icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Kimla: XXII edycja MSPO między zapowiedziami a finansową rzeczywistością

KOMENTARZ

Dr Dominik Kimla

Frost & Sullivan

Nadchodząca, 22 edycja Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego (MSPO) w Kielcach uprawnia do zadania pytania o możliwości realizacji ambitnego programu modernizacji technicznej Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej (SZ RP).

Polska jest jednym z niewielu członków Unii Europejskiej, który zwiększa swoje wydatki obronne. Jest to związane z olbrzymimi potrzebami modernizacyjnymi samych SZ RP, granicznego położenia naszego kraju oraz zaostrzającą się sytuacją na Ukrainie. Ze względu na powyższe uwarunkowania, prezydent Bronisław Komorowski podjął inicjatywę mającą na celu zwiększenie nakładów na obronę narodową do 2% PKB, co powinno przynieść dodatkowych ok. 900 mln PLN w 2016 roku i ponad 7,6 mld PLN do 2022 roku.

Jednakże, pomimo ostatniej inicjatywy prezydenta, strona finansowa procesu modernizacji technicznej SZ RP jest jednym z najsłabszych jego ogniw od momentu ogłoszenia.
W ubiegłym roku uchwałą nr 164 Rady Ministrów ustanowiono program wieloletni pod nazwą „Priorytetowe Zadania Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w ramach programów operacyjnych”. Program, przygotowany przez Ministerstwo Obrony Narodowej (MON), zakłada przeznaczenie 131,4 mld PLN na proces modernizacji technicznej polskiej armii do 2022 r. Z powyższej kwoty 91,5 mld PLN zostało alokowane na realizację 14 wieloletnich programów operacyjnych, a reszta środków zostanie przeznaczona na zakup i modernizację uzbrojenia i sprzętu wojskowego, które nie są objęte w/w programami.

Jednakże niezależne analizy jednoznacznie wskazują, że założenia przyjęte przez resort obrony, w zakresie dostępności środków na proces modernizacji armii były nazbyt optymistyczne. Nawet z uwzględnieniem ostatniej prezydenckiej inicjatywy, MON będzie mógł przeznaczyć na zakupy uzbrojenia nieco ponad 90,3 mld PLN do końca 2022 r. Zatem, zakres programu modernizacji technicznej SZ RP będzie musiał być dużo skromniejszy, a sam program wymaga pilnej korekty.

Modernizacja Sił Zbrojnych opracowanie Dominik Kimla

Ze względu na powyższe ograniczenia budżetowe, warto zastanowić się, które programy i projekty mogą ulec istotnym ograniczeniom. W tym kontekście program pt. „Modernizacja Wojsk Pancernych i Zmechanizowanych” wydaje się być jednym z kandydatów do cięć. Głównym celem projektu jest wymiana przestarzałych pojazdów bojowych, w tym czołgów – T-72 i bojowych wozów piechoty – BWP-1 na nowe, oparte na wspólnej modułowej platformie. Istnieje jednak duże ryzyko, że skala programu zostanie ograniczona. Wniosek ten opiera się na kilku przesłankach. Po pierwsze, kolejna partia używanych czołgów Leopard 2 rozpoczyna swoją służbę w Wojsku Polskim, po drugie MON w ubiegłym roku podpisał kontrakt na dostawę 307 transporterów opancerzonych „Rosomak”, z dostawą do 2019 r. i wreszcie, wspólna platforma modułowa jest na wstępnym etapie prac.

Kolejny program, którego zakres może ulec zmianie, to projekt o nazwie „Zwalczanie zagrożeń na morzu”. Program koncentruje się na pozyskaniu nowych okrętów dla Marynarki Wojennej RP, w tym m.in. niszczycieli min, okrętów obrony wybrzeża, okrętów patrolowych i okrętów podwodnych. W jego ramach, projekt dotyczący pozyskania okrętów podwodnych jest najbardziej skomplikowanym i kosztownym przedsięwzięciem. Jednakże jest on również najistotniejszy ze strategicznego punktu widzenia, ponieważ okręty podwodne z rakietami manewrującymi zapewniłyby SZ RP największe zdolności odstraszania. Jednak póki co ministerstwo wydaje się nie być zainteresowane tego rodzaju potencjałem, gdyż jego intencją jest pozyskanie okrętów podwodnych bez wspomnianych rakiet. Jednym z potencjalnych wyjaśnień może być chęć nabycia używanych okrętów podwodnych, które nie są zintegrowane z pociskami manewrującymi, ograniczenie liczby nabywanych okrętów lub nawet rezygnacja z projektu podwodnego.

