(CIRE.pl)
Kłopoty energetyki jądrowej w Japonii wydają się nie mieć końca. Po katastrofie w Fukushimie, z której skutkami nie uporano się do dziś, doszedł problem znalezienia miejsca na odpady jądrowe – wynika z informacji „Rzeczpospolitej”.
Jak relacjonuje dziennik, japoński rząd poszukuje rozwiązania na składowanie odpadów radioaktywnych, bo ośrodek Rokkasho nie może przyjmować odpadów ze względu na protesty, a przetwarzanie ich do ponownego wykorzystania w reaktorach prędkich jest zbyt niebezpieczne.
W tej sytuacji – jak czytamy w „Rz” – Japończycy zamierzają składować odpady radioaktywne pod dnem morza. Składowisko miałoby powstać 20 km od wybrzeża, a metoda przechowywania odpadów według deklaracji pomysłodawców tego rozwiązania ma być całkowicie bezpieczne dla środowiska.