Niemcy mają sprzeciwiać się uznaniu atomu za źródło zrównoważone w taksonomii, która będzie decydować o tym, jakie inwestycje uzyskają dofinansowanie banków. Będzie to jednak opór symboliczny, bo większość krajów popiera uznanie atomu.
Komisja Europejska przedstawiła plan taksonomii określającej które inwestycje są uznane za zrównoważone i zasługują na finansowanie przez banki, a które są szkodliwe dla klimatu i będą miały problem z gromadzeniem środków. W tej propozycji atom jest uznany za źródło zrównoważone.
W ciągu kilku tygodni ma odbyć się głosowanie w tej sprawie, a rząd niemiecki deklaruje sprzeciw. – Rząd federalny wyraził sprzeciw wobec zapisów taksonomii o energetyce jądrowej. To „nie” jest ważnym sygnałem politycznym stanowiącym jasno, że energetyka jądrowa nie jest zrównoważona i nie powinna być częścią taksonomii – oceniło ministerstwo gospodarki i klimatu cytowane przez Reutersa. Niemcy mają głosować przeciwko aktowi delegowanemu Komisji wprowadzającemu taką definicję.
Jednakże do odrzucenia aktu przez państwa członkowskie w Radzie Unii Europejskiej wymagana jest większość kwalifikowana, czyli 20 z 27 państw członkowskich, którą trudno będzie osiągnąć. Ruch Niemiec ma zatem wymiar symboliczny, a nieoficjalnie można usłyszeć, że nie byłoby propozycji Komisji bez przyzwolenia Berlina, który jednak ma problem z wytłumaczeniem takiego ruchu opinii publicznej na czele z elektoratem przeciwnym energetyce jądrowej, w tym wyborcom Zielonych. Z tej partii wywodzi się minister Habeck.
Grupa państw popierających energetykę jądrową rośnie w dobie kryzysu energetycznego oraz po ataku Rosji na Ukrainę. Stabilne i zeroemisyjne dostawy energii ze źródeł jądrowych pozwolą realizować politykę klimatyczną przy jednoczesnej stabilizacji energetyki odnawialnej oraz spadku zależności od paliw kopalnych z Rosji na czele z gazem, rozważanym dotąd jako paliwo transformacji energetycznej. Klub atomowy składa się między innymi z Polski oraz Francji, które opowiadają się za atomem w taksonomii.
Reuters/Wojciech Jakóbik
Jakóbik: Polska bez atomu może potrzebować Nord Stream 2 (ANALIZA)