Sawicki: Węglowa stagnacja czy zielona konsolidacja?

11 lutego 2020, 07:31 Alert

2020 rok może stać pod znakiem kolejnych konsolidacji polskiej energetyki. Są do wyboru co najmniej trzy ścieżki. W zależności od tego, polska energetyka może obrać kurs na węglową stagnację lub zieloną konsolidację – pisze Bartłomiej Sawicki, redaktor BiznesAlert.pl.

energetyka energia fot. Pixabay

Balony próbne konsolidacji

Minister aktywów państwowych, wicepremier Jacek Sasin w wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej zapowiedział możliwość przeprowadzenia kolejnych fuzji krajowych spółek energetycznych. – Energetyka stawia przed nami największe wyzwania, dodatkowo tutaj będą następowały fuzje. Poza tymi, o których mówiłem, widzę jeszcze konieczność dalszych działań konsolidacyjnych. Teraz mamy cztery spółki energetyczne. Po co? – pytał. Ta wypowiedź uruchomiła spekulacje o kolejnych fuzjach w energetyce.

Zdaniem ekspertów, wypowiedź ministra Sasina może być zapowiedzią konsolidacji polskiej elektroenergetyki. Zapowiedział, że będzie szukał synergii aktywów będących pod jego nadzorem. Przykładem ma być przejęcie Lotosu przez PKN Orlen. Jest to prosta konsolidacja sektorowa. Natomiast zamiary PKN Orlen względem Energi, zapowiadają konsolidację międzysektorową nowego typu. Dzięki temu przejęciu Orlen chce wejść w nowy obszar działalności, a więc elektroenergetykę. Energa ma rozwiniętą sieć dystrybucyjną i ponad trzy mln klientów. Na początku grudnia pojawiła się niepotwierdzona informacja o zamiarze przejęcia przez gazowego giganta PGNiG trzeciej co do wielkości firmy elektroenergetycznej, czyli Grupy Tauron. Jacek Sasin zdementował te doniesienia uznając, że „plotki w tej sprawie są oparte o żadne fundamenty”. Jednakże zdaniem części ekspertów mógł to być „balon próbny” pozwalający sprawdzić jak tę informację przyjmie rynek. Pojawiła się w dziewiątego grudnia, a minister Sasin zabrał głos dopiero pięć dni później. W tym samym czasie pojawiły się plotki, że również KGHM mógłby być zainteresowany przejęciem Taurona. Warto przypomnieć, że ten koncern miedziowy inwestuje we własne źródła energii, by obniżyć koszty produkcji.

Minister podkreśla w mediach, że rozważane są rożne scenariusze, ale żadne decyzje nie zostały jeszcze podjęte. Wypowiedź dla Dziennika Gazety Prawnej z 10 lutego również nie jest rozstrzygająca. Jednak może być poważnym sygnałem o planach konsolidacji rozważanych od kilku lat. Jej scenariusze powstawały jeszcze w departamentach merytorycznych Ministerstwa Skarbu Państwa. Były to jednak prace koncepcyjne mające pokazać dobre i złe strony ewentualnych zmian.

Trzy warianty konsolidacji energetyki polskiej

Jeżeli jednak w tej kadencji Sejmu doszłoby do konsolidacji w elektroenergetyce, jak mogą się one potoczyć? Jest kilka scenariuszy: konsolidacja prosta – sektorowa, międzysektorowa oraz konsolidacja poprzez wydzielenie aktywów węglowych oraz łączenie tych najbardziej dochodowych.

Prosta konsolidacja zakładałaby przejmowanie spółek mniejszych przez większe. Komisja Europejska musiałaby jednak zbadać czy transakcja tego rodzaju nie zagrozi konkurencji na rynku. Konsolidacja międzysektorowa zakładałaby łączenie spółek paliwowych z elektroenergetycznymi, jak w przypadku PKN Orlen i Energi. Kolejna możliwość zakłada wydzielenie aktywów węglowych ciążących na wynikach ze spółek elektroenergetycznych na wzór energetyki niemieckiej.

