– Musimy oszczędzać energię aż do przesady. Im zimniej będzie za oknem, tym lepiej będziemy rozumieć, że takie podejście jest uzasadnione – mówi były minister klimatu RP Michał Kurtyka w rozmowie z BiznesAlert.pl.
BiznesAlert.pl: Co pokazuje wyciek Nord Stream 1 i 2?
Michał Kurtyka: Pełzający konflikt przechodzi z obszaru nośników energii do infrastruktury i to w centrum terytorium wspólnego na Morzu Bałtyckim, będącego integralną sferą naszego bezpieczeństwa. To zły znak. Konflikt przekształca się z konfrontacji opartej na głodzeniu Europy brakiem dostaw węglowodorów w zagrażanie potencjalnie dostawom z innych kierunków. Kolejna faza ma elementy uderzenia na infrastrukturę krytyczną. Zresztą to właśnie infrastruktura krytyczna energetyki została zaatakowana przez Rosję w pierwszej kolejności w trakcie ataku na Ukrainę. Nie znamy dzisiaj powodów ani przebiegu wybuchów na Nord Stream 1 i 2. Wiemy jednak, że ten nie mógł być spowodowany naturalnie. Musiało dojść do sabotażu. Jeżeli Kreml się na niego zdecydował, to znaczy, że powinniśmy być zaniepokojeni. I nie możemy wykluczyć kolejnych aktów sabotażu nawet jeśli koszty poniosłaby Rosja.
Po co Rosjanom byłby ten atak?
To wygodne wytłumaczenie w Rosji, że rzekomo ich infrastruktura jest ofiarą kapitalistów chcących namówić Europę do LNG zgodnie z sowieckim stereotypem o chciwości amerykańskiej podsycanym przez opowieści o ataku USA. W ten sposób budowane jest poczucie zagrożenia w Rosji, która znów mieni się twierdzą obleganą przez NATO. Sam Nord Stream 1 był ostatnim gazociągiem w Europie systematycznie dostarczającym gaz do Europy przed wakacjami. Jedna z ostatnich kładek między nami została wysadzona. Nie ma przestrzeni do kompromisu, bo tej infrastruktury się nie uda użyć. Zdarzenie nastąpiło w dniu uruchomienia Baltic Pipe. To może być sygnał, że żadna infrastruktura energetyczna nie jest bezpieczna i tak jest przez NATO oraz Polskę interpretowany. Ważne jest teraz, aby Polska wzmocniła bezpieczeństwo fizyczne infrastruktury energetycznej. Gazoport w Świnoujściu, infrastruktura przesyłowa, a także wspomniany Baltic Pipe – one muszą być chronione. Obrona tej infrastruktury to nasza racja stanu. Morze Bałtyckie jest strategicznym akwenem między NATO a Rosją. Cieśniny Duńskie muszą być drożne dla gazowców i tankowców i masowców z węglem. Putin doskonale wie czego nam brakuje i można być pewnym, że będzie chciał zakłócać dostawy tej zimy. Byłoby dobrze, gdyby Polska wyciągnęła wnioski na temat kondycji własnej Marynarki Wojennej. Powinniśmy rozszerzyć priorytety z bezpieczeństwa wewnętrznego na bezpieczeństwo zapewniane przez wojsko, w tym naszej infrastrukturze dostępowej oraz dostaw nośników energii. Musimy blisko współpracować w ramach NATO z naszymi sąsiadami w tym obszarze. To wspólne wyzwania.
Niektórzy mówią, że czas wrócić do gazu z Rosji. Czy to słuszna opinia?
