Najważniejsze informacje dla biznesu

Kokietujące Rosję Gruzińskie Marzenie wygrało wybory w Gruzji, opozycja nie uznaje wyników

Partia najbogatszego człowieka w Gruzji, Bidzina Iwaniszwiliego, wygrała wybory parlamentarne w Gruzji. Po zliczeniu niemal wszystkich głosów Gruzińskie Marzenie uzyskało 54 proc. głosów. Liderzy partii opozycyjnych oświadczyli, że nie uznają wyników wyborów.

Po zliczeniu głosów z 99 proc. lokali wyborczych w wyborach parlamentarnych prowadzi rządzące Gruzińskie Marzenie z wynikiem 54,09 proc. – podała w niedzielę rano gruzińska Centralna Komisja Wyborcza.

Według CKW opozycyjne siły uzyskały następujące wyniki: Koalicja na rzecz Zmiany – około 10,92 proc., blok Jedność – 10,12 proc., Silna Gruzja – 8,78 proc., a na partię Dla Gruzji oddano 7,76 proc. głosów. Pozostałe ugrupowania nie przekroczyły 5-procentowego progu wyborczego.

Wykształcony w Moskwie biznesmen zwycięzcą

Na czele Gruzińskiego Marzenia stanął założyciel i honorowy przewodniczący tego ugrupowania, najbogatszy człowiek w kraju Bidzina Iwaniszwili. Wykształcony w Moskwie 68-latek w 1990 roku założył Rossijski Kredit Bank, który w późniejszych latach stał się jednym z największych banków w Rosji. Inwestował też w nieruchomości, został właścicielem sieci aptek, z upodobaniem kolekcjonował dzieła sztuki.

Bidzina Iwaniszwili
Bidzina Iwaniszwili założyciel i honorowy przewodniczący Gruzińskiego Marzenia / EPA/DAVID MDZINARISHVILI
Dostawca: PAP/EPA.

W 2002 roku wrócił do Gruzji, a 9 lat później założył Gruzińskie Marzenie. Zrzekł się rosyjskiego obywatelstwa i stopniowo pozbywał się biznesów w Rosji. Po zwycięstwie w wyborach, w latach 2012-2013 był premierem Gruzji.

Przed tegorocznymi wyborami zapowiedział delegalizację opozycyjnego Zjednoczonego Ruchu Narodowego (ZRN), dawnej partii władzy, założonej przez byłego prezydenta Micheila Saakaszwilego, który obecnie siedzi w więzieniu.

Deklarował, że chce integracji kraju z UE i dobrych relacji z USA. Jednocześnie władze gruzińskie mierzyły się w ostatnim czasie z krytyką Zachodu w związku z coraz bliższymi stosunkami z Rosją i m.in. przyjęciem tzw. ustawy przeciwko agentom zagranicznym czy o zakazie tzw. propagandy homoseksualnej.

W przedwyborczej narracji partia przekonywała, że jeżeli opozycja, a zwłaszcza ZRN, wróciłaby do kierowania państwem, w Gruzji ponownie wybuchłaby wojna, tj. zostałby otwarty tzw. drugi front wojny w Ukrainie.

Jak powiedział dla PAP prof. UAM Krzysztof Fedorowicz, komentując zwycięstwo Gruzińskiego Marzenia, podczas kampanii wykorzystywano wojnę w Ukrainie, żeby zniechęcić do głosowania na opozycję. „Był na przykład billboard ze zdjęcie spalonej, czarno-białej szkoły w Ukrainie i nowe, kolorowej szkoły w Gruzji. Przekaz jest jasny: głosujesz za wojną lub za pokojem” – powiedział profesor.

Opozycja: skradzione wybory

Liderzy opozycyjnego Zjednoczonego Ruchu Narodowego (ZRN) i Koalicji na rzecz Zmiany oświadczyli w sobotę późnym wieczorem, że nie uznają wyników wyborów parlamentarnych w Gruzji ogłoszonych przez Centralną Komisję Wyborczą.

Tina Bokuczawa, liderka ZRN, dawnej partii władzy założonej przez byłego prezydenta Micheila Saakaszwilego, ogłosiła, że ugrupowanie nie uznaje wyników wyborów – podał portal Echo Kawkaza (filia Radia Wolna Europa).

Według liderki ugrupowania Centralna Komisja Wyborcza Gruzji „wypełniła brudne zamówienie” od Bidziny Iwaniszwilego, czyli lidera rządzącego Gruzińskiego Marzenia.

Bokuczawa oświadczyła, że jej partia „przechodzi w tryb sytuacji nadzwyczajnej„.

Również jeden z liderów Koalicji na rzecz Zmiany Nika Gwaramia oznajmił, że jego blok nie uznaje wyników i oskarżył rządzącą partię Gruzińskie Marzenie o „zamach stanu”.

>>>> Rosja mieszała w wyborach w Mołdawii. To samo mogło spotkać Gruzję

Proceder fałszowania wyborów został rozpracowany, szczegółowe informacje na ten temat opinia publiczna pozna w niedzielę. Wybory zostały skradzione. To przewrót konstytucyjny, Gruzińskie Marzenie jest autorem przewrotu konstytucyjnego i będzie pociągnięte do odpowiedzialności w trybie przewidzianym przez prawodawstwo Gruzji” – powiedział Gwaramia.

Także koalicja organizacji pozarządowych monitorujących przebieg sobotnich wyborów parlamentarnych w Gruzji oświadczyła, że domaga się anulowania oficjalnych wyników głosowania i oskarżyła rząd o zastosowanie „skomplikowanego procederu fałszerstw wyborczych” – napisał serwis OC Media.

Koalicja obserwująca wybory „Mój Głos” skierowała do lokali wyborczych w całym kraju ok. 2 tys. obserwatorów społecznych.

