Dążymy do dywersyfikacji źródeł dostaw gazu do Polski dlatego, że nie chcemy powtórki z kontraktu jamalskiego z Gazpromem, przez który jesteśmy skazani na bardzo długi termin i trudne warunki do spełnienia oraz wysoką cenę – powiedział prezes PGNiG Piotr Woźniak w programie „Minęła dwudziesta” w TVP Info.
Nowy kontrakt PGNiG i amerykańskiej Centriki na dostawy LNG do Polski przewiduje dostarczenie dziewięciu ładunków w ciągu pięciu lat.
– Krok po kroku budujemy portfel LNG. Robimy to od niedawna, dlatego że terminal działa dopiero od półtora roku. Docelowo chcemy w pełni wykorzystywać jego potencjał – powiedział prezes PGNiG. Dodał, że Polska cieszy się z amerykańskiego kontraktu, ponieważ przełamany został dogmat o tym, że import gazu do Europy na warunkach średnio- i długoterminowych nie może być zaspokajany przez technologię LNG.
Zapytany o cenę amerykańskiego gazu powiedział, że jest ona „rynkowa i taka pozostanie”. – Cena ta obniża ceny portfelowe w całym miksie energetycznym, który mamy – tłumaczył prezes PGNiG.
Co z Baltic Pipe?
Przez rozmowę przewinął się też wątek polsko-duńskiego projektu Baltic Pipe. – Budowany jest on przez polskiego operatora sieci przesyłowej Gaz-System we współpracy ze swoim duńskim odpowiednikiem Energinet. Praca nad gazociągiem wygląda znakomicie. W Danii rozpoczęto już badania środowiskowe – powiedział Woźniak. Dodał, że 30 listopada zostaną ogłoszone wyniki procedury Open Season, w której brało udział PGNiG.