Urząd Regulacji Energetyki skończył 25 lat. Warunki kryzysowe nie przekreślają, ale wręcz podkreślają wagę prac tego urzędu na rzecz zwiększenia efektywności energetycznej oraz integracji Odnawialnych Źródeł Energii. Urząd zaleca dalszą dywersyfikację dostaw gazu i zbieranie zapasów w celu uniezależnienia się od Rosji.
– Kamieniem milowym zmian było przystąpienie do Unii Europejskiej – mówił prezes Urzędu Regulacji Energetyki Rafał Gawin. – W coraz większym stopniu zaczęliśmy regulować rynek w oparciu o przepisy europejskie a coraz mniej o krajowe. Największe regulacje krajowe zmieniają się zasadniczo w następstwie zmian unijnych.
– Następny kamień milowy to wdrażanie polityki energetyczno-klimatycznej. Energetyka stała się częścią polityki klimatycznej. To kolejny impuls do transformacji – ocenił Gawin na spotkaniu z dziennikarzami. – Wielokrotnie podkreślałem w swych wystąpieniach, że biorąc pod uwagę cele związane z transformacją energetyczną opisujące potrzebę zmiany, należy napisać nasz rynek energii na nowo. W ramach naszych działań wdrażamy konsekwentnie kolejne zmiany regulacji w obszarach, na które mamy największy wpływ.
– Wdrożyliśmy wiele rozwiązań w praktyce integrujący rynek hurtowy. Rynki detaliczne miały dotąd charakter lokalny, ale to się zmieniło w ostatnim pakiecie regulacji unijnych. Dlatego chociażby dyrektywa rynkowa skupia się na tych rynkach. Polityka klimatyczna wymusza, aby energetyka opierała się na źródłach nisko- i zeroemisyjnych – wyliczał prezes URE. – Postęp technologiczny głównie dotyczy mniejszych źródeł więc naturalnie rozwój OZE odbywa się w obszarze sieci dystrybucyjnych. Sieci należy przystosować do tej sytuacji, czyli dwukierunkowego przepływu energii. Historycznie sieci były budowane by słać energię do odbiorców, a teraz to oni stają się źródłem energii.
– Rozpoczęliśmy rozmowy z operatorami sieci dystrybucyjnych już w 2020 roku pytając o to, jak zamierzają sobie poradzić i jakich zmian regulacyjnych potrzebują. Te rozmowy doprowadziły nas do momentu, w którym w ubiegłym roku powołaliśmy zespół w strukturze projektowej mający za zadanie karty efektywnej transformacji sieci dystrybucyjnych energetyki polskiej – poinformował Rafał Gawin. – Celem jest integracja OZE rozumiana szeroko. Nie tylko przyłączanie, ale jak największa absorbcja. Drugi cel to cyfryzacja sieci, bo bez niej rynek oparty na energetyce rozproszonej nie będzie mógł zafunkcjonować.
– Odpowiemy sobie na pytanie co trzeba zrobić, co jest możliwe i jak to rozłożyć w czasie. W ramach zespołu patrzymy dalej w przyszłość, w horyzoncie dziesięcioletnim. Dysponując obecnymi narzędziami regulacyjnymi mamy perspektywę dwu-, trzyletnią. Długi horyzont i droga do przejścia to potencjał tego zespołu – zapowiedział. Prace nad kartą efektywności energetycznej mają trwać do połowy roku.
Prezes URE ocenił, że nie mógł spodziewać się kryzysowych lat następujących po przejęciu stanowiska w 2019 roku. – To rok 2020 i epidemia, która na kilka miesięcy przesunęła priorytety pracy URE, który musiał zapewnić ciągłość działania w kompletnie nowej rzeczywistości. To również wiele pracy na rzecz ułatwienia pracy biznesowi. Mieliśmy dużo spotkań w ramach zarządzania kryzysowego. To rok 2021 pokazujący silne odbicie gospodarcze, zmiany inflacji, a także cen surowców, przede wszystkim gazu ziemnego i emisji CO2, czyli ogromne problemy z którymi musieliśmy się mierzyć przez ograniczoną dynamikę urzędu. Rynek nie ma tych ograniczeń. Musimy nadążyć za rynkiem, by pomóc przedsiębiorcom – podsumował.
– Do tego mamy w tym roku wojnę tuż obok nas za wschodnią granicą. Nikt nie mógł przewidzieć takich okoliczności w 2019 roku. Nakładając je na transformację energetyczną i potrzebę zmiany mamy utrudnienie a nie ułatwienie – przyznał Rafał Gawin.
– W perspektywie długoterminowej cele Komisji Europejskiej będą nadal realizowane. To już wybrzmiało wielokrotnie w wypowiedziach urzędników unijnych. Aby uniezależnić się od surowców z Rosji rzeczywiście przyspieszenie transformacji energetycznej, zazielenianie energetyki, produkcja energii w oparciu o OZE jest sposobem – powiedział Rafał Gawin w odpowiedzi na pytanie BiznesAlert.pl.. – Musimy być elastyczni w sposobie realizacji tych celów. Zmiana otoczenia spowodowała, że pojawiły się głosy o korekcie sposobu dochodzenia. Pojawiają się głosy o energetyce węglowej, ale nie o tym, aby do niej powrócić, ale mniej restrykcyjnie produkować z niej energię w okresie przejściowym, aby potem uniezależnić się od Rosji.
– Wojna na Ukrainie i sankcje wprowadzone w jej konsekwencji spowodowały, że rynek gazu a co za tym idzie rynek energii, stał się niestabilny. Ceny zmieniają się niemalże z godziny na godzinę. Zapewne z taką niestabilnością będziemy się mierzyć przez kolejne miesiące. Rynek gazu jest sezonowy. Musimy antycypować sezony. Stąd naturalny cykl zatłaczania magazynów gazu, co widać w danych europejskich, faktycznie został zaburzony. W mojej ocenie ta duża zmienność będzie charakteryzowała rynek przez najbliższe miesiące – mówił prezes URE.
– Jako Polska wykonaliśmy już tak duży wysiłek inwestycyjny na rzecz uniezależnienia się od gazu z Rosji, realizację polityki dywersyfikacji dostaw, ale jednocześnie zwiększenia udziału gazu w elektroenergetyce, że zaniechanie tych działań czy ograniczenia wykorzystania tego paliwa w gospodarce, spowodowałaby znaczne koszty osierocone i nie ma uzasadnienia, bo Rosja nie jest jedynym dostawcą na świecie – mówił Rafał Gawin. – To kwestia zmiany polityki Unii Europejskiej, która powinna zrobić to co my zrobiliśmy. Politycy europejscy mówią dziś, że nasze działania przyniosły dobry efekt. Jesteśmy w relatywnie dobrej sytuacji w stosunku do innych, którzy nie chcą uniezależnić się od Rosji. Widać jednak zmianę, patrząc choćby na Niemcy. Oni nie powiedzieli, że porzucą gaz, ale chcą zbudować terminale LNG. Gaz nadal będzie pełnił dużą rolę, ale zostaną podjęte działania na rzecz dywersyfikacji.
– Kończący się sezon grzewczy charakteryzował się obniżonymi, a w niektórych przypadkach znacznie obniżonymi zapasami paliw. Wiele przedsiębiorstw zgłaszało takie ubytki. Z perspektywy regulacyjnej taka sytuacja została przewidziana. Przedsiębiorstwa mają prawo zgłaszać tę sytuacje i prawo do odbudowy zapasów w przeciągu dwóch-trzech miesięcy. Takie sytuacje nie powodują natychmiastowych konsekwencji, ale ta zima pokazała, że problem stał się realny – dodał gospodarz spotkania z dziennikarzami. – Szukając przyczyn takiej sytuacji można wymienić co najmniej dwie: istotnie wzrosło zapotrzebowanie na energię elektryczną w kraju w wyniku dynamicznej odbudowy gospodarki. Podczas planowana zakupów węgla ta sytuacja nie została wystarczająco przewidziana. Do tego doszedł kryzys na rynku gazowym rozpoczęty w połowie ubiegłego roku z powodu ograniczenia podaży z kierunku rosyjskiego i niskich stanów zapasów w magazynach, przede wszystkim w Austrii i Niemczech. Wysokie ceny gazu przeniosły się na ceny energii elektrycznej, bo w Europie Zachodniej energia jest wykorzystywana w mniejszym stopniu z węgla, a rynek stabilizuje gaz. Nasz rynek jest połączony z europejskim, więc staliśmy się eksporterem energii, a popyt jeszcze bardziej się zwiększył. Przez to wszystko obniżyły się zapasy węgla i nie mogły być uzupełniane w odpowiednim tempie.
– Jesteśmy na końcu sezonu grzewczego, więc ten kryzys węglowy mamy prawdopodobnie już za sobą i zmierzamy do rozwiązania tego problemu. To lekcja przed kolejnym sezonem zimowym – ocenił Rafał Gawin.
– Należy dobrze planować, dodać więcej dynamiki do procesu planowania. Nie należy sprzedawać produktów tylko na papierze. Jeżeli ktoś sprzedaje energię elektryczną, to muszę antycypować, że z czegoś ją wytworzę, a nie ktoś zrobi to za mnie. Potrzebujemy nowego modelu regulacyjnego, który będzie bardziej elastyczny – zaapelował prezes URE. – Jeśli ktoś intencjonalnie się przyczynił do problemów, miał świadomość małych zapasów to istnieją regulacje zobowiązujące do nałożenia kary. Każde postępowanie tego typu jest indywidualne – zastrzegł.
– Mamy Baltic Pipe rozpoczynający pracę w październiku, Gazociąg Polska-Litwa w maju, Słowacja w grudniu tego roku, do tego szybsza rozbudowa terminala to działania pozwalające się uniezależnić od gazu z Rosji – wyliczał prezes URE. – Elektroenergetyka zaopatruje się w największym stopniu z krajowych zasobów węgla. W ciepłownictwie to temat zapasów paliw do przepracowania w ciągu najbliższych kilku miesięcy, aby zapewnić dostępność paliwa. Z wypowiedzi rządu wynika, że jesteśmy gotowi do wprowadzenia embargo na gaz, ropę i węgiel z Rosji.
Z perspektywy stricte regulatora podejmujemy działania wspierające nasze przedsiębiorstwa, by pomagać Ukrainie. Przykładem może być kryzysowa synchronizacja sieci z Ukrainą. Rozmawialiśmy o tym na poziomie regulatorów europejskich. Jest uruchomiony rewers gazowy na Ukrainę. Intensywnie nad tym pracowaliśmy w relacjach z przedsiębiorcami krajowymi. Jesteśmy członkiem stowarzyszenia European Regional Regulatory Association, w którym mamy 46 członków z całego świata. Razem z krajami bałtyckimi zaapelowaliśmy o wykluczenie regulatora rosyjskiego – podsumował prezes URE.
Opracował Wojciech Jakóbik