icon to english version of biznesalert
EN
Najważniejsze informacje dla biznesu
icon to english version of biznesalert
EN

Lewicki: Trump wymusi samodzielność militarną i polityczną Europy

– Plan Donalda Trumpa względem Europy opiera się na wymuszeniu jej samodzielności politycznej oraz militarnej. Obecnie uważa się ona za obszar, wymagający wsparcia m.in. wojskowego od bogatych Stanów Zjednoczonych. Trump będzie chciał by region powrócił do funkcji kontynentu złożonego z bogatych państw, które same sobie gwarantują bezpieczeństwo – powiedział profesor Zbigniew Lewicki w rozmowie z Biznes Alert.

20 stycznia odbędzie się inauguracja Donalda Trumpa na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych, cała ceremonia potrwa cztery dni. Zapowiedzi i deklaracje polityka budzą komentarze, nadzieje i wątpliwości nie tylko w USA, ale i Europie, w tym Polsce. Potencjalne kierunki prezydentury komentuje w rozmowie z Biznes Alert profesor Zbigniew Lewicki, politolog i amerykanista.

Polska nie liczy się w planach Trumpa

Polska w tym momencie nie liczy się w planach politycznych Donalda Trumpa. W przyszłości może to zmienić się, ale obecnie ma on inne priorytety. Obecnie odniósł ogromny sukces na Bliskim Wschodzie, doprowadzając do skutecznych rozmów między Izraelem, a Hamasem. To go niesłychanie uwiarygodniło w świecie polityki. Trwają również negocjacje dotyczącego konfliktu na Ukrainie, uważam, że i on w pewien sposób zostanie zakończony – powiedział rozmówca Biznes Alert.

Dodał, że najbardziej prawdopodobny jest scenariusz zamrożenia konfliktu i utrwalenia obecnych granic. Profesor Lewicki zaznaczył, że mało prawdopodobne jest zatrzymanie konfliktu w korzystniejszej dla Ukrainy formie.

– Sądziłem, podobnie jak wielu komentatorów, że Trump najpierw wygasi konflikt na Ukrainie. Zakładałem, że kwestia na Bliskim Wschodzie będzie przeciągała się. Stało się jednak inaczej. Oczywiście porozumienie wymaga jeszcze realizacji, ale już obecne ustalenia są znacznym sukcesem. Tym bardziej sądzę, że Donaldowi Trumpowi uda się doprowadzić do zawieszenia działań zbrojnych na Ukrainie – mówi Zbigniew Lewicki.

– Jak długo potrwa? Jest wiele zmiennych m.in. czy Putin będzie przy władzy i kto nadejdzie po nim? Wyrokowanie przy obecnych informacjach to domena wróżbiarstwa, nie analizy – dodaje.

Następny krok to zmuszenie Europy do samodzielności

– Później będzie przystępował do dalszych elementów swojego planu. W dużej mierze będzie dążyl do samodzielności politycznej oraz militarnej Europy. Obecnie uważa się ona za obszar wymagający wsparcia m.in. wojskowego od bogatych Stanów Zjednoczonych. Trump będzie chciał by region powrócił do funkcji kontynentu złożonego z bogatych państw, które same sobie gwarantują bezpieczeństwo – wskazał Zbigniew Lewicki.

Jego zdaniem drugim celem, który Trump postawi przed Starym Kontynentem, będzie skuteczne koordynowanie polityki zagranicznej. Amerykanista ocenił, że będzie to nieporównywalnie trudniejsze, jednak to nie zmartwienie 47. prezydenta USA.

Będzie chciał by Europa nie oglądała się na Amerykę, a wzięła odpowiedzialność za siebie samą – skomentował ekspert.

Prezydent elekt już zmienił podejście NATO do bezpieczeństwa

Politolog zwraca uwagę, że w 2024 roku więcej krajów członkowskich NATO spełniło wymóg wydania minimum dwóch procent PKB na obronność. Poniżej tego progu jest tylko garść państw m.in. Kanada, Luksemburg, Włochy, Hiszpania czy Słowacja.

– Trump może posunąć się dalej. Należy pamiętać, że udział USA w finansowaniu obronności NATO jest bez porównania większy niż wszystkich pozostałych państw. Nie ma logicznego uzasadnienia takiego stanu rzeczy. To nie są lata .40 ze zniszczoną, biedną Europą i bogatą Ameryką – zaznacza amerykanista.

Wskazuje, że bogate państwa Europy przeznaczają znaczne fundusze na cele socjalne, co jest korzystne dla ich rządów. Zaznacza, że zmiana priorytetów na obronność będzie wyzwaniem z racji na opór społeczeństwa.