BiznesAlert/ PAP

Partia najbogatszego człowieka w Gruzji, Bidzina Iwaniszwiliego, wygrała wybory parlamentarne w Gruzji. Po zliczeniu niemal wszystkich głosów Gruzińskie Marzenie uzyskało 54 proc. głosów. Liderzy partii opozycyjnych oświadczyli, że nie uznają wyników wyborów.

Po zliczeniu głosów z 99 proc. lokali wyborczych w wyborach parlamentarnych prowadzi rządzące Gruzińskie Marzenie z wynikiem 54,09 proc. – podała w niedzielę rano gruzińska Centralna Komisja Wyborcza.

Według CKW opozycyjne siły uzyskały następujące wyniki: Koalicja na rzecz Zmiany – około 10,92 proc., blok Jedność – 10,12 proc., Silna Gruzja – 8,78 proc., a na partię Dla Gruzji oddano 7,76 proc. głosów. Pozostałe ugrupowania nie przekroczyły 5-procentowego progu wyborczego.

Wykształcony w Moskwie biznesmen zwycięzcą

Na czele Gruzińskiego Marzenia stanął założyciel i honorowy przewodniczący tego ugrupowania, najbogatszy człowiek w kraju Bidzina Iwaniszwili. Wykształcony w Moskwie 68-latek w 1990 roku założył Rossijski Kredit Bank, który w późniejszych latach stał się jednym z największych banków w Rosji. Inwestował też w nieruchomości, został właścicielem sieci aptek, z upodobaniem kolekcjonował dzieła sztuki.

Bidzina Iwaniszwili
Bidzina Iwaniszwili założyciel i honorowy przewodniczący Gruzińskiego Marzenia / EPA/DAVID MDZINARISHVILI
Dostawca: PAP/EPA.

W 2002 roku wrócił do Gruzji, a 9 lat później założył Gruzińskie Marzenie. Zrzekł się rosyjskiego obywatelstwa i stopniowo pozbywał się biznesów w Rosji. Po zwycięstwie w wyborach, w latach 2012-2013 był premierem Gruzji.

Przed tegorocznymi wyborami zapowiedział delegalizację opozycyjnego Zjednoczonego Ruchu Narodowego (ZRN), dawnej partii władzy, założonej przez byłego prezydenta Micheila Saakaszwilego, który obecnie siedzi w więzieniu.

Deklarował, że chce integracji kraju z UE i dobrych relacji z USA. Jednocześnie władze gruzińskie mierzyły się w ostatnim czasie z krytyką Zachodu w związku z coraz bliższymi stosunkami z Rosją i m.in. przyjęciem tzw. ustawy przeciwko agentom zagranicznym czy o zakazie tzw. propagandy homoseksualnej.

W przedwyborczej narracji partia przekonywała, że jeżeli opozycja, a zwłaszcza ZRN, wróciłaby do kierowania państwem, w Gruzji ponownie wybuchłaby wojna, tj. zostałby otwarty tzw. drugi front wojny w Ukrainie.

Jak powiedział dla PAP prof. UAM Krzysztof Fedorowicz, komentując zwycięstwo Gruzińskiego Marzenia, podczas kampanii wykorzystywano wojnę w Ukrainie, żeby zniechęcić do głosowania na opozycję. „Był na przykład billboard ze zdjęcie spalonej, czarno-białej szkoły w Ukrainie i nowe, kolorowej szkoły w Gruzji. Przekaz jest jasny: głosujesz za wojną lub za pokojem” – powiedział profesor.

Opozycja: skradzione wybory

Liderzy opozycyjnego Zjednoczonego Ruchu Narodowego (ZRN) i Koalicji na rzecz Zmiany oświadczyli w sobotę późnym wieczorem, że nie uznają wyników wyborów parlamentarnych w Gruzji ogłoszonych przez Centralną Komisję Wyborczą.

Tina Bokuczawa, liderka ZRN, dawnej partii władzy założonej przez byłego prezydenta Micheila Saakaszwilego, ogłosiła, że ugrupowanie nie uznaje wyników wyborów – podał portal Echo Kawkaza (filia Radia Wolna Europa).

Według liderki ugrupowania Centralna Komisja Wyborcza Gruzji „wypełniła brudne zamówienie” od Bidziny Iwaniszwilego, czyli lidera rządzącego Gruzińskiego Marzenia.

Bokuczawa oświadczyła, że jej partia „przechodzi w tryb sytuacji nadzwyczajnej„.

Również jeden z liderów Koalicji na rzecz Zmiany Nika Gwaramia oznajmił, że jego blok nie uznaje wyników i oskarżył rządzącą partię Gruzińskie Marzenie o „zamach stanu”.

>>>> Rosja mieszała w wyborach w Mołdawii. To samo mogło spotkać Gruzję

Proceder fałszowania wyborów został rozpracowany, szczegółowe informacje na ten temat opinia publiczna pozna w niedzielę. Wybory zostały skradzione. To przewrót konstytucyjny, Gruzińskie Marzenie jest autorem przewrotu konstytucyjnego i będzie pociągnięte do odpowiedzialności w trybie przewidzianym przez prawodawstwo Gruzji” – powiedział Gwaramia.

Także koalicja organizacji pozarządowych monitorujących przebieg sobotnich wyborów parlamentarnych w Gruzji oświadczyła, że domaga się anulowania oficjalnych wyników głosowania i oskarżyła rząd o zastosowanie „skomplikowanego procederu fałszerstw wyborczych” – napisał serwis OC Media.

Koalicja obserwująca wybory „Mój Głos” skierowała do lokali wyborczych w całym kraju ok. 2 tys. obserwatorów społecznych.

BiznesAlert/ PAP

Najnowsze artykuły