Węgiel staję coraz większym obciążeniem dla spółek elektroenergetycznych. Pokazują to wstępne wyniki spółek energetycznych z 2019 roku.  EBITDA wytwarzania w Grupie Energa osiągnęła wynik 267 mln zł w całym 2019 roku. Rok wcześniej było to 329 mln zł. Za obniżkę odpowiada w dużej mierze spadek przychodów ze sprzedaży energii elektrycznej oraz usług systemowych związany głównie z węglową Elektrownią Ostrołęka. Niższe koszty zakupu uprawnień do emisji CO2 miały zaś pozytywny wpływ na kondycję spółki. Wynikały jednak z niższej produkcji Elektrowni Ostrołęka, a nie spadku cen uprawnień. Polska Grupa Energetyczna podała zaś w styczniu, że według wstępnych szacunków produkcja energii elektrycznej netto w 2019 roku w jednostkach wytwórczych wyniosła 58,3 TWh, w tym 32,2 TWh z węgla brunatnego, z którego powstało o 17 procent mniej energii niż w rok wcześniej. Spadek produkcji energii z węgla kamiennego wyniósł 8 procent do 18,9 TWh. Wzrosło zaś wytwarzanie ze źródeł nisko- i zeroemisyjnych. Produkcja energii elektrycznej z gazu wzrosła o 9 procent do 4,5 TWh. Elektrownie wiatrowe PGE wyprodukowały o 20 procent energii więcej osiągając wstępny wynik 1,27 TWh. Wytwarzanie energii z biomasy wzrosło o 13 procent a w elektrowniach szczytowo-pompowych – o 67 procent. Węgiel rzutuje negatywnie na wyniki spółek, więc faktycznie mogą dążyć do zbycia aktywów tego typu.

Strategiczny Zasób Energetyczny Państwa

Prof. Władysław Mielczarski z Politechniki Łódzkiej przypomniał w komentarzu dla BiznesAlert.pl, że w 2006 roku doszło już do konsolidacji sektora energetycznego. Przed konsolidacją działały 33 spółki dystrybucyjne i 16 elektrowni. W ramach konsolidacji powstały cztery spółki elektroenergetyczne. Komisja Europejska wyraziła na to zgodę. Zdaniem profesora Mielczarskiego od tamtego czasu wiele się zmieniło w polskiej energetyce. Przypomniał, że EdF, Electrabel i Vattenfall  opuściły rynek. Polskie firmy energetyczne musiały wówczas przejąć ich aktywa. Zdaniem profesora Mielczarskiego w ramach nowej konsolidacji należałoby wydzielić ze spółek elektroenergetycznych wytwórcze aktywa węglowe tworząc z nich Strategiczny Zasób Energetyczny Państwa zapewniający bezpieczeństwo energetyczne. – Aktywa dystrybucyjne warto wówczas zostawić w spółkach elektroenergetycznych, w strukturach w jakich działają obecnie – przekonuje profesor Mielczarski.

Wydzielone aktywa wytwórcze należy jego zdaniem podzielić na dwie części: elektrownie wybudowane przed 2000 rokiem oraz te, które powstały lub powstaną po tej dacie. Aktywa wybudowane przed 2000 rokiem należałoby przeznaczyć do stopniowej likwidacji w ramach programu dekarbonizacji do 2040 roku, natomiast nowe bloki wybudowane po 2000 roku powinny być eksploatowane, a Strategiczny Zasób Energetyczny Państwa uzupełniany tak, aby suma mocy zainstalowanych w dyspozycyjnych elektrowniach węglowych odpowiadała maksymalnemu zapotrzebowaniu na energię elektryczną zapewniając tym samym bilans mocy. – Na pięć likwidowanych bloków 200 MW należy wybudować jeden blok o mocy 1000 MW. Paliwem byłby oczywiście węgiel, ponieważ gazu ziemnego nie mamy zbyt dużo, a na elektrownie jądrowe nas nie stać. Oczywiście emisje CO2 z nowych elektrowni byłyby o 30 procent niższe od tych likwidowanych. W ten sposób pogodzone zastałyby wymogi bezpieczeństwa energetycznego z dążeniem do ograniczenia emisji – argumentuje prof. Władysław Mielczarski. Wydzielone aktywa węglowe miałby zapewniać dostawy energii i stabilność systemu do czasu zapewnienia bezpieczeństwa dostaw energii przez źródła nisko- lub zeroemisyjne. Produkcja energii z tych źródeł jako Strategiczny Zasób Energetyczny Państwa byłaby dotowana z budżetu państwa. Co stałoby się z zielonymi źródłami wytwórczymi? OZE mają w większości rozproszoną strukturę własności, a te w rękach firm dystrybucyjnych mogą tam pozostać. – Dużym wyznawaniem dla operatorów sieci dystrybucyjnej będzie planowanie fizycznej produkcji OZE po 2023 roku, kiedy stracą one priorytet i będą mogły pracować tylko kiedy sprzedadzą wcześniej energię elektryczną – dodaje prof. Mielczarski.Wydzielone aktywa węglowe zarówno te starsze jak i stosunkowo nowsze miałby zapewniać dostawy energii i stabilność systemu do czasu zapewnienia bezpieczeństwa dostaw energii przez inne nisko lub zeroemisyjne źródła. Produkcja energii z tych źródeł jako Strategiczny Zasób Energetyczny Państwa byłaby dotowana z budżetu państwa.

BiznesAlert.pl informował już o tym, że rząd bierze pod uwagę taki scenariusz.

Jakóbik: Rezerwa węglowa i rachunek za transformację energetyczną

Opisane rozwiązanie może odciążyć spółki elektroenergetyczne, a także usunąć potencjalne komplikacje w Komisji Europejskiej. Zdaniem prof. Mielczarskiego Komisja nie powinna wnioskować w tym przypadku o złożenie przez Polskę wniosków o koncentrację, ponieważ zasoby narodowe nie będą spółką prawa handlowego, a aktywami państwowymi. Według rozmówcy BiznesAlert.pl aktywa węglowe mogą być elementem bezpieczeństwa państwa, jak w przypadku transakcji zbrojeniowych. Dostawy energii są jego zdaniem równie ważne jak inwestycje w sprzęt wojskowy. Niemcy już zdecydowali się na przeniesie aktywów węglowych do dedykowanych spółek. Jednak nasz zachodni sąsiad nie stworzył zasobów państwowych, ale do spółek, które muszą nadal produkować energię elektryczną i dbać o kondycje finansową samego przedsiębiorstwa w przeciwieństwie do zasobów strategicznych.

Komisja ds. Reformy Nadzoru Właścicielskiego zajmie się konsolidacją energetyki 

Komisja ds. Reformy Nadzoru Właścicielskiego, której powołanie zapowiedziało Ministerstwo Aktywów Państwowych, może zająć się konsolidacją energetyki. Powołanie tego ciała ma odbyć się 11 lutego, a energetyka będzie najprawdopodobniej jednym z głównych adresatów jej działań w związku z wyzwaniami sektora górniczego i polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Wydzielenie aktywów węglowych ze spółek energetycznych może być dla nich szansą na zwiększenie inwestycji w źródła odnawialne. Utrzymanie tych aktywów w spółkach, które mają za zadanie inwestować w elektrownie gazowe, morskie i lądowe farmy wiatrowe czy fotowoltaikę może znacznie ograniczyć ich potencjał. Prosta konsolidacja wewnątrz sektora nie rozwiąże problemów, ale przeniesie je do nowego, większego podmiotu. Możliwe, że w obliczu kolejnych problemów Polskiej Grupy Górniczej, elektroenergetyka znów będzie musiała pomóc. To trzeci wariant konsolidacji, który grozi węglową stagnacją. Zielona konsolidacja opisana wyżej może natomiast przyspieszyć inwestycje w nowe moce wytwórcze. Do rozstrzygnięcia pozostaje co na to wszystko powie Komisja Europejska.