– Jednak taka jest rzeczywistość. Trump daje jasny i wyraźny przekaz „dlaczego mamy płacić za was?” Dlaczego Stany Zjednoczone mają ponosić koszty kogoś kto może obronić się sam? Rola USA w NATO jest bardzo silnym narzędziem w rękach Trumpa. A on z przyjemnością korzysta z silnych narzędzi – mówi Zbigniew Lewicki.

Profesor przypomina, że 3,38 procent PKB, które USA wydaje na obronność ma bez porównania większą wartość wymierną od 3,43 procent Estonii czy 4,12 procent Polski.

– Mimo największego procentowego nakładu na obronność Polska nie jest w stanie zapewnić sobie bezpieczeństwa sama. Oczywiście USA zależy na rozpoczęciu procesu osiągnięcia przez Europę samowystarczalności, a nie doprowadzenia do niej jutro lub pojutrze – wyjaśnia rozmówca Biznes Alert.

– Polska wie jak jest to istotne, zagraża jej Rosja. Podobnie wiedzą to państwa bałtyckie i skandynawskie. Ale centralna i południowa Europa lekceważy zagrożenie ze strony Moskwy. Niemcy wręcz się do niej uśmiechają – komentuje politolog.

Nowy przywódca USA nie jest dobrą gwiazdą dla Niemiec

– Pierwsza prezydentura Trumpa przebiegła z bardzo wyraźnym konfliktem z Niemcami. Na tym skorzystała Polska jako alternatywa w Europie. Między innymi dlatego wykuła się idea Trójmorza, która okazała się mało praktyczna. Nic nie zapowiada by podejście Donalda Trumpa do Berlina zmieniło się – mówi Zbigniew Lewicki.

Jako przykład wskazuje pozytywne komentarze Elona Muska, doradcy Trumpa i najbogatszego człowieka, dotyczące AfD.

Amerykanie uważają, że Niemcy są politycznie nieprzygotowani do twardego myślenia i działania. Postawienia się Rosji. Elon Musk przesadził w swoim komunikacie, ale było to wyraźne wskazanie, że Niemcy powinni iść droga konserwatywną i militarystyczną – ocenił politolog.

Rozmawiał Marcin Karwowski

Litwa zwiększy wydatki na obronność powyżej pięciu procent PKB

– Plan Donalda Trumpa względem Europy opiera się na wymuszeniu jej samodzielności politycznej oraz militarnej. Obecnie uważa się ona za obszar, wymagający wsparcia m.in. wojskowego od bogatych Stanów Zjednoczonych. Trump będzie chciał by region powrócił do funkcji kontynentu złożonego z bogatych państw, które same sobie gwarantują bezpieczeństwo – powiedział profesor Zbigniew Lewicki w rozmowie z Biznes Alert.

20 stycznia odbędzie się inauguracja Donalda Trumpa na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych, cała ceremonia potrwa cztery dni. Zapowiedzi i deklaracje polityka budzą komentarze, nadzieje i wątpliwości nie tylko w USA, ale i Europie, w tym Polsce. Potencjalne kierunki prezydentury komentuje w rozmowie z Biznes Alert profesor Zbigniew Lewicki, politolog i amerykanista.

Polska nie liczy się w planach Trumpa

Polska w tym momencie nie liczy się w planach politycznych Donalda Trumpa. W przyszłości może to zmienić się, ale obecnie ma on inne priorytety. Obecnie odniósł ogromny sukces na Bliskim Wschodzie, doprowadzając do skutecznych rozmów między Izraelem, a Hamasem. To go niesłychanie uwiarygodniło w świecie polityki. Trwają również negocjacje dotyczącego konfliktu na Ukrainie, uważam, że i on w pewien sposób zostanie zakończony – powiedział rozmówca Biznes Alert.

Dodał, że najbardziej prawdopodobny jest scenariusz zamrożenia konfliktu i utrwalenia obecnych granic. Profesor Lewicki zaznaczył, że mało prawdopodobne jest zatrzymanie konfliktu w korzystniejszej dla Ukrainy formie.

– Sądziłem, podobnie jak wielu komentatorów, że Trump najpierw wygasi konflikt na Ukrainie. Zakładałem, że kwestia na Bliskim Wschodzie będzie przeciągała się. Stało się jednak inaczej. Oczywiście porozumienie wymaga jeszcze realizacji, ale już obecne ustalenia są znacznym sukcesem. Tym bardziej sądzę, że Donaldowi Trumpowi uda się doprowadzić do zawieszenia działań zbrojnych na Ukrainie – mówi Zbigniew Lewicki.