Jednocześnie, na wiosnę br. MON poinformowało że, Polska zamierza pozyskać 64 nowe wielozadaniowe samoloty bojowe z terminem rozpoczęcia dostaw ok. roku 2020. Chociaż nowy program samolotowy będzie finansowany, głównie z nowej perspektywy finansowej po 2022 r., zakup 64 platform jest raczej przykładem myślenia życzeniowego. Ze względu na uwarunkowania finansowe oraz fakt, że rozważane jest pozyskanie maszyn V generacji, znacznie droższych do zakupu i późniejszej eksploatacji, od obecnie używanych, pozyskanie mniejszej liczby samolotów (między 36 a 48 sztuk) jest bliższe możliwościom budżetowym MONu.

Pomimo wspomnianych ograniczeń budżetowych, Polska jest regionalnym liderem pod względem wydatków na modernizację wojska. Jednakże plan modernizacji technicznej SZ RP powinien zostać przygotowany z większą odpowiedzialnością i świadomością zmieniających się realiów ekonomicznych. Z kolei z punktu widzenia zachodnich dostawców, Warszawa to nie tylko brama do polskiego rynku obronnego, ale również do innych rynków Europy Środkowej. Warto ten fakt zacząć wykorzystywać w rozmowach z potencjalnymi  partnerami biznesowymi z Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych mając na względzie interes krajowego przemysłu zbrojeniowego.

Dr Dominik Kimla jest starszym analitykiem w międzynarodowej firmie doradczej. Zajmuje się monitorowaniem rynku zbrojeniowego w Europie.

KOMENTARZ

Dr Dominik Kimla

Frost & Sullivan

Nadchodząca, 22 edycja Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego (MSPO) w Kielcach uprawnia do zadania pytania o możliwości realizacji ambitnego programu modernizacji technicznej Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej (SZ RP).

Polska jest jednym z niewielu członków Unii Europejskiej, który zwiększa swoje wydatki obronne. Jest to związane z olbrzymimi potrzebami modernizacyjnymi samych SZ RP, granicznego położenia naszego kraju oraz zaostrzającą się sytuacją na Ukrainie. Ze względu na powyższe uwarunkowania, prezydent Bronisław Komorowski podjął inicjatywę mającą na celu zwiększenie nakładów na obronę narodową do 2% PKB, co powinno przynieść dodatkowych ok. 900 mln PLN w 2016 roku i ponad 7,6 mld PLN do 2022 roku.

Jednakże, pomimo ostatniej inicjatywy prezydenta, strona finansowa procesu modernizacji technicznej SZ RP jest jednym z najsłabszych jego ogniw od momentu ogłoszenia.
W ubiegłym roku uchwałą nr 164 Rady Ministrów ustanowiono program wieloletni pod nazwą „Priorytetowe Zadania Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w ramach programów operacyjnych”. Program, przygotowany przez Ministerstwo Obrony Narodowej (MON), zakłada przeznaczenie 131,4 mld PLN na proces modernizacji technicznej polskiej armii do 2022 r. Z powyższej kwoty 91,5 mld PLN zostało alokowane na realizację 14 wieloletnich programów operacyjnych, a reszta środków zostanie przeznaczona na zakup i modernizację uzbrojenia i sprzętu wojskowego, które nie są objęte w/w programami.

Jednakże niezależne analizy jednoznacznie wskazują, że założenia przyjęte przez resort obrony, w zakresie dostępności środków na proces modernizacji armii były nazbyt optymistyczne. Nawet z uwzględnieniem ostatniej prezydenckiej inicjatywy, MON będzie mógł przeznaczyć na zakupy uzbrojenia nieco ponad 90,3 mld PLN do końca 2022 r. Zatem, zakres programu modernizacji technicznej SZ RP będzie musiał być dużo skromniejszy, a sam program wymaga pilnej korekty.

