Koło Los Angeles może powstać fabryka produkująca wodór z odpadów

20 maja 2020, 10:45 Alert

Firma energetyczna Solena ogłosiła nawiązanie współpracy przy budowie obiektu wytwarzającego wodór za pomocą technologii ogrzewania plazmowego z odpadów papierowych z władzami Lancaster w hrabstwie Los Angeles w Kalifornii.

Co znajduje się pod maską samochodu na wodór? Fot. Flickr
Co znajduje się pod maską samochodu na wodór? Fot. Flickr

Nowatorska fabryka wodoru

Technologia ta nie została jeszcze skomercjalizowana, a firma nie pozyskała jeszcze finansowania na budowę wartego 55 milionów dolarów zakładu w Lancaster przy Los Angeles. Solena jest jedną z wielu firm, które szukają sposobów na tanie wytwarzanie wodoru bez wytwarzania gazów cieplarnianych. Miasto Lancaster przyspieszy proces wydawania zezwoleń i wyśle ​​firmie papierowe odpady, zamiast płacić za zrzucenie ich na wysypisko śmieci. Budowa fabryki w Lancaster miałaby ruszyć na początku przyszłego roku i zacząć wytwarzać wodór pod koniec 2022 roku.

Ponieważ energia słoneczna i wiatrowa są coraz tańsze, eksperci bardziej optymistycznie podchodzą do możliwości wytwarzania wodoru za pomocą elektrolizy zasilanej energią odnawialną. Teoretycznie może to uczynić wodór przyjaznym dla klimatu paliwem. Firma konsultingowa BloombergNEF opublikowała w marcu raport, w którym stwierdziła, że dzięki wsparciu publicznemu odnawialny wodór może zaspokoić 24 procent światowego zapotrzebowania na energię do 2050 roku i zmniejszyć emisję węgla z paliw kopalnych i przemysłu o jedną trzecią. W analizie nie uwzględniono rodzaju procesu proponowanego przez Solena Group, znanego jako „zgazowanie plazmy”. Koncepcja jest świeża i nie została jeszcze sprawdzona komercyjnie, ale jest ona znana w środowisku naukowym.

Naukowcy z Lawrence Livermore National Laboratory, federalnego instytutu badawczego, badali zgazowanie w ramach ostatniego raportu. Okazało się, że wytwarzanie wodoru przez zgazowanie odpadów organicznych – w zasadzie zastosowanie ciepła i ciśnienia, aż odpady staną się gazem – może być jedną z tańszych strategii obniżania stężenia dwutlenku węgla w atmosferze. Jak by to działało? Sztuką jest zrozumienie, że odpady organiczne – takie jak wyroby papierowe – mogłyby w innym przypadku rozkładać się na wysypiskach śmieci, gdzie wydzielałyby metan, jeden z gazów cieplarnianych. Przekierowanie tych odpadów ze składowiska i przekształcenie w wodór pozwoliłoby uniknąć części tych emisji.

Los Angeles Times/Michał Perzyński

Fedorska: Wyzwania zielonego wodoru na drogach