Minister energetyki Kataru Saad al-Kaabi ostrzega Europę, że kryzys energetyczny w 2023 roku może się pogłębić, jeśli utrzyma się niska podaż gazu. Komisja Europejska proponuje plan działania z pomysłem Polski włącznie.
Zdaniem Kaabiego cytowanego przez Financial Times uzupełnienie zapasów gazu w magazynach w tym roku było możliwe między innymi dzięki dostawom z Rosji, które były zmniejszane, ale wciąż docierają do Europy. Zebranie obowiązkowych 80 procent pojemności przed następną zimą w 2023 roku może być trudniejsze, jeżeli Europa nie będzie otrzymywać gazu z Rosji. Dlatego Katar szacuje, że problemy utrzymają się do 2025 roku. – Nie mają państwo wystarczająco dużo gazu by zastąpić te dostawy w długim terminie, o ile nie powiedzą państwo: zbudujemy duże elektrownie jądrowe, pozwolimy na palenie węgla i innych paliw – ocenił katarski minister.
Udział gazu z Rosji w dostawach do Europy spadł z 40 procent w 2021 roku do 7 procent we wrześniu 2022 roku. Katar to jeden z głównych dostawców, między innymi do Polski, ale rozmowy Niemiec o dostawach z tego kierunku nie doszły do skutku, według Reutersa, ze względu na zabiegi Berlina o umowę krótkoterminową. QatarEnergy, którego prezesem jest al-Kaabi, preferuje umowy długoterminowe. Warto dodać, że Polska ma kontrakt katarski od 2008 roku podpisany przez PGNiG oraz katarski Qatargas.
Wyzwania kryzysu energetycznego skłoniły Komisję Europejską do przedstawienia planu nowych regulacji: wspólnych zakupów gazu do 15 procent pojemności magazynów w oparciu o dobrowolne konsorcja firm (propozycja Polski z 2014 roku), nowego mechanizmu wyznaczania ceny dynamicznej na giełdzie TTF w sytuacjach kryzysowych do marca 2023 roku oraz domyślne umowy o solidarności na rynku gazu zakładające dzielenie się zasobami przez państwa członkowskie. Komisja proponuje także przedłużenie obowiązywania celu redukcji zużycia gazu o 15 procent w porównaniu ze średnią pięcioletnią do marca 2023 roku.
RBK/Financial Times/Reuters/Wojciech Jakóbik