Modernizacja Sił Zbrojnych opracowanie Dominik Kimla

Ze względu na powyższe ograniczenia budżetowe, warto zastanowić się, które programy i projekty mogą ulec istotnym ograniczeniom. W tym kontekście program pt. „Modernizacja Wojsk Pancernych i Zmechanizowanych” wydaje się być jednym z kandydatów do cięć. Głównym celem projektu jest wymiana przestarzałych pojazdów bojowych, w tym czołgów – T-72 i bojowych wozów piechoty – BWP-1 na nowe, oparte na wspólnej modułowej platformie. Istnieje jednak duże ryzyko, że skala programu zostanie ograniczona. Wniosek ten opiera się na kilku przesłankach. Po pierwsze, kolejna partia używanych czołgów Leopard 2 rozpoczyna swoją służbę w Wojsku Polskim, po drugie MON w ubiegłym roku podpisał kontrakt na dostawę 307 transporterów opancerzonych „Rosomak”, z dostawą do 2019 r. i wreszcie, wspólna platforma modułowa jest na wstępnym etapie prac.

Kolejny program, którego zakres może ulec zmianie, to projekt o nazwie „Zwalczanie zagrożeń na morzu”. Program koncentruje się na pozyskaniu nowych okrętów dla Marynarki Wojennej RP, w tym m.in. niszczycieli min, okrętów obrony wybrzeża, okrętów patrolowych i okrętów podwodnych. W jego ramach, projekt dotyczący pozyskania okrętów podwodnych jest najbardziej skomplikowanym i kosztownym przedsięwzięciem. Jednakże jest on również najistotniejszy ze strategicznego punktu widzenia, ponieważ okręty podwodne z rakietami manewrującymi zapewniłyby SZ RP największe zdolności odstraszania. Jednak póki co ministerstwo wydaje się nie być zainteresowane tego rodzaju potencjałem, gdyż jego intencją jest pozyskanie okrętów podwodnych bez wspomnianych rakiet. Jednym z potencjalnych wyjaśnień może być chęć nabycia używanych okrętów podwodnych, które nie są zintegrowane z pociskami manewrującymi, ograniczenie liczby nabywanych okrętów lub nawet rezygnacja z projektu podwodnego.

Jednocześnie, na wiosnę br. MON poinformowało że, Polska zamierza pozyskać 64 nowe wielozadaniowe samoloty bojowe z terminem rozpoczęcia dostaw ok. roku 2020. Chociaż nowy program samolotowy będzie finansowany, głównie z nowej perspektywy finansowej po 2022 r., zakup 64 platform jest raczej przykładem myślenia życzeniowego. Ze względu na uwarunkowania finansowe oraz fakt, że rozważane jest pozyskanie maszyn V generacji, znacznie droższych do zakupu i późniejszej eksploatacji, od obecnie używanych, pozyskanie mniejszej liczby samolotów (między 36 a 48 sztuk) jest bliższe możliwościom budżetowym MONu.

Pomimo wspomnianych ograniczeń budżetowych, Polska jest regionalnym liderem pod względem wydatków na modernizację wojska. Jednakże plan modernizacji technicznej SZ RP powinien zostać przygotowany z większą odpowiedzialnością i świadomością zmieniających się realiów ekonomicznych. Z kolei z punktu widzenia zachodnich dostawców, Warszawa to nie tylko brama do polskiego rynku obronnego, ale również do innych rynków Europy Środkowej. Warto ten fakt zacząć wykorzystywać w rozmowach z potencjalnymi  partnerami biznesowymi z Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych mając na względzie interes krajowego przemysłu zbrojeniowego.

Dr Dominik Kimla jest starszym analitykiem w międzynarodowej firmie doradczej. Zajmuje się monitorowaniem rynku zbrojeniowego w Europie.

Najnowsze artykuły