Takich głosów będzie coraz więcej im dłużej będzie trwała zima. Ilość gazu docierająca do Europy przy łagodnej zimie jest na styk. Trzeba niewiele, aby zabrakło surowców energetycznych. Widać ewidentną kalkulację Rosjan, że społeczeństwa europejskie nie wytrzymają presji ekonomicznej, ludzie wyjdą na ulicę jak w Pradze czy Rzymie, zaczną się zmiany polityczne jak w Wielkiej Brytanii czy Włoszech. Politycy do tej pory opowiadają się za jednością na Zachodzie, ale nie zawsze tak będzie. To naturalne. Zmęczenie społeczeństwa, inflacja, niedobory mogą zmieć nastawienie już za kilka miesięcy. Dlatego już teraz, póki mamy względnie łagodną jesień, należy oszczędzać energię i edukować dlaczego to jest konieczne. Nie możemy myśleć: „jakoś to będzie”. Przecież jeszcze kilka miesięcy temu (mimo wojny) nikt nie przypuszczał, że Rosja wysadzi swoje własne gazociągi i nie dostarczy gazu do Niemiec, i że nie będzie już możliwości zakupu „od Niemca”. Tak więc oszczędzać musimy aż do przesady. Im zimniej będzie za oknem, tym lepiej będziemy rozumieć, że takie podejście jest uzasadnione. Ograniczenie konsumpcji następuje oczywiście przez rekordowe ceny, ale szereg branż nadal korzysta z długoletnich kontraktów po starych cenach, które nie będą miały motywacji do oszczędzania. Natomiast gaz, węgiel i energia elektryczna będą zimą na wagę złota. Mały wysiłek teraz może ułatwić przejście przez zimę suchą nogą. Wiele wskazuje na to, że będzie to trudna zima. Nierównowaga dostaw może nastąpić niekoniecznie globalnie, ale regionalnie. Należy się na to przygotować z planami awaryjnymi, kryzysowymi, aby mieć gotową odpowiedź, mieć strategię tego, jakie branże chronimy w pierwszej kolejności i dlaczego.
Czy to będzie temat Warsaw Security Forum (WSF)?
Idea WSF, największej konferencji bezpieczeństwa w Europie Środkowo-Wschodniej, to w tym roku także ujęcie energetyki jako równorzędnego filara dyskusji. To intuicja sprzed 24 lutego, którą potwierdzają zdarzenia na Ukrainie. Będziemy rozmawiać w Warszawie o bezpieczeństwie militarnym i energetycznym w jednym miejscu. Infrastruktura energetyczna także wymaga przemyślenia pod kątem wojskowym i jej dostosowania. Wydarzenie ma charakter międzynarodowy. Kontekst uruchomienia Baltic Pipe oraz unieruchomienia Nord Stream 1 oraz 2 będzie dodatkowym wyzwaniem w dyskusji licznie zgromadzonych ministrów obrony i energii naszego regionu. Będąc odpowiedzialny za ścieżkę energetyczną cieszę się, że moje zaproszenie na forum bezpieczeństwa po raz pierwszy przyjęli liczni ministrowie odpowiedzialni za energetykę. Będzie obecna dyrektor generalna KE, szef regulatorów europejskich, a zatem mogę powiedzieć: z przytupem wchodzimy w temat energetyki w adekwatnym momencie. I wiemy, że współpracą możemy wygrać z Putinem.
Czy można mówić o bezpieczeństwie energetycznym bez twardego bezpieczeństwa?
Nie ma suwerenności bez suwerenności energetycznej. Mieliśmy rację i potwierdzają to fakty. To moment, aby przełożyć tę rację na konkretne postulaty. To właśnie w Warszawie na szczycie NATO z 2016 roku zdecydowanie został podniesiony punkt o tym, że wydarzenia w energetyce są ważne dla Sojuszu, a cele związane z dywersyfikacją i bezpieczeństwem dostaw źródeł energii będą wspierane współpracą wywiadowczą z innymi organizacjami takimi jak UE czy MAE. Od tego momentu bezpieczeństwo militarne było wyraźnie obecne w debacie o energetyce. Wiele miesięcy przed 24 lutego mówiliśmy o bezpieczeństwie infrastruktury energetycznej. Podniosłem ten temat do rangi priorytetów w ministerstwie klimatu. O ile kiedyś patrzyliśmy głownie na cyberbezpieczeństwo w energetyce, to po ostatnich zdarzeniach musimy się liczyć z dużo większym zagrożeniem. Ochrona fizyczna to priorytet. I tu trzeba wypracować nową jakość współpracy wojskowej z energetyką, rozumiejąc wzajemnie swoją specyfikę i zadania.
Rozmawiał Wojciech Jakóbik
Jakie mechanizmy wpływają na koszt energii? PKEE udziela odpowiedzi