Litewski minister spraw zagranicznych Linas Linkevičius poinformował, że Wilno jest gotowe pełnić rolę lidera w realizacji projektu synchronizacji sieci elektroenergetycznych państw bałtyckich z sieciami reszty Europy. Według szefa litewskiej dyplomacji jest to jeden z priorytetów, którego „nie można odłożyć na później”. Państwa bałtyckie nadal nie są w stanie osiągnąć porozumienia co do sposobu synchronizacji.
– Synchronizacja jest jednym z głównych priorytetów, którego nie możemy już więcej odkładać. Litwa jest gotowa być liderem tego projektu. Wykonane analizy pokazały, że synchronizacja przez Polskę to najtańszy i najbardziej efektywny wariant – powiedział Linkevičius po spotkaniu z wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej Fransem Timmermansem.
Zwrócił przy tym uwagę na znaczenie pomocy finansowej ze strony Komisji Europejskiej przy realizacji tego ambitnego projektu.
Wcześniej podczas spotkania z przewodniczącym KE Jeanem-Claudem Junckerem prezydent Litwy Dalia Grybauskaite również mówiła o konieczności wsparcia Komisji dla synchronizacji.
Przypomnijmy, że pod koniec września Bruksela postawiła Bałtom ultimatum. Jeżeli w ciągu sześciu miesięcy nie dojdą do porozumienia w kwestii sposobu synchronizacji, Unia Europejska nie udzieli finansowego wsparcia dla tego projektu.
Problematyczna synchronizacja
Na początku maja premierzy Litwy, Łotwy, Estonii oraz Polski osiągnęli wstępne porozumienie dotyczące synchronizacji. Co istotne, o możliwości podpisania memorandum w czerwcu mówił wówczas minister energetyki Litwy. Niestety podczas czerwcowego posiedzenia Rady Unii Europejskiej Estonia i Litwa nie porozumiały się co do sposobu synchronizacji. Wilno nie wykluczyło również, że w przypadku braku osiągnięcia konsensusu samo zrealizuje ten projekt.
Wcześniej, po tym jak Łotwa i Estonia wyraziły wątpliwości co do możliwości synchronizacji przy wykorzystaniu wyłącznie LitPol Link 1, operator litewskich sieci przesyłowych zaproponował budowę drugiej nitki tego połączenia już po 2025 roku, gdy systemy energetyczne państw bałtyckich odłączą się od postsowieckiego systemu IPS/UPS.
Według Joint Research Centre, działającego przy Komisji Europejskiej, najlepszym sposobem na synchronizację systemów elektroenergetycznych państw bałtyckich z Europą kontynentalną jest ten poprzez dwie nitki LitPol Link, co ma kosztować 770–960 mln euro. W przypadku synchronizacji przez jedną nitkę koszt wyniesie 900 mln euro. Koszt możliwości synchronizacji państw bałtyckich z państwami skandynawskimi szacowany jest na 1,36–1,41 mld euro.
BNS/Piotr Stępiński