– Jak długo potrwa? Jest wiele zmiennych m.in. czy Putin będzie przy władzy i kto nadejdzie po nim? Wyrokowanie przy obecnych informacjach to domena wróżbiarstwa, nie analizy – dodaje.

Następny krok to zmuszenie Europy do samodzielności

– Później będzie przystępował do dalszych elementów swojego planu. W dużej mierze będzie dążyl do samodzielności politycznej oraz militarnej Europy. Obecnie uważa się ona za obszar wymagający wsparcia m.in. wojskowego od bogatych Stanów Zjednoczonych. Trump będzie chciał by region powrócił do funkcji kontynentu złożonego z bogatych państw, które same sobie gwarantują bezpieczeństwo – wskazał Zbigniew Lewicki.

Jego zdaniem drugim celem, który Trump postawi przed Starym Kontynentem, będzie skuteczne koordynowanie polityki zagranicznej. Amerykanista ocenił, że będzie to nieporównywalnie trudniejsze, jednak to nie zmartwienie 47. prezydenta USA.

Będzie chciał by Europa nie oglądała się na Amerykę, a wzięła odpowiedzialność za siebie samą – skomentował ekspert.

Prezydent elekt już zmienił podejście NATO do bezpieczeństwa

Politolog zwraca uwagę, że w 2024 roku więcej krajów członkowskich NATO spełniło wymóg wydania minimum dwóch procent PKB na obronność. Poniżej tego progu jest tylko garść państw m.in. Kanada, Luksemburg, Włochy, Hiszpania czy Słowacja.

– Trump może posunąć się dalej. Należy pamiętać, że udział USA w finansowaniu obronności NATO jest bez porównania większy niż wszystkich pozostałych państw. Nie ma logicznego uzasadnienia takiego stanu rzeczy. To nie są lata .40 ze zniszczoną, biedną Europą i bogatą Ameryką – zaznacza amerykanista.

Wskazuje, że bogate państwa Europy przeznaczają znaczne fundusze na cele socjalne, co jest korzystne dla ich rządów. Zaznacza, że zmiana priorytetów na obronność będzie wyzwaniem z racji na opór społeczeństwa.

– Jednak taka jest rzeczywistość. Trump daje jasny i wyraźny przekaz „dlaczego mamy płacić za was?” Dlaczego Stany Zjednoczone mają ponosić koszty kogoś kto może obronić się sam? Rola USA w NATO jest bardzo silnym narzędziem w rękach Trumpa. A on z przyjemnością korzysta z silnych narzędzi – mówi Zbigniew Lewicki.

Profesor przypomina, że 3,38 procent PKB, które USA wydaje na obronność ma bez porównania większą wartość wymierną od 3,43 procent Estonii czy 4,12 procent Polski.

– Mimo największego procentowego nakładu na obronność Polska nie jest w stanie zapewnić sobie bezpieczeństwa sama. Oczywiście USA zależy na rozpoczęciu procesu osiągnięcia przez Europę samowystarczalności, a nie doprowadzenia do niej jutro lub pojutrze – wyjaśnia rozmówca Biznes Alert.

– Polska wie jak jest to istotne, zagraża jej Rosja. Podobnie wiedzą to państwa bałtyckie i skandynawskie. Ale centralna i południowa Europa lekceważy zagrożenie ze strony Moskwy. Niemcy wręcz się do niej uśmiechają – komentuje politolog.

Nowy przywódca USA nie jest dobrą gwiazdą dla Niemiec

– Pierwsza prezydentura Trumpa przebiegła z bardzo wyraźnym konfliktem z Niemcami. Na tym skorzystała Polska jako alternatywa w Europie. Między innymi dlatego wykuła się idea Trójmorza, która okazała się mało praktyczna. Nic nie zapowiada by podejście Donalda Trumpa do Berlina zmieniło się – mówi Zbigniew Lewicki.

Jako przykład wskazuje pozytywne komentarze Elona Muska, doradcy Trumpa i najbogatszego człowieka, dotyczące AfD.

Amerykanie uważają, że Niemcy są politycznie nieprzygotowani do twardego myślenia i działania. Postawienia się Rosji. Elon Musk przesadził w swoim komunikacie, ale było to wyraźne wskazanie, że Niemcy powinni iść droga konserwatywną i militarystyczną – ocenił politolog.

Rozmawiał Marcin Karwowski

Litwa zwiększy wydatki na obronność powyżej pięciu procent PKB

Najnowsze artykuły