powstać w Kaliningradzie, Sowietskie (przy granicy z Litwą), Gusiewe (na granicy z Polską) oraz w miejscowości Swietlom. Głównym inwestorem jest państwowa spółka Rosnieftegaz. Obiekty mogłyby dostarczać energię Bałtom i Polakom.
Na dzień dzisiejszy w Obwodzie kaliningradzkim działają cztery elektrociepłownie, jedna elektrownia kondensacyjna, oraz dwie elektrownie wodne.
Rosatom rozważa także budowę elektrowni jądrowej w Obwodzie, która miałaby znaczenie regionalne. Pochodząca z niej energia elektryczna mogłaby trafiać na rynki krajów bałtyckich i Polski. Dlatego dotąd niezrealizowany pomysł stanowi konkurencję dla polskiego obiektu, który ma powstać do 2025 roku.