A waszym zdaniem kto zniósł „embargo”, czyli ograniczenia, w imporcie amerykańskich chipów do Polski? Karol Nawrocki czy Krzysztof Gawkowski, minister w rządzie Tuska? Wybór jest prosty, zależy od tego na kogo głosujemy.
Podobnie jest z każdą inną sprawą, ale ta wydaje się dość szczególna, bo nawet krótki przegląd mediów i fikołki, których one nieustannie dokonują wskazują, że dawno zatraciły już swoją pierwotną funkcję, a dziś są po prostu pubilkatorami politycznej propagandy. Po tej sprawie pięknie to widać. – Zmiana ma przynieść korzyści sojusznikom jak Arabia Saudyjska i i Izrael oraz amerykańskim graczom AI, takim jak Nvidia, AMD i Intel – powiedział analityk firmy Morningstar dziennikowi Wall Street Journal.
Ale co on tam wie. Pogrzebmy w tym chwilkę. Ograniczenia w imporcie układów służących rozwojowi AI wprowadziła ostatnim rzutem na taśmę poprzednia administracja. Jeszcze wcześniej zaczął je projektować Donald Trump za swojej pierwszej kadencji. Miały blokować rozwój Chin i tylko w ten kraj były wymierzone. Tak zaprzyjaźniony z naszym rządzącym dziś “obozem demokratycznym” Joe Biden rozwinął limity i objął nimi między innymi Polskę, szczególnie ją w ten sposób wyróżniając, bo na Niemcy czy Francję ograniczeń nie nakładano. Ból zresztą został osłodzony, bo w zamian za to, że zostaliśmy potraktowani jak groźny kraj trzeciego świata, dostaliśmy kojący pożegnalny uśmiech naszego wielkiego przyjaciela ambasadora Brzezińskiego.
Gdy władzę objął Donald Trump to szybko okazało się, że ma z tym wszystkim problem u siebie. Cierpi światowy potentat mikroprocesorowy firma Nvidia, z którą administracja chciała mieć jak najlepsze relacje. Jej szef od zawsze Jensen Huang, choć wszak z pochodzenia Tajwańczyk, kilkukrotnie publicznie krytykował ograniczenia. Do tego dochodzą Intel i AMD, a także Oracle i sam Microsoft. Szczególnie ta pierwsza firma lobbowała za tym, by jak najszybciej przestać karać jej starych klientów nad Wisłą. A wszystkie kraje objęte faktyczną sankcją zaczęły jęczeć by zdjąć ograniczenie, bo w międzyczasie AI tak się rozwinęła, że potrzebna jest wszędzie.
Tylko dlaczego Amerykanie zrobili to w przypadku Polski akurat teraz, na chwilę przed wyborami, po tym jak Trump faktycznie poparł Karola Nawrockiego? A zarazem w sytuacji, w której wiadomo, że wbrew temu co przez swoje media deklaruje polski rząd, to ma on nikły bieżący kontakt z amerykańską administracją? Zgaduj zgadula, komu Amerykanie chcieli tym zrobić prezent? Chyba raczej nie wicepremierowi Gawkowskiemu i jego rzekomym emisariuszom, którzy nie bardzo mają dziś jakiekolwiek kontakty.
Amerykanie i tak by to zrobili, bo po prostu jest to w interesie ich firm, szczególnie Nvidii która ma w niektórych sektorach nawet 80 – 90 procent rynku i na pewno nie jest zainteresowana tym, by inni z braku laku zaczęli sami rozwijać konkurencję. Dlaczego zrobili to teraz? Raczej nie po to, by było miło Krzysztofowi Gawkowskiemu lub jego szefowi, a by było miło Karolowi Nawrockiemu. O ile w ogóle na to zwracali uwagę, bo przecież w Izraelu czy Arabii Saudyjskiej nie ma wyborów.
Ta logiczna historia ma pewną wadę. Nie pasuje kompletnie do narracji rządowej, a i nie do końca do narracji sztabu Karola Nawrockiego. Dlatego my Polacy dowiemy się, kto tak naprawdę załatwił te chipy, w dniu 1 czerwca. Zdecyduje o tym tak zwana większość względna w drugiej turze wyborów prezydenckich. W końcu po co się samodzielnie wysilać i pisać prawdę szczególnie, że nie za to dziś płacą.