(Bloomberg/Piotr Stępiński)
Istnieje kilka powodów dla których eskalacja napięcia pomiędzy Iranem, a Arabią Saudyjską powodują zdenerwowanie na rynku. Jednym z nich jest to, że obydwa państwa znajdują się nad Zatoką Perską czyli punktem największej na świecie koncentracji tankowców.
Przy ujściu Zatoki Perskiej znajduje się Cieśnina Ormuz, największa na świecie cieśnina przez, którą odbywa się transport ropy naftowej. Według danych U.S. Energy Information Administration dziennie tą droga jest przesyłane ok. 17 mln baryłek.
Napięcia pomiędzy regionalnymi rywalami- Arabią Saudyjską i Iranem – nasiliły się w ciągu ostatnich kilku dni prowadząc do najgorszego od dwudziestu pięciu lat dyplomatycznego impasu. Cała sytuacja ma związek z protestami przeciwko straceniu lidera szyickiej mniejszości w Arabii Nimra al-Nimra. W ich wyniku w Teheranie uczestnicy masowej demonstracji wdarli się do ambasady Arabii Saudyjskiej powodując szkody materialne po czym zostali siłą wyprowadzeni przez służby porządkowe. Do analogicznego wydarzenia doszło w saudyjskim konsulacie generalnym znajdującym się w irańskim Mashhad. W odpowiedzi Rijad a następnie Bahrajn podjęły decyzję o zerwaniu stosunków dyplomatycznych z Teheranem.
Podobne kroki zostały podjęte przez Zjednoczone Emiraty Arabskie oraz Sudan.
Iran już w przeszłości chciał zablokować dostęp do Cieśniny Ormuz w odwecie za nałożone w związku z realizacją programu atomowego sankcje gospodarcze, które zdławiły zdolność Teheranu do sprzedaży ropy.
Czytaj więcej:
Arabia Saudyjska podejmuje kolejne działania przeciwko Iranowi
Groźba nowej wojny na Bliskim Wschodzie winduje w górę cenę ropy naftowej