Kamiński: Nie można orzec kar finansowych w sprawie Turowa

25 stycznia 2022, 10:15 Energetyka

– Dotychczas karami finansowymi zarządzonymi jako środki finansowe posłużono się jedynie trzy krotnie, i w każdym przypadku była to sprawa związana z Polską – wspomniał prof. Ireneusz Kamiński w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną. 

Kopalnia węgla brunatnego Turów. Fot. Bartłomiej Sawicki/BiznesAlert.pl
Kopalnia węgla brunatnego Turów. Fot. Bartłomiej Sawicki/BiznesAlert.pl

Kara za Turów mogła być znacznie niższa

Profesor zauważył, że sposób kalkulowania wspomnianych kar nie został określony w żadnym dokumencie unijnym. Wspomniał w rozmowie, iż traktat o funkcjonowaniu stwierdza jedynie, że Trybunał Sprawiedliwości może zadecydować o niezbędnych środkach tymczasowych, jednak nie jest określone czy mogą to być środki finansowe.

Zdaniem prof. Ireneusza Kamińskiego, w sprawie Turowa w ogóle nie można orzec sankcji finansowych –  W sprawie Turowa, w ogóle nie można orzec sankcji finansowych. Może do tego dojść dopiero w następstwie kolejnej skargi wniesionej przez Komisję Europejską, jeśli państwo nie wykonuje wyroku wydanego przez TSUE, stwierdzającego naruszenie prawa UE – powiedział profesor.

Sposób kalkulowani kar nie został również określony przez inne traktaty, co dało możliwość aby to Komisja Europejska mogła wypracować metodologię kalkulowania wysokości kar finansowych.

– Komisja, wypracowała już stałą metodologię kalkulowania wysokości sankcji finansowych, przede wszystkim po to, by zapewnić przewidywalność unijnego prawa i wykluczyć jego arbitralne stosowanie. Tę metodologię stosują też rzecznicy generalni, proponując wysokość kar, oraz TSUE, gdy kary orzeka (co najwyżej zaokrągla je lub nieznacznie modyfikuje). Wielkość danych służących wyliczeniom jest przedstawiana w corocznych, aktualizowanych komunikatach Komisji Europejskiej. Kara pieniężna stanowi iloczyn kilku składników: jednolitej stawki, która wynosi 2683 euro, ciężaru naruszenia (od 1 do 20) współczynnika czasu naruszenia i tzw. współczynnika „n”, zróżnicowanego dla poszczególnych państw UE – dla Polski wynosi on teraz 1,43 – dodał w rozmowie.

Profesor Kamiński zaznaczył, że stosując wyżej podany przez profesora algorytm obliczania kar, w przypadku gdyby Polska przegrała sprawę o Turów przed TSUE, Komisja Europejska mogłaby wystąpić o nałożenie kary w wysokości 230 201,40 euro dziennie. Kwota ta byłaby jednak najwyższą możliwą, gdyż waga zdarzenia wyniosłaby 20, w skali od 1-20.

– W „sprawach środowiskowych” (Irlandia, Portugalia) TSUE przypisał jednak ciężarowi naruszenia „trójkę”. Oznacza to, że suma, jaka mogłaby ostatecznie grozić Polsce za zignorowanie wyroku w sprawie Turowa, wyniosłaby 34 530 euro dziennie – dodał profesor.

Zdaniem profesora, w przypadku zastosowania wspomnianego wzoru do kar stworzonych przez Komisję, suma kary za Turów byłaby znacznie niższa. – Datę nakazu zamknięcia Turowa (środek tymczasowy) i nałożenie kary zabezpieczającej dzielą cztery miesiące. Przy maksymalnym ciężarze naruszenia (20) daje to kwotę 30 393,52 euro dziennie, a dla kalkulacji realistycznej (czyli ciężar jako 3) – jest to 4604 euro dziennie. Innymi słowy, uwzględniając praktykę kar nakładanych przez TSUE na podstawie art. 260, kara zabezpieczająca „za Turów” jest w wariancie maksymalistycznym 16 razy wyższa, niż wynikałoby to z metodologii określonej przez KE, a w wariancie realistycznym aż 109 razy wyższa – powiedział Kamiński.

Opracował Aleksander Tretyn 

Ugoda o Turowie jest na stole. Czechy potwierdzają informacje BiznesAlert.pl