– Ja oczywiście dbam o interesy Polski, uważam, że musimy mieć własne źródła energii, nie dawać się robić w konia Gazpromowi. Chcę mieć oczywiście między Rosją a Polską Ukrainę, Litwę, Białoruś, bo ja bardzo kocham Rosję, ale im dalej jest od Polski, tym bardziej ją kocham – mówi nowy deputowany do Parlamentu Europejskiego z Polski, Janusz Korwin-Mikke, przywódca Kongresu Nowej Prawicy. Dodaje jednak, że prezydenta Rosji Władimira Putina nie należy oskarżać o imperializm, bo jego działań nie można charakteryzować w ten sposób.
W programie Kropka nad i w telewizji TVN określił on politykę klimatyczną „największą aferą XXI wieku”. – Przez to mamy benzynę cztery razy za drogą, gaz cztery razy droższy niż w Ameryce, węgiel nasz jest walony w łeb, bo to nie tylko Zieloni, ale jeszcze czerwoni na tym łapę kładą – stwierdził Korwin-Mikke. Porównał także krótko pracę w Parlamencie Europejskim do pracy w Sejmie. – W polskim Sejmie jest wyższa kultura. Tam się jeszcze o czymś decyduje, PE o niczym nie decyduje, czy prawie o niczym (…) Ja chcę prowadzić działalność polityczną, a nie siedzieć, pobierać diety i robić z siebie idiotę. Może wytrzymam te 1,5 roku, może mi się uda.
Źródło: Wpolityce.pl