Jak poinformował portal Gramwzielone.pl, cytowany przez Greentechmedia.com Larsh Johnson, CTO amerykańskiego producenta magazynów energii Stem, zakomunikował, że jego firma obecnie płaci za baterie litowo-jonowe, które wykorzystuje w swoich magazynach energii, aż o 70 proc. mniej niż płaciła jeszcze 18 miesięcy temu. CTO amerykańskiej firmy dodaje, że oczekuje podobnego spadku cen w ciągu najbliższych 18-24 miesięcy.
Stem to producent systemów magazynowania energii i oprogramowania do zarządzania produkcją i zużyciem energii.
Inwestorami w Stem są m.in. GE, Iberdrola, Total i Mitsui, a kilka miesięcy temu do tego grona dołączył niemiecki potentat RWE. Potencjał, jaki ma amerykański rynek magazynów energii, pozwala przypuszczać, że to doskonała inwestycja.
– Nie możesz mieć prawdziwej inteligentnej sieci bez inteligentnego magazynowania, i nie możesz mieć inteligentnego magazynowania bez inteligentnego oprogramowania. Stem buduje samozarządzającą się sieć, zwiększając wydajność i niezawodność dzięki optymalizacji w czasie rzeczywistym generatorów, odbiorców i zakładów energetycznych – komentuje Peter Thiel z funduszu Mithril, który również zainwestował w Stem.
Kalifornijska firma zainstalowała dotąd magazyny energii o łącznej pojemności ponad 68 MWh, które działają w ponad 440 instalacjach na terenie Kalifornii i na Hawajach. Wśród klientów Stem jest m.in. Wells Fargo i Safeway. W planach firmy jest ekspansja w pierwszej kolejności w Teksasie, w kanadyjskiej prowincji Ontario, a także w Niemczech.
Instalacje, które oferuje Stem, są wykorzystywane głównie jako element obniżania kosztów energii w szczytach zapotrzebowania, gdy jest ona najdroższa.
Jak komentuje Greentechmedia.com, jest kilka powodów, dlaczego magazyny energii tanieją tak szybko. Jednym z nich jest efekt skali.
Tesla ma wkrótce uruchomić produkcję baterii, oferując większą podaż, niż była dostępna globalnie jeszcze w 2013 r. Swoją skalę zwiększają też pozostali liderzy rynku, do których zaliczają się LG, Panasonic i Siemens. Stem kupuje baterie od Samsunga, Panasonica i Tesli.
Dodatkowym powodem spadku cen – co miało zresztą miejsce również w branży producentów modułów fotowoltaicznych – może być rynkowa nadpodaż.
Według amerykańskiej federalnej agencji National Renewable Energy Laboratory, w 2015 r. globalny potencjał produkcji baterii litowo-jonowych wynosił ok. 53 GWh w skarli roku, jednak wykorzystywano tylko 40 proc. tego potencjału.
Ravi Manghani z GTM Research szacuje, że w 70-procentowym spadku cen baterii, o którym mówił przedstawiciel Stem, ok. 30 pkt proc. to efekt wzrostu skali zamówień, a 40 proc. to efekt rynkowej nadpodaży.
GTM szacuje, że do 2020 r. ceny baterii litowo-jonowych spadną średnio do 217 USD za kWh. Analitycy GTM dodają jednak, że na rynku pojawiają się już szacunki mówiące nawet o koszcie 200 USD/kWh, a dużo niższy koszt może osiągnąć Tesla po uruchomieniu swojej Gigafactory. Bloomberg New Energy Finance szacował w tym miesiącu, że obecnie koszt produkcji baterii litowo-jonowych to przeciętnie ok. 350 USD